2024-11-11

Świat Wywiadu i Tajnych Służb

Odkrywaj ze mną ukryte fakty, zgłębiaj tajemnice świata wywiadów i tajnych służb . Zapraszam. Mirek Szczerba

Biały Wywiad. Działalność FSB w Europie. Zabójstwo w Berlinie.

Nie tylko polska opinia publiczna poprzez media ,dowiaduje się o co raz to nowych zamachach na emigrantów i uchodżców pochodzących z Czeczenii, ubiegających się o azyl polityczny. Począwszy od zamachu na Musajewa w Stambule w 2011 r poprzez inne zabójstwa Czeczenów których zamierzam szerzej pisać w osobnym blogu z cyklu #BiałyWywiad .

Zabójstwo w 2019 r na zlecenie w Berlinie i całkiem niedawne zabójstwo w Wiedniu, każe zadawać pytania kto stoi za tymi zleceniami. Kiedy do tego dołożymy informację że zabójca z Berlina ,nie działając sam , podróżował sobie swobodnie przez Polskę i miał po wykonaniu zlecenia zabójstwa w Berlinie , zaplanowany w drobnych szczegółach, powrót przez Polskę do Moskwy, to należy poważnie rozpatrywać skalę infiltracji i posiadania siatek wpływu oraz agentów w Polsce przez GRU.

Morderstwa zdarzają się czasami w Berlinie. Nie są one powszechne , wskaźnik przestępczości w Niemczech jest obecnie na najniższym poziomie i bardzo rzadko występuje w samo południe, w centrum miasta. I to, co jest naprawdę bezprecedensowe, to wtedy, gdy celem jest były czeczeński uchodżca, a podejrzany domniemany rosyjski płatny zabójca i do tego wspierany przez innych agentów GRU.

23 sierpnia. Zelimkhan Khangoshvili, 40-letni Gruzin, czeczeńskiego pochodzenia, był w drodze na modlitwy w południe w meczecie w dzielnicy Moabit w centrum Berlina. Mężczyzna jadący za nim na rowerze elektrycznym podjechał do niego i strzelił mu z bliskiej odległości, dwa razy w głowę i raz w ramię. Khangoshvili zmarł natychmiast; podejrzany o zabójstwo został zatrzymany i pozostaje w policyjnym areszcie. Jeśli domniemany zabójca starał się być dyskretny, można powiedzieć, że zawiódł. Dwóch nastolatków zobaczyło go rzucającego pistoletem, peruką i rowerem do pobliskiej rzeki Szprewy, rozpoczynając pogłoski o tajemnicę morderstwa, która ogarnęła Niemcy i wywołała niewygodne pytania o złożone stosunki tego kraju z Rosją. Podejrzany, który miał przy sobie rosyjski paszport, został aresztowany przez policję w ciągu kilku godzin. Ale ponad dwa miesiące później sprawa jest nadal zagmatwana: podejrzany milczy ,nie chce zeznawać, Kreml zaprzecza zaangażowanie .Morderstwo rzuciło również cień na dziesiątki tysięcy innych czeczeńskich emigrantów mieszkających w Europie oraz w Polsce.

Zeliman Khangoshvili od dawna był poszukiwanym przez policję. Jego udział w wojnie czeczeńskiej, gdzie walczył u boku innych czeczeńskich powstańców przeciwko rosyjskim siłom . Liczne wcześniejsze próby zamachu na niego i jego rodzinę przez lata , spowodowały prośbę o udzielenie azylu politycznego , ostatecznie przybył do Niemiec w 2016 roku .\"Zelimkhan

Zelimkhan Khangoshvili trzykrotnie ubiegał się o azyl, ale jego wnioski zostały odrzucone. Niemiecki organ imigracyjny w tej sprawie odmówił potwierdzenia złożonych wniosków. Wszystkie jego prośby zostały zignorowane pomimo wcześniejszych gróźb zabójstwa .

Żona Khangoshviliego, Manana Tsatieva, była wcześniej lekarzem w prywatnym szpitalu w stolicy Gruzji. Khangoshvili, który pochodził z Doliny Pankisi , odległego regionu górskiego na granicy z Czeczenią, w Północnym Kaukazie . Dolina była miejscem schronienia dla tysięcy cywilów uciekających przed wojną.\"APolicyjny nurek szuka dowodów w rzece Szprewa, w pobliżu miejsca, w którym zamordowano Khangoshviliego.

Pod koniec 2000 roku jeszcze w Tibilisi, rozpoczęły się próby jego zabójstwa i próbowano go otruć. Gruzińskie służby bezpieczeństwa stwierdziły, że grupa która chciała go otruć , była powiązana z rosyjskim wywiadem i czeczeńskim przywódcą Ramzanem Kadyrowem. Powodem zamachu było to że zorganizował grupę ochotników z jego rodzinnej Doliny Pankisi do walki z inwazją sił rosyjskich podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku.

\"\"

W 2015 roku Khangoshvili szedł do swojego samochodu w dzielnicy Saburtalo w Tbilisi. Nagle wybuchł za nim ogień, uderzając go cztery razy w ramię i górną część ciała. Upadł na pojazd i udało mu się wezwać karetkę. Jasnym było że musiał opuścić Gruzję natychmiast wraz z rodziną.

Tamten atak był traktowany jako drobny incydent przestępczy, a nie polityczny. Khangoshvili był pewien, że za atakiem stał rosyjski wywiad . Podejrzewał, że gruzińskie służby bezpieczeństwa wpuściły rosyjskich agentów do kraju w celu przeprowadzenia tamtej operacji. Rosja zaprzeczyła jakiemukolwiek połączeniu ich z próbą zabójstwa. Khangoshvili schronił się w Odessie na Ukrainie w 2015 roku. Ponownie, zostali ostrzeżeni przez informatorów, że zostanie zabity, jeśli wróci do domu. Podjął decyzję o emigracji do Niemiec.

W piątek, 23 sierpnia 2019 r Zelimkhan Khangoshvili, który z cała pewnością był śledzony od dłuższego czasu , został zamordowany w centrum Berlina podczas lunchu w drodze do meczetu na piątkową modlitwę. Został zamordowany trzema kulami, z których dwie trafiły go z bliskiej odległości w głowę. Zabójca, który ukrywał się w pobliskich krzakach, rzucił się w stronę ofiary na rowerze elektrycznym i zastrzelił ofiarę – raz w ramię i dwa razy w głowę , używając pistoletu Glock 26 , kaliber 9mm z dołączonym tłumikiem. Po kilkusetmetrowym odtarciem z miejsca zbrodni, zabójca zatrzymał się i wrzucił do rzeki rower elektryczny, plastikową torbę z bronią do morderstwa i perukę, której używał. Zabójca został aresztowany ponieważ obserwowało go dwóch nastolatków, którzy zaalarmowali policję.

Pistolet GLOCK 26 , kaliber 9 mm produkcji austriackiej.

\"\"

Pistolet GLOCK 26, kaliber 9 mm w latach 80’ był wykorzystany przez austriacką armię, by później stać się najpopularniejszą bronią funkcjonariuszy policji na całym świecie. Opracowany i produkowany przez firmę GLOCK GmbH z Deutsch-Wagram w Austrii, na jego bazie powstało wiele wersji o różnym przeznaczeniu, różniących się głównie kalibrem stosowanej amunicji, wymiarami zewnętrznymi i masą.  Dzięki jego małym rozmiarom bez problemu można go ukryć pod marynarką czy koszulą.

W wyniku śledztwa ,portal Bellingcat oraz Insider , ustaliliły, że adres podany przez zabójcę w jego wniosku wizowym jako jego miejsce zamieszkania w Petersburgu nie istnieje. Ta rażąca niespójność i brak danych rodzi od razu bardzo poważne pytania, w jaki sposób i dlaczego był w stanie uzyskać wizę Schengen z wieloma wjazdami, wydaną przez francuski konsulat w Moskwie.

Korzystając z danych paszportowych z dokumentów wniosku wizowego Sokołowa przedłożonych w Rosji i uzyskanych przez Bellingcat, starano się zidentyfikować obecność tej osoby w różnych rosyjskich bazach danych na żywo i offline. Sprawdzono za pośrednictwem dwóch oddzielnych źródeł z bezpośrednim dostępem do bazy danych Rosyjskiego Paszportuże żadna osoba o nazwisku Vadim Andreevich Sokołov i data urodzenia użyta w jego paszporcie nie istnieje w tej bazie danych.

\"\"

Baza danych Russian Passport to scentralizowana, kompleksowa baza danych zawierająca adres zamieszkania i dane paszportowe wszystkich obywateli Rosji – w tym pełną historię wcześniejszych osobistych dokumentów tożsamości – prowadzoną przez Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Podobnie, nie znaleziono obecności tej osoby w innej policyjnej bazie danych, która śledzi podróże krajowe i międzynarodowe wszystkich obywateli Rosji, ani w policyjnej bazie danych właścicieli praw jazdy. Przeszukano również setki wcześniej ujawnionych baz danych paszportowych offline, adresu zamieszkania, ubezpieczeń i zatrudnienia, w tym tych z danymi już w 2018 r., i nie znaleziono dowodów na istnienie osoby posiadającej takie dane osobowe.

W tym samym czasie, jeśliby ten człowiek podróżował samolotem z Moskwy do Paryża na zwykłym paszporcie, to musiałby przejść przez kontrolę paszportową, gdzie jego paszport zostałby zeskanowany i automatycznie sprawdzony w bazie rosyjskiego paszportu. Jakakolwiek niespójność – taka jak brakujący zapis w tej bazie danych – spowodowałaby uruchomienie systemu alarmowego w systemach straży granicznej, a osoba ta zostałaby natychmiast zatrzymana i nie mogłaby kontynuować podróży.

Mogą istnieć tylko dwa możliwe scenariusze, które wyjaśniają tę niespójność: albo „Wadim Sokołow” był znany funkcjonariuszom granicznym jako tajny agent i oni zostali poinstruowani, aby pozwolić mu kontynuować co jest mozliwą hipotezą lub alternatywnie w czasie podróży czyli w dniu 31 lipca 2019 r. Sokołow był nadal w bazie danych Paszportu Rosji.

Rosyjski system imigracji (kontroli granicznej) jest nadzorowany przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB), w związku z czym można było dokonać specjalnych ustaleń, aby „Sokołow” ominął rutynową procedurę weryfikacji lotniska, zwłaszcza jeśli agent był związany z FSB.

Równie możliwy i bardziej spójny z wcześniejszą praktyką byłby drugi scenariusz, w którym w pełni stworzono tożsamość dla „Sokołowa” w tym wpis do bazy danych w rosyjskim systemie paszportowym ale został natychmiast usunięty z rosyjskich rządowych baz danych wkrótce po tym, jak rozeszła się po świecie, wiadomość o aresztowaniu zabójcy w Berlinie. W przypadku oficerów GRU powiązanych ze sprawą otrucia rodziny Skripalów o których napiszę szerzej w innym blogu pokazującym działalność GRU w Europie, wcześniej zidentyfikowanych przez Bellingcat, trzej tajni agenci GRU początkowo byli podwójnie obecni w bazie danych Paszportu Rosji: zarówno pod ich rzeczywistą, jak i pod przykrywką. Wkrótce po ich publicznym ujawnieniu przez Bellingcat, jednak zarówno ich tajnych i ich prawdziwej tożsamości (w tym ich danych członków najbliższej rodziny) ,zostały one również natychmiast usunięte z rosyjskiego systemu paszportowego  i innych rządowych baz danych.

Niezależnie od tego, czy pierwszy, czy drugi scenariusz został użyty w przypadku „Sokołowa”, może stanowić ważną wskazówkę, która z dwóch głównych, a często konkurujących ze sobą ,rosyjskich służb bezpieczeństwa, jest powiązana z tą operacją zabójstwa. Jak wskazano poniżej, obie agencje, FSB i GRU, czułyby się uprawnione do takiego zabójstwa, choć każda z nich z różnych powodów.

Pewne jest jednak to, że tożsamość „Vadim Sokołov” powstała niedawno i najprawdopodobniej została wykonana tylko i wyłacznie na zamówienie dla konkretnej operacji w Berlinie. Można to wywnioskować z braku jakiegokolwiek śladu cyfrowego na tej tożsamości w wcześniej wyciekłych baz danych (dla porównania, zarówno „Boshirov” i „Petrov” , ich tożsamości podejrzanych o otrucie Skripalów , nie pojawiają się w starszych bazach danych offline).

Wniosek ten jest również zgodny z niezwykle niedawną datą wydania paszportu „Sokołowa” , 18 lipca 2019 r., zaledwie dziesięć dni przed planowaną podróżą. Sprawdzono również za pośrednictwem źródeł z dostępem do baz danych rezerwacji linii lotniczych spoza Rosji że osoba z tym imieniem i datą urodzenia, nie podróżowała wcześniej do żadnego europejskiego miejsca przeznaczenia w ciągu ostatnich 6 lat ani nie uzyskała wiz do żadnego państwa grupy Schengen. Wszystko to oznacza albo operację ad hoc dla nowo uzyskanych informacji na temat miejsca pobytu celu ataku , lub użycie dla „jednorazowego użytku”, zabójca nie będący funkcjonariuszem FSB czy też GRU.. Jak wspomniano poniżej, ta ostatnia hipoteza może okazać się prawdziwa ze względu na pewne cechy dotyczące mężczyzny przebywającego w niemieckim areszcie.

Wskazówki dotyczące paszportu

W innych poprzednich dochodzeniach o których również napiszę, portal Bellingcat zidentyfikował partie kolejnych numerów paszportów wydawanych funkcjonariuszom GRU w różnych latach. Numer paszportu używany do paszportu Sokołowa nie może być dopasowany do tych partii, ponieważ został wydany dopiero w lipcu 2019 r., a portal nie ma danych empirycznych innych funkcjonariuszy GRU ze tzw świeżymi paszportami. Jednak wszystkie te partie zostały wydane przez tę samą moskiewską „centralną” jednostkę Federalnej Służby Migracyjnej (obecnie zintegrowaną z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych), która najwyraźniej wydała paszport „Sokołowa”.

Numer „Sokołowa” jest również podobny do paszportów innych oficerów GRU w inny sposób: jest to paszport typu „starego” a więc bez wbudowanych danych biometrycznych. Podczas gdy w 2009 roku Rosja wprowadziła paszporty biometryczne i są one domyślnym wyborem przy ubieganiu się o nowy dokument podróży, paszporty „starego stylu” wydawane są tylko na żądanie, zwykle w sytuacjach awaryjnych, gdy wnioskodawca nie ma czasu czekać na szyfrowanie odcisków palców i długotrwały proces drukowania. Wszyscy aktywni na arenie międzynarodowej oficerowie GRU zidentyfikowani przez portal Bellingcat do tej pory (liczący ponad 20) jak również i „Sokołow” zdecydowali się na stary paszport „papierowy”, najprawdopodobniej ze względu na ryzyko zderzenia odcisków palców osoby z wcześniej istniejącymi danymi odcisków palców prawdziwej osoby. W przypadku Sokołowa mogło to być również powodem lub nieuniknioną konsekwencją, pośpiesznej operacji, ponieważ czas realizacji paszportu biometrycznego wynosi co najmniej tydzień.

Wspólny zespół dochodzeniowo-śledczy portali Bellingcat i Insider , był w stanie uzyskać większość danych paszportowych podejrzanego zabójcy , ze źródła z dostępem do dokumentów związanych z wizą przedłożonych przez „Vadim Sokołov” w Rosji. Z dokumentu wynika, że podejrzany złożył wniosek o wizę ekspresową we francuskim konsulacie w Moskwie w dniu 29 lipca 2019 r. – zaledwie 11 dni po otrzymaniu paszportu nie biometrycznego. Złożył wniosek o wizę wielomiesięczną, 6-miesięczną, która zapewniłaby mu nieograniczony dostęp do dowolnego z 26 krajów strefy Schengen. Zaznaczył, że planowana data podróży to 30 lipca 2019 r , dosłownie dzień po dacie złożenia wniosku wizowego. Ponadto zaznaczył, że planuje pozostać we Francji na maksymalny dozwolony okres 90-dniowy podczas swojej sześciomiesięcznej wizy, stwierdzając, że planuje podróżować do Francji do 25 stycznia 2020 roku.

Wnioskowany czas trwania wizy i warunki ponownego wyprowadzenia są maksymalne, które mogą być wydane dla podróżnego po raz pierwszy, a czas realizacji podróży jest niezwykle krótki ,„Sokołow” miał niewiele do pokazania pod względem identyfikowalnej przeszłości w Rosji. Jego paszport pokazał, że urodził się w syberyjskim mieście Irkuck, ale wskazał swoje miejsce zamieszkania jako „Alpiyskaya 37” w Petersburgu. Nie ma takiej ulicy „Alpiyskaya ” w Petersburgu, chociaż istnieje „Alpiyskiy Pereulok” , a pod numerem 37 tego pasa znajdują się 3 ekskluzywne połączenia budynków mieszkalnych, gdzie każde połączenie jest z osobnym pod adresem (korpus 1, 2 lub 3), który zazwyczaj stwierdza się przy podaniu adresu.

\"\"

Jedynym miejscem w pobliżu Petersburga, które ma rzeczywistą taką ulicę „Alpiyskaya ”, jest pobliskie miasto o nazwie Kudrovo, tuż za granicami miasta. Jednak nie ma tam też takiego numeru 37 na tej ulicy.

\"\"

W swoim wniosku podejrzany wymienił również swój zawód jako „starszy pracownik firmy”, chociaż dokument zweryfikowany przez zespół dochodzeniowy nie zawierał nazwy firmy, w której twierdził, że jest zatrudniony. Nie jest jasne, czy przekazał nazwę firmy, francuskiemu konsulatowi.

Jako punkt kontaktowy we Francji , co jest obowiązkowym wymogiem dla osób ubiegających się o wizę z Rosji , podejrzany wymienił nazwę średniej klasy , hotelu Practic w Paryżu. Nie można było uzyskać informacji zwrotnych od kierownictwa hotelu, czy byli oni w kontakcie lub wiedzieli o tej osobie, czy też korzystali z hotelu jako zamierzonego miejsca zamieszkania podczas podróży do Francji. Recepcjonistka hotelu, po pokazaniu zdjęcia podejrzanego, powiedziała, że nie widzieli tej osoby w hotelu.

Biorąc pod uwagę, że podejrzany nie ma żadnego śladu cyfrowego lub śladu danych w Rosji, wymienia niekompletny lub fałszywy adres i dane dotyczące zatrudnienia, miał świeżo wydany paszport i nie podróżował do Europy co najmniej od 2013 r., zastanawiające jest, że francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ostatecznie odpowiedzialne za podejmowanie decyzji w sprawie wniosków wizowych, postanowiło w pełni uwzględnić jego wniosek i wydało wizę wielokrotnego wjazdu do krajów grupy Schengen bez szczegółowego przeglądu i bez okresu oczekiwania. Bellingcat wcześniej poinformował o drakońskim, ale empirycznie nieszczelnym systemie ubiegania się o wizę dla Europy Zachodniej, który umożliwiał rosyjskim szpiegom mającym fałszywe tożsamości i brak śladu danych w celu uzyskania wiz wielokrotnego wjazdu na praktycznie nieograniczone podróże do Unii Europejskiej przez prawie dekadę.

Raport o zatrzymanym podejrzanym, według niemieckich źródeł bezpieczeństwa przesłuchiwanych przez wspólny zespół, opisuje go jako 176 cm wzrostu i wadze 86 kg. W sprawozdaniu stwierdza się również, że podejrzany ma trzy tatuaże na ciele: koronę i panterę na lewym górnym ramieniu oraz węża na prawym dolnym ramieniu.

\"\"

Obecność tatuaży na ciele zabójcy jest niezwykła w kontekście operacji rosyjskiej służby bezpieczeństwa. Rosyjskie służby bezpieczeństwa nie pozwalają swoim oficerom na dekorowanie się w ten sposób. Sugeruje to, że podejrzany nie jest oficerem sztabowym lub że pozwolono mu na tatuaże w ramach długotrwałej operacji tajnej. Jednym z możliwych wyjaśnień może być to, że podejrzany był byłym skazańcem, który został przejęty przez jedną z tajnych służb, ponieważ styl opisanych tatuaży jest zgodny ze specjalną i poważnie „regulowaną” nomenklaturą dekoracji ciała znaną jako „tatuaże więzienne”. Jednak bez dalszych informacji lub obrazów tatuaży – takich jak to, czy są one w kolorze monochromatycznym lub kolorze.

Nie jest bezprecedensowe, że rosyjskie służby bezpieczeństwa uciekają się do freelancerów, a nawet byłych skazańców jako zabójców, o czym świadczą co najmniej dwa niedawne przykłady (prób) eksterytorialnych zabójstw na Ukrainie. W jednym przypadku, FSB obsługiwał były oficer policji który zajmował się ściganiem handlarzy narkotyków, a który został oskarżony o korupcję i wysłany na Ukrainę w celu zorganizowania zamachu w systemie samochód-bomba dla członka ukraińskiego wywiadu wojskowego. W innym przypadku ukraiński funkcjonariusz więzienny został zwerbowany przez rosyjską GRU do zabójstwa byłego ukraińskiego oficera artylerii, który doradzał gruzińskim siłom zbrojnym podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku. Jednak korzystanie z freelancera w Europie Zachodniej byłoby precedensem nawet dla rosyjskiej służby bezpieczeństwa.

\"\"

Kto wydał rozkazy?

Złożona przeszłość ofiary prowadzi do wniosków, że zamordowany został w operacji prowadzonej przez FSB, GRU, a nawet gruziński aparat bezpieczeństwa z którym ma dobre kontakty Ramzan Kadyrow. Ze względu na jego udział w wojnie rosyjsko-czeczeńskiej i nowsze kwalifikacje jako „zagrożenie islamskie”, byłby na celowniku listy schwytanych lub zabitych przez FSB.

Z drugiej strony, jego zaangażowanie w wojnę i jego poparcie dla Gruzinów w wojnie rosyjsko-gruzińskiej uczyniłyby go celem zemsty i zabójstwa z strony GRU, podobnie jak inne zabójstwa byłych przeciwników konfliktu zbrojnego z Rosją , co w oczach rosyjskiego wojska jest równoznaczne z zdradą. Oddzielnie, jego czeczeńskie pochodzenie i fakt, że stanął po stronie Asłana Maszadowa podczas wojny czeczeńskiej, postawiłyby Khangoshviliego przeciwko grupie Ramzana Kadyrowa.

Rzeczywiście, większość zabójstw etnicznych Czeczenów za granicą w ciągu ostatnich 10 lat została dokonana przez czeczeńskich emisariuszy działających w imieniu Kadyrowa, czasami – jak w przypadku zamachu z czerwca 2017 r. na obywatelkę Ukrainy Aminę Okuevą (która nie przeżyła zamachu w tym samym roku) w Kijowie , podróżując pod przykrywką z nie czeczeńską tożsamością.

  • zabójca Zelimchana Khangoshviliego zatrzymany przez niemiecką policję podróżował na ważnym rosyjskim paszporcie wydanym pod fałszywą tożsamością „Wadim Sokołow”. Doszliśmy do wniosku, że użycie prawidłowo wydanego paszportu w imieniu nieistniejącej osoby wskazuje na związek między zabójcą a państwem rosyjskim.
  • Z informacji „Der Spiegel” i innych mediów wynika, że podejrzany początkowo podróżował z Moskwy do Paryża, a następnie do Warszawy, gdzie wynajmował pokój hotelowy na pięć dni, podczas którego podróżował do Berlina – sugerując, że początkowo zamierzał wrócić do Warszawy po operacji berlińskiej.
  • W międzyczasie otrzymano informację, że w pokoju hotelowym „Sokołowa” w Warszawie znaleziono rosyjską kartę SIM. Niemieccy i polscy śledczy podobno analizują dane związane z tą kartą SIM.
  • W raporcie z 26 września 2019 r. New York Times (NYT) podał że niemieccy śledczy otrzymali informację od anonimowego źródła, twierdząc, że prawdziwą tożsamością podejrzanego jest Władimir Stepanow, były funkcjonariusz policji z Petersburga, który w 2006 roku został skazany na 24 lata więzienia za przynależnie do zorganizowanej grupy przestępczej, która zamordowała 2 osoby na zlecenie rywala biznesowego. NYT cytuje zachodnią agencję wywiadowczą jako dającą wiarę w końcówkę, a NYT częściowo potwierdza tę hipotezę, odwołując się do analizy rozpoznawania twarzy, która porównała zdjęcia medialne Stepanova z czasu jego postępowania sądowego do fotografii niemieckiego zabójcy wydanego przez policję. Niemiecka policja jest cytowana jako jeszcze nieokreślone, czy Władimir Stepanov jest w rzeczywistości Vadim Sokołowem . Raport NYT nie położył na szali hipotezy, że Stepanov jest Sokołowem, ale tylko przedstawił tajemniczą, anonimową wskazówkę opinii publicznej.

Wbrew ustaleniom agencji , Bellingcat i jego partnerzy śledczy Der Spiegel, The Insider i The Dossier Center doszli do wniosku, że podejrzanym w posiadaniu niemieckiej policji jest mało prawdopodobne, aby był Władimirem Stepanowem. Wniosek ten opiera się na trwającym kilka tygodni śledztwie, które przeanalizowało i ostatecznie odrzuciło hipotezę, że zabójca i były major policji odsiadujący karę 24 lat pozbawienia wolności to ta sama osoba. To samo odkrycie zostało osiągnięte niezależnie przez petersburski portal  Fontanka, który twierdzi we wrześniu w swym raporcie, że Władimir Stepanow pozostaje cały czas w rosyjskim więzieniu.

W trakcie tego dochodzenia Bellingcat i jego partnerzy uzyskali przekonujące dowody na to, że podejrzany udał się do Berlina pod przykrywką z aktywnym wsparciem państwa rosyjskiego, które stworzyło kompleksowy, papierowy szlak dla tej fikcyjnej osoby, aby pomóc mu w uzyskaniu niezbędnych dokumentów podróży i ubezpieczenia, aby pomóc mu w uzyskaniu niezbędnych dokumentów podróży i ubezpieczenia. oraz co najważniejsze wizę Schengen. Pisałem o wyrabianiu fałszywych paszportów w blogu zatytułowanym BIAŁY WYWIAD. JAK ROSJA WYSTAWIA FAŁSZYWE PASZPORTY AGENTOM GRU.

https://mirekszczerbacom.wpcomstaging.com/2020/07/08/bialy-wywiad-jak-rosja-wydaje-falszywe-paszporty-do-swoich-agentow/

Fałszywy potencjalny klient

W ciągu kilku godzin od wstępnego raportu, który zawierał pierwsze opublikowane zdjęcie zatrzymanego zabójcy, portal Bellingcat skontaktował się z anonimowym źródłem, które na podstawie opisu New York Times , wydaje się być tym samym źródłem, które dostarczyło wskazówek niemieckim organom ścigania, a być może zachodnim agencjom wywiadowczym. Źródło uważało, że wizualnie zidentyfikowali podejrzanego jako Władimira Stepanova, skazanego byłego policjanta, i dostarczyli informacji na temat miejsca, w którym Stepanov miał odbyć ostatnią dekadę jego długiego więzienia. Był to 11 Kolonia Karna (lub IK-11), która znajduje się w rosyjskim mieście Bor w dystrykcie Niżny Nowogród, około 300 kilometrów na wschód od Moskwy. Populacja tego więzienia obejmuje skazanych byłych funkcjonariuszy organów ścigania lub wywiadu, a jego mury widziały zarówno nie tylko policjantów i morderców ale i głośnych szpiegów, takich jak co najmniej 2 byłych oficerów wywiadu, którzy zostali wymienieni podczas głośnej sprawy wymiany szpiegów w 2010 roku z udziałem dziesięciu rosyjskich nielegalnych imigrantów pracujących w głębokiej siatce w Stanach Zjednoczonych.

W ciągu następnych tygodni Bellingcat i jego partnerzy śledczy kompleksowo ocenili prawdziwość tej tajemniczej informacji. Pomimo pewnych wczesnych dowodów potwierdzających, na przykład podobnego wieku Stepanova, pełnego dopasowania inicjałów i wielu uderzających podobieństw twarzy, ostateczny jest wniosek, że Sokołow i Stepanov nie są tą samą osobą.

Aby dojść do tego wniosku, początkowo przeczesano setki stron i godzin danych open source dla fotografii lub klipu wideo pokazującego Stepanova. Pomimo znacznego zasięgu głośnej sprawy sądowej w 2005 i 2016 roku (jednym z zamordowanych biznesmenów był dyrektor generalny Almaz-Antey, rosyjskiego monopolisty państwowego w produkcji systemu obrony przeciwlotniczej BUK, który zestrzelił MH17, nie udało nam się znaleźć wysokiej jakości fotografii Stepanova pozwalających na porównanie kryminalistyczne.

Następnie otrzymano kopię pliku paszportowego Władimira Stepanowa ze źródła z dostępem do centralnej bazy danych paszportów Rosji. Zawierała ona dwie fotografie , jedną zrobioną, gdy Stepanov miał 20 lat, a drugą zrobiono w czasie, gdy skończył 45 lat (w 2016 r.), ponieważ w tym wieku obywatele rosyjscy muszą otrzymać nowy paszport.

Chociaż wizualnie istnieją pewne podobieństwa między zdjęciami paszportowymi Stepanova a zdjęciami „Sokołowa”, nie można było ustalić jednoznacznego rezultatu. Bellingcat następnie skierował fotografie do porównania do Hassana Ugaila, profesora w School of Engineering Bradford University. Prof. Ugail specjalizuje się w rozpoznawaniu twarzy i technikach symulacji progresji wieku. Prof. Ugail powiedział, że Stepanov i „Sokołow” to dwie różne osoby.

\"\"

W celu dalszego potwierdzenia tego odkrycia, szukano innych źródeł, które znały i mogły rozpoznać Władimira Stepanova. Zidentyfikowano i skontaktowano się z dwoma byłymi policjantami z Petersburga, którzy do niedawna odsiedzieli karę więzienia w tym samym więzieniu koło Niżnego Nowogrodu i którzy mogli znać Stepanova. Obaj potwierdzili, że dobrze znali Stepanova , jeden powiedział, że Stepanov był jego przyjacielem i rozpoznali go na czarno-białych zdjęciach paszportowych widzianych powyżej, ale nie na zdjęciu brodatego / wąsatego zabójcy. Obaj znajomi Stepanova powiedzieli nam również, że według najnowszych informacji, Stepanov nadal odsiadywał wyrok w zakładzie poprawczym w Bor. Jedno z dwóch źródeł powiedziało że Władimir Stepanow nigdy nie miał żadnych tatuaży – wbrew informacjom z niemieckich źródeł ścigania, że „Sokołow” ma tatuaże na obu ramionach.

Poszukując dodatkowego źródła pełnej wiarygodności, zespół dochodzeniowo-śledczy nawiązał kontakt z funkcjonariuszem pracującym w zakładzie karnym w Bor. To źródło również potwierdziło nam, że Stepanov od połowy września 2019 r. nadal odsiadywał tam wyrok. Informacje te zostały potwierdzone w raporcie Fontanki.

Na potwierdzenie tej tezy przedstawiam Państwu raport z rosyjskiego portalu FONTANKA

Rankiem 26 września \”The New York Times\” podał nazwisko możliwego zabójcy dowódcy polowego II wojny czeczeńskiej, który został zastrzelony w Berlinie . Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy pierwsza amerykańska gazeta opublikowała nazwisko byłego policjanta z Petersburga Stepanowa, zwykle wypowiedział swoje drugie imię do strażników więzienia: \”Władimir Aleksiejewicz\”.

Jednak kilka dni po morderstwie nasi koledzy ze Stanów Zjednoczonych piszą, że niemieccy śledczy otrzymali e-mail w języku angielskim. Wiadomość nie zawierała podpisu i została wysłana za pośrednictwem usługi ProtonMail, która używa szyfrowania. Anonimowe zródło twierdziło, że prawdziwe nazwisko zatrzymanego obywatela Rosji to Władimir Stepanov, miał on przeszłość zabójcy i rzekomo władze rosyjskie zwolniły go dla likwidacji czeczeńskiego uchodżcy w Berlinie. W tym samym czasie, Stepanov odbywał karę więzienia się w 11 karnej kolonii.

Przypomnijmy, że niemiecka policja zatrzymała zabójcę. Miał paszport w imieniu obywatela Rosji Wadim Sokołow. Ale śledczy uważają, że dokument jest fałszywy.

Reporter The New York Times przeanalizował rosyjskojęzyczne dane i zdał sobie sprawę, że był to były major policji w Petersburgu, Władimir Stepanow.

Stepanov jednak został skazany na 24 lata za zabójstwo dyrektora generalnego Prommachinstrument z siedzibą w Petersburgu, . Został znaleziony martwy w dniu 9 października 2003 roku na werandzie swojego domu. Stepanov był częścią grupy, a grupa była zaangażowana w eliminacjach i morderstwach na zamówienie. Jego organizator Jewgienij Mankov został również skazany na dożywocie w 2005 roku przez moskiewski sąd. Po aresztowaniu w 2004 r. był w Krzyżach. W czerwcu 2006 r. wyrok wszedł w życie, a następnie został przeniesiony do strefy specjalnej. Mógł zostać uwolniony dopiero w sierpniu 2019 roku, kiedy to w Berlinie oddano strzały, tylko teoretycznie. Na przykład, zgodnie z tak zwanym aktem lekarzy, czyli musiałby być śmiertelnie chory. Z tej kolonii też nie ma ucieczki.

Jewgieł Wyshenkow,

Fontanka.ru

Na prośbę portalu Bellingcat ,źródło zrobiono nawet zdjęcie Stepanova chodzącego po więziennym dziedzińcu. Na podstawie porównania publicznych filmów i filmów dokumentalnych o tym więzieniu, udało nam się geolokalizować dziedziniec jako należący do obiektu IK-11. Metadane obrazów są również zgodne ze zgłoszonym sygnaturą czasowa przechwytywania fotografii w połowie września.

Założenie dla fałszywego dopasowania dostarczonego przez porównanie twarzy zlecone przez NYT jest takie, że zdjęcie źródłowe Stepanova używane przez badacza jest tylko częścią twarzy i nie jest skierowane do kamery. Ściana częściowa w porównaniu do pełnej (czołowej) twarzy jest znacznie  prawdopodobna aby produkować fałszywe niż porównanie pełnej twarzy. Ponadto indywidualne porównanie cech sugeruje, że fotografia z 2006 r. odkryta przez NYT (w środku) ma większe podobieństwo do zdjęcia paszportowego Stepanova (po lewej) niż z fotografią „Sokołowa” (po prawej)

\"\"

To wyklucza fałszywą ocenę, dziennikarze Bellingcata uzyskali rejestr karny Stepanova, który zawiera unikalną formułę odcisków palców. Zapis ten prawdopodobnie umożliwiłby niemieckim organom ścigania porównanie formuły z danymi daktyloskopijnych od faktycznego podejrzanego.

Gdyby Bellingcat lub inne media miały oskarżyć Stepanowa o bycie Sokołowem, władze rosyjskie mogłyby z łatwością wyprodukować Stepanova ,czegoś czego nie zrobili z żadnym z innych oficerów GRU, których zdemaskowano, w tym Olegiem Iwannikowem, Anatolijem Chepigą i Aleksandrem Miszkinem. Portal nie był w stanie ustalić, w jaki sposób i dlaczego zachodnie agencje informacyjne a więc również zainteresowane sprawą wywiady w tym brytyjski , polski czy niemiecki , mogły dojść do wniosku, że hipoteza przedstawiona przez anonimowe źródło jest wiarygodna.

Dowody operacji zatwierdzonej przez państwo

Oparto tezę i ocenę, że operacja „Sokołowa” była wysoce prawdopodobna i sponsorowana przez państwo na tym, że został wydany ważny w pełni zarejestrowany międzynarodowy paszport podróży dla nie istniejącej rzeczywistej osoby i na tym paszporcie ,agent GRU był w stanie przekroczyć granicę rosyjską, co sugeruje, że jego fałszywa tożsamość została również wpisana do centralnej bazy danych paszportów. Co więcej, po aresztowaniu jego dane zostały usunięte z bazy danych paszportów, co podobnie jak wydawanie paszportu , nie mogło się odbyć bez udziału państwa.

Dodatkowe dochodzenie wykazało, że zaangażowanie państwa rosyjskiego w stworzenie śladu dokumentalnego dla nie istniejącej tożsamości „Vadim Andreevich Sokołow” jest bardziej rozpowszechnione i kompleksowe niż wcześniej sądzono. Na podstawie tych dodatkowych dowodów, wynikła wcześniej koncepcja, że operacja ta mogła zostać ustanowiona bez pełnego poparcia aparatu państwowego, jest bardzo nieprawdopodobna.

Zespół śledczy śledził łańcuch kroków, które „Sokołow” musiał przejść przed uzyskaniem upragnionej wizy Schengen, która pozwoliłaby mu początkowo podróżować do Paryża, a następnie przez Warszawę do ostatecznego miejsca przeznaczenia w Berlinie. Następnie zrobiono listę dokumentów , których agent GRU ,potrzebował na każdym kroku.

Sokołow” otrzymał międzynarodowy paszport nie biometryczny wydany w dniu 18 lipca 2019 r., a 29 lipca 2019 r. złożył wniosek o wizę Schengen. Aby mógł ubiegać się o wizę, ta fikcyjna osoba musiałaby posiadać:

  • Paszport krajowy i wpis do bazy danych paszportów Rosji. Paszport krajowy jest potrzebny jako warunek wstępny uzyskania międzynarodowego paszportu podróżnego. Jest to również wymóg konieczny do stworzenia „śladu” zadania (patrz poniżej)
  • Dowód zatrudnienia, zazwyczaj w formie świadectwa pracy
  • Wyciąg bankowy pokazujący wystarczalność funduszy
  • Ubezpieczenie podróżne

Numer identyfikacji podatkowej dla nie istniejącego mężczyzny

Dwa źródła z dostępem do bazy danych paszportów Rosji nie znalazły żadnego wjazdu dla Wadima Sokołowa na początku września po zabójstwie i aresztowaniu podejrzanego. Założono, że rosyjska baza danych paszportów została oczyszczona z jego danych po morderstwie. Jednak postawiono również hipotezę, że dane paszportowe „Sokołowa” mogły pozostać nienaruszone w innych rządowych bazach danych, które mogły nie zostać (jeszcze) usunięte przez władze rosyjskie. Zdecydowano, że dobrym kandydatem do bazy danych z zapomnianym cyfrowym śladem będzie baza danych podatkowych. Aby „Sokołow” wykazał dowód zatrudnienia we francuskim konsulacie, musiałby być formalnie (fikcyjnie) zatrudniony, najprawdopodobniej przez fałszywą firmę wykorzystywaną przez rosyjskie tajne służby. Tak było w opisanym przez mnie procederze w blogu o fałszywych paszportach. Jednakże każde zatrudnienie, fikcyjne lub nie, prowadziłoby do obowiązkowej rejestracji podatkowej.

Ze źródła z dostępem do ewidencji podatkowej udało się uzyskać kopię pliku podatkowego „Vadim Sokołow”. Zgodnie z oczekiwaniami, nie został oczyszczony i zawierał silne dowody świeżo stworzonej fikcyjnej postaci.

Wadim Sokołow” został po raz pierwszy wprowadzony do rosyjskiego systemu podatkowego w dniu 16 czerwca 2019 r. i otrzymał numer identyfikacji podatkowej (INN w języku rosyjskim) po raz pierwszy w dniu 23 lipca 2019 r. Zaledwie pięć dni po wysyłce międzynarodowego paszportu podróżnego i sześć dni przed złożeniem wniosku o wizę. W szczególności Sokołow po raz pierwszy otrzymał numer identyfikacji podatkowej w wieku 49 lat. Podczas gdy otrzymanie numeru identyfikacji podatkowej nie jest technicznie obowiązkowe w Rosji, rejestracja podatkowa jest automatycznie uruchamiana przez jakiekolwiek zatrudnienie, co oznacza, że „Sokołow” został po raz pierwszy zatrudniony za wynagrodzeniem w wieku 49 lat.

\"\"

Rejestracja podatkowa, zgodnie z przewidywaniami, zawierała również krajowy numer paszportu dla „Sokołowa”. Paszport ten został rzekomo wydany w 2015 roku. Korzystając z danych paszportowych w tym raporcie podatkowym, można było w stanie potwierdzić jego autentyczność, wprowadzając dane paszportowe „Sokołowa” do rosyjskiego państwowego narzędzia do sprawdzania poprawności identyfikatora podatkowego online. Na podstawie numeru paszportu, imienia i nazwiska oraz daty urodzenia narzędzie zgłosiło ważny numer INN, który był taki sam jak ten w raporcie, który otrzymano. Tak więc, „Sokołow” pojawił się jako ważny obywatel rosyjski w jednej rządowej bazie danych (rejestr podatkowy), podczas gdy brakuje całkowicie go w innym (baza danych paszportów).

Były próby znalezienia jakiegokolwiek śladu numeru paszportu z 2015 r. wymienionego w rejestrze podatkowym w dziesiątkach rosyjskich baz danych w tym w edycjach 2016 i 2018 , kompleksowej bazy danych mieszkańców Moskwy ale po tych próbach , wracały puste wyniki. Ponieważ numer paszportu został (rzekomo) wydany w Moskwie, gdyby istniał od 2015 r., pojawiłby się w obu tych bazach danych. Sprawdzono również możliwość, że „Sokołow” mógł uzyskać paszport w Moskwie, nie będąc tam rezydentem tego miasta. W tym celu szukano jego nazwiska z dowolnym numerem paszportu w kilku tysiącach regionalnych baz danych, które wyciekły w ciągu ostatnich 20 lat. Żaden z nich nie miał wpisu dla „Sokołow”, W szczególności, te bazy danych offline, które wyciekły, nie mogą być modyfikowane przez władze rosyjskie, obejmują nawet fałszywe tożsamości podejrzanych o otrucie Skripalów , oficerów GRU płk Chepigi i Miszkina. Fakt ten sugeruje, że paszport został utworzony w 2019 roku i został tak „zmodernizowany”, aby wyglądał jakby został wydany w 2015 roku.

Po uzyskaniu tego numeru paszportu poproszono jedno ze źródeł mających dostęp do systemu paszportów Rosji w czasie rzeczywistym o jego wyszukanie w bazie danych. Źródło poinformowało, że ten wpis paszportowy został oznaczony zastrzeżeniem Osoba chroniona przez prawo … Aby uzyskać ten plik, skontaktuj się z administratorem”. ……..

Jak już wcześniej informowano, kilka osób, które od dawna pracowały z rosyjską bazą danych paszportów, poinformowało nas, że takie aż „zaporowanie” , niektórych bardzo wrażliwych dokumentacji paszportowych, zostało wprowadzone po raz pierwszy po raportach Bellingcat identyfikujących agentów GRU podejrzanych o otrucie Skripala. Rzeczywiście, podczas wcześniejszych dochodzeń w sprawie tożsamości trzech oficerów GRU zamieszanych w zatrucie Skripalów, takie zapory nie istniały, podczas gdy w późniejszych okresach nasze źródła nie były już w stanie uzyskać dostępu do tych samych plików paszportowych, z podobnymi zastrzeżeniami pojawiającymi się na ich miejscu. W Rosji też myślą i błyskawicznie wyciągają wnioski….

„Nie ma tu takiej osoby”

Plik podatkowy zawierał inny ciekawy lead: zarejestrowany adres zamieszkania dla „Vadima Sokołowa”. W przeciwieństwie do (nieistniejącego) adresu w Petersburgu, który „Sokołow” twierdził w swoim wniosku wizowym, ten w jego rejestrze podatkowym znajdował się w Bryansku, mieście w zachodniej Rosji w pobliżu granicy z Białorusią.

Uzyskano oficjalne dane nieruchomości dla tego adresu, ale, niezwykle, nie zawierał żadnych danych tej własności. Zespół dochodzeniowo-śledczy wysłał reportera pod wskazany adres i znalazł zrujnowany dom. Nikt z ludzi pod tym adresem nie wiedział o Wadimie Sokołowie. Osoba mieszkająca w mieszkaniu wymienionym w aktach podatkowych „Sokołowa”, mężczyzna w latach osiemdziesiątych, powiedział, że nie zna osoby o tym imieniu, ani jeśli taka osoba kiedykolwiek mieszkała pod tym adresem.

\"\"

W poprzednich dochodzeniach tajnych agentów w Rosji, natknięto się na inne „wtórne” adresy zamieszkania, które są rzeczywiście używane przez osoby starsze, które mogą lub nie mogą być świadomi alternatywnych „na papierze” mieszkańców w swoich mieszkaniach.

Zaginiony pracownik

Pracodawcą „Sokołowa”w wymienionym w dokumencie wniosku wizowym który musiał dostarczyć to zaświadczenie o zatrudnieniu . Firma z Petersburga o nazwie ZAO „RUST”. Jest to firma budowlana o długiej historii, ale ograniczonym cyfrowym śladzie. Notowany numer telefonu stacjonarnego firmy jest taki sam jak numer podany przez firmę w całości należącą do rosyjskiego Ministerstwa Obrony, ale nie można było w stanie ustalić, czy numer był używany jednocześnie czy w różnym czasie.

Bellingcat skontaktował się z dyrektorem generalnym firmy, który zaprzeczył, że zatrudnił lub wydał świadectwo pracy Vadimowi Sokołowowi. Ponadto twierdził on, że przedsiębiorstwo jest w reorganizacji i nie mogło wydać świadectwa pracy w ostatnich miesiącach, ponieważ nie prowadzi działalności gospodarczej. Mimo to obiecał reporterowi przyjrzeć się dokumentacji firmy i poinformować , czy Vadim Sokołow kiedykolwiek był zatrudniony przez RUST. Następnie wyłączył telefon i nie zareagował na powtarzające się próby dotarcia do niego.

Wydawanie szeregu dokumentów fikcyjnej osobie bez faktycznych dowodów istnienia w tym w ostatniej chwili wejścia do bazy podatkowej na krótko przed wyjazdem do Niemiec nie byłoby możliwe bez bezpośredniego zaangażowania aparatu państwowego. Jeszcze mniej prawdopodobna jest zdolność podmiotu nie państwowego do „zapory” danych o rosyjskim paszporcie za zastrzeżeniem, o których wiadomo, że są wykorzystywane do ochrony danych osobowych odnoszących się do tajnych służb specjalnych.

3 grudnia 2019 r.

Autorzy Bellingcat Investigation Team

Niezależnie od ustaleń niemieckich władz, zespół śledczy zweryfikował, że prawdziwą tożsamością berlińskiego zabójcy, który podróżował pod fałszywą tożsamością Wadim Sokołow jest w rzeczywistości Wadim Nikołajewicz Krasikow. Wadim Krasikow urodził się 10 sierpnia 1965 roku, a nie w 1970 roku, jak było w jego paszporcie. W dniu 19 czerwca 2013 r. Krasikow był głównym podejrzanym w sprawie morderstwa rosyjskiego biznesmena, który był przedmiotem kilku wcześniejszych prób zabójstwa. Morderstwo w Moskwie było pod wieloma względami podobne do zabójstwa w Berlinie , zabójca zbliżył się do celu na rowerze, strzelił do niego z pistoletu ręcznego z bliskiej odległości, zarówno z tyłu, jak i w głowę, i zostawił na rowerze.

Według doniesień medialnych sprawca morderstwa został przeniesiony do innego więzienia. Istnieją zatem przesłanki, że Rosja chciała, aby Krasikow został zabity.

BND ustaliło że, został wydany rozkaz aby zlikwidować w więzieniu Krasikowa z obawy, że zabójca może ujawnić szczegóły zbrodni.

\”Berliner Zeitung\”\”Morgenpost\” informował wcześniej, że LKA obawia się o bezpieczeństwo domniemanego mordercy. W związku z tym został przeniesiony z więzienia Moabit do szczególnie bezpiecznej części więzienia Tegel.

Na początku 2014 r. Rosja wszczęła krajowe i międzynarodowe poszukiwania podejrzanego , którego zidentyfikowano jako Wadim Krasikow. Nakaz Interpolu został również wydany przez Moskwę. Jednak nieco ponad rok później, w lipcu 2015 r., wycofano notę Interpolu i krajowe nakazy przeszukania, co sugeruje, że podejrzany został zatrzymany lub nie jest już podejrzanym w popełnieniu przestępstwa. Śledztwo w sprawie samego morderstwa w Moskwie nie zostało zamknięte i nie wymieniono żadnych innych podejrzanych.

Dane dotyczące rezerwacji linii lotniczych przeanalizowane przez Bellingcat pokazują, że rok po zakończeniu nakazu przeszukania Krasikow wznowił podróże lotnicze przez Rosję, z wieloma podróżami na okupowany Krym, a nawet do sąsiedniego kraju Azji Środkowej. Jest to kolejny dowód na to, że w tym momencie Krasikow nie był już poszukiwany przez władze rosyjskie, które wiedziałyby o jego podróżach, w tym o przejściach granicznych.

W międzyczasie prawie wszystkie zapisy o istnieniu podejrzanego Wadim Krasikow zostały usunięte z rosyjskich państwowych baz danych. Akta sprawy karnej w jego imieniu nie istnieją w centralnej bazie danych policji, pomimo wielu odniesień do przestępstwa, a jego rola jako poszukiwanego podejrzanego pozostaje w zarchiwizowanych bazach danych . Nie ma aktualnych zapisów prawa jazdy posiadanych przez tę osobę, podczas gdy, ponownie, starsze zarchiwizowanych źródeł danych pokazują, że zrobił własny samochód i miał prawo jazdy. Nie ma wpisu dla Krasikowa w bazie składek na ubezpieczenie społeczne. Jedynym dowodem jego istnienia jest ważny paszport w jego imieniu w centralnej bazie paszportów Rosji.

\"\"

Fakt, że nakaz przeszukania Krasikowa został po cichu wycofany, oczyszczenie danych dotyczących Krasikowa w tym do wszelkich postępowań karnych z jego udziałem z obecnych rosyjskich baz danych, a także produkcja pełnego zestawu równoległych , fałszywych danych dla nie istniejącej osoby potwierdza nasz wcześniejszy wniosek, że zabójstwo w Berlinie było aktem sponsorowanym i przygotowanym przez państwo. Alternatywnej hipotezie projektu przestępczości zorganizowanej zaprzecza zestaw szeroko zakrojonych, spójnych interwencji administracyjnych, które mogłyby zostać wdrożone tylko przez podmiot państwowy.

Z przeglądu wcześniej ujawnionych baz danych zawierających dane z nakazów kryminalnych i nakazów przeszukania wynika, że w dniu 29 stycznia 2014 r. rosyjska policja rozpoczęła ogólnokrajowe poszukiwania Wadima Krasikowa w związku z morderstwem popełnionym w dniu 19 czerwca 2013 r. Celem działania policji było „aresztowanie”. Z archiwalnych danych wynika również, że nakaz przeszukania został zakończony w dniu 26 czerwca 2015 r. w drodze „decyzji o obiegu zamkniętym 349/2015”. Z dokumentacji wynika również, że w dniu 15 lipca 2015 r. do IBD (zintegrowanej bazy danych rosyjskiej policji, ukazującej wcześniejszą historię kryminalną każdego mieszkańca, w tym wszczęcie i zakończenie postępowania karnego) wprowadzono informacje o zakończeniu poszukiwań.

Kilka źródeł z dostępem do rosyjskiej bazy danych IBD potwierdziło , że od tego momentu nie ma już żadnego wpisu dotyczącego osoby Wadima Krasikowa. Nie można również znaleźć decyzji cyklicznej, o których mowa w zarchiwizowanych danych. Jest to bardzo nietypowe i oznacza, że jego wpis został oczyszczony post factum, jako zapis dla Krasikowa musiałby istnieć w systemie IBD, nawet jeśli byłby w pełni oczyszczony, lub jego status podejrzanego został odwrócony.

Wkrótce po wydaniu federalnego nakazu przeszukania przez rosyjską policję Rosja złożyła do Interpolu międzynarodowy nakaz przeszukania „czerwonego zawiadomienia”. Trzy europejskie źródła policyjne z różnych krajów potwierdziły nam, że w 2014 r. biuro Interpolu w Moskwie wprowadziło międzynarodowy nakaz aresztowania, ale w 2015 r. został odwołany. Zdjęcie przedłożone przez Rosję Interpolowi w 2014 r. pokazuje ostateczny mecz z twarzą podejrzanego o zabójstwo w Berlinie „Wadim Sokołow”.

Спецоперация в Кабардино-Балкарии: уничтожены 4 боевика – YouTube

Po początkowej fali doniesień prasowych o rażącym morderstwie rowerowym latem 2013 roku, żadne dalsze wiadomości o dochodzeniu w tej sprawie nie trafiły do rosyjskich mediów. Ostatnia wzmianka o morderstwie cytuje źródło organów ścigania, które powiedziało, że morderstwo było zabójstwem na zlecenie i że policja rozpoczęła poszukiwania \”szczupłego mężczyzny o średnim wzroście w kapeluszu\”.

Z naszego przeglądu wcześniej ujawnionych baz danych zawierających dane dotyczące przestępczości i nakazów przeszukania wynika, że 29 stycznia 2014 r. rosyjska policja rozpoczęła ogólnokrajowe poszukiwania Wadima Krasikowa w związku z morderstwem popełnionym w dniu 19 czerwca 2013 r. Środkiem, o który zabiegała policja, było \”aresztowanie\”. Z archiwalnych danych wynika również, że nakaz przeszukania został wydany w dniu 26 czerwca 2015 r. na drodze \”decyzji okólnej 349/2015\”. Z zapisu wynika również, że informacja o zakończeniu poszukiwań została wprowadzona do IBD (zintegrowanej bazy danych rosyjskiej policji pokazującej wcześniejszą historię kryminalną każdego mieszkańca, w tym wszczęcie i zakończenie wszelkich postępowań karnych) w dniu 15 lipca 2015 r.

\"\"

Nie ma dalszych informacji publicznych na temat statusu śledztwa w sprawie morderstwa w Moskwie w czerwcu 2013 roku. Przeszukanie w moskiewskich bazach danych sądowych w aktach sprawy karnej wymienionych w początkowym (zarchiwizowanym) rosyjskim zawiadomieniu o wyszukiwaniu nie daje żadnych rezultatów.

Kim jest Vadim Krasikow?

Wadim Nikołajewicz Krasikow urodził się 10 sierpnia 1965 roku w mieście Kenes-Tobe w najbardziej wysuniętym na południe obszarze (ówczesnego) radzieckiego Kazachstanu. W latach 80-tych jego rodzina przeniosła się do Buriacji, górzystego regionu we wschodniej Syberii w pobliżu granicy z Mongolią. Pod koniec lat 80-tych Krasikow ożenił się i miał dwoje dzieci zanim przeprowadził się wraz z rodziną do południowego syberyjskiego miasta Irkuck.

Uznanie zaangażowania państwa doprowadziłoby do bezprecedensowego przypadku oskarżania rosyjskich władz o przeprowadzenie eksterytorialnej i z definicji politycznego zabójstwa na terenie Niemiec. Z kontekstu prawnego i dyplomatycznego sprawa ta byłaby wówczas niemal identyczna z zeszłorocznym przypadkiem zatrucia Skripalów i Sturgess , chemiczną trucizną novichok, co doprowadziło do masowego wydalenia rosyjskich dyplomatów z UE i partnerskich państw NATO.

Biorąc pod uwagę bardziej pragmatyczne i umiarkowane stanowisko Niemiec wobec Moskwy, poparte wspólnymi projektami energetycznymi, trudno przewidzieć stanowczą reakcję Berlina, w tym sankcje dyplomatyczne i gospodarcze. Jednak z tych samych powodów taka reakcja miałaby znacznie większe konsekwencje geopolityczne, zarówno na zewnątrz, jak i w Rosji.

6 grudnia 2019 r.

Autorzy  Bellingcat Investigation Team

Ujawniono że zatrzymany Krasikow był też kluczowym podejrzanym w poprzednim morderstwie w Moskwie w czerwcu 2013 roku, gdzie zabójca używał również roweru, aby zbliżyć się do swojej ofiary i uciec.

Już w 2007 roku Wadim Krasikow miał bliskie powiązania z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa i prawdopodobnie był członkiem jednej z jednostek Specnazów FSB, elitarnego zespołu znanego jako „Vympel”.

4 kwietnia 2007 roku o godzinie 23:00, Jurij Kozłow, członek rady miejskiej w małym miasteczku w północno-zachodnim zakątku Rosji, nie był w domu, gdy jego brat przyszedł go zobaczyć. Telefon Jurija Kozłowa został wyłączony, a jego samochód zaginął, a w miejscu, gdzie zwykle zaparkowano jego samochód, jego brat Alexander mógł zobaczyć ciemne wilgotne plamy, które wydawały się być plamami krwi. Alexander zaniepokoił się, gdy jego brat nie stawił się po północy i zadzwonił na policję.

\"\"

Po nocnej operacji wyszukiwania w sennym mieście Kostomuksha w rosyjskiej Republice Karelii, samochód Jurija został znaleziony w pobliżu dworca kolejowego następnego dnia rano. Został pozostawiony, opuszczony, a na podłodze samochodu pojawiły się oznaki walki i krwi, a także ślady na ziemi z ciała przeciąganego. Świadkowie mieszkający w pobliżu twierdzili, że słyszeli dwa strzały, które nastąpiły po hałaśliwym starciu.

Poszukiwania trwały przez kilka następnych dni, tygodni i miesięcy, ale bezskutecznie, aż 23 lipca grzybiarze znaleźli rozłożone ciało w lesie Karelii, około piętnastu kilometrów od miejsca, w którym znajdował się samochód. Krewni Kozłowa byli w stanie zidentyfikować ciało jako należące do Jurija, lat 44. Policja poinformowała, że został zabity kilkoma strzałami z pistoletu w jego ciało.

Teorie na temat motywu morderstwa wahały się od konfliktów biznesowych między Kozłowem a innym lokalnym przedsiębiorcą obaj budowali rywalizujące centra handlowe w mieście, które prawie nie miało dla siebie populacji – do rodzinnej rywalizacji z innym lokalnym klanem. Nie ogłoszono publicznie żadnych podejrzanych w sprawie morderstwa, a śledztwo powoli przerodziło się w zimną sprawę. Ale za opinią publiczną, miejscowi śledczy pracowali na prowadzi jeszcze przed szczątki ciała zostały znalezione.

\"\"

Przegląd odręcznych notatek na jednym z formularzy z akt paszportowych Wadima Krasikowa, widziany powyżej, pokazuje, że w dniu 19 kwietnia 2007 r. – dwa tygodnie po zaginięciu przedsiębiorcy – lokalne biuro śledcze w Karelii zażądało kopii akt paszportowych Krasikowa. Znaki na formularzu odnoszą się również do numeru sprawy karnej, w związku z którym poszukiwano informacji: nr 18200712003.

Starano się uzyskać, za pośrednictwem sygnalisty z dostępem do lokalnej bazy danych policji karelijskiej, akta sprawy dotyczące Wadima Kasikowa (tak zwanej dokumentacji IBD-R, która gromadzi wszystkie informacje o podejrzanych lub ofiarach w danym regionie). W karelijskich rejestrach policyjnych nie było żadnego pliku na temat Krasikowa.

Jednak to samo źródło było w stanie wyciągnąć dane z akt sprawy 18200712003: rzeczywiście, była to sprawa karna wszczęta w dniu 5 kwietnia 2007 r. w związku z zaginięciem Jurija Kozłowa, przedsiębiorcy Kostomuksha. Sprawa karna została wszczęta na podstawie artykułu 105 rosyjskiego kodeksu karnego, co oznacza, że jeszcze przed znalezieniem martwego ciała śledczy przypuszczali, że Kozłow został zamordowany.

Fakt, że policja miała podejrzanego tak wcześnie w śledztwie nigdy nie został nagłośniony. Brak w lokalnej bazie IBD-R danych dotyczących Krasikowa sprawia, że niemożliwe jest zbadanie, dlaczego śledczy uważali Krasikowa za osobę zamieszaną w tę sprawę. Przez następne kilka lat nie upubliczniono żadnych dalszych informacji na temat procesu dochodzenia.

Chociaż nie można było, biorąc pod uwagę, że akta policji Krasikowa zostały usunięte, znalezienie twardych dowodów na to, że był on bezpośrednio związany z morderstwem w 2007 r., szereg okoliczności wyraźnie wskazywało na ten wniosek.

Po pierwsze, z akt paszportowych Krasikowa wiadomo było, że był on osobą zamieszany w tą sprawę. Po drugie, nie ma pliku dotyczącego Krasikowa w lokalnej bazie danych IBD-R Karelia. Ta nieobecność jest nienormalna w przypadku, gdy był osobą zainteresowaną, która jest ustalona na podstawie oznaczeń na formularzu paszportowym. Jeszcze bardziej niezwykłe było jednak to, że w lokalnej dokumentacji policyjnej ofiary, dokumentacji IBD-R Jurija Kozłowa , nie ma danych dotyczących jego zaginięcia i zabójstwa. Innymi słowy, zarówno lokalne akta policyjne w Karelii, które miałyby odniesienie do lokalnego morderstwa z 2007 r. podobnie jak własna krajowa dokumentacja policji dotycząca Krasikowa ,zostały dokładnie sprawdzona i najwyraźniej ręcznie wyczyszczona z informacji mogących naprowadzić kogokolwiek na ślad Krasikowa.. Po trzecie, kilka miesięcy po zatrzymaniu i rzekomym zeznaniu w Moskwie (które miało miejsce pod koniec 2014 r. lub na początku 2015 r.), zdjęto krajowe i międzynarodowe nakazy przeszukania Krasikowa. Można dojść do wniosku, że Krasikow był albo jednym z dwóch schwytanych podejrzanych, albo trzecim wspólnikiem, na który obaj podejrzani wskazali po ich aresztowaniu w Moskwie.

Nietykalni z Vympela

W obliczu wyczyszczonych zapisów z jakichkolwiek danych mówiących o przestępstwach i związanych z nimi spraw sądowych (w kariowskim systemie sądowym nie ma odniesienia do sprawy karnej wymienionej w aktach paszportowych Krasikowa), zwrócono się do Aleksandra Kozłowa, brata Jurija Kozłowa. Potwierdził , że wkrótce po zabójstwie brata, śledczy skupili się na trzech podejrzanych, którzy jak wynika z akt hotelowych przybyli i zatrzymali się w miejskim hotelu w Kostomukszy , wieczorem, kiedy jego brat zniknął. Jednym z podejrzanych był rzeczywiście Wadim Krasikow.

Alexander powiedział , że 20 listopada 2014 roku policja zatrzymała pozostałych dwóch podejrzanych: Olega Iwanowa (ur. 23 lipca 1976) i Władimira Fomenko (ur. 23 czerwca 1976). Policja już szukała Krasikowa na podstawie nakazu aresztowania w związku z morderstwem na rowerze w Moskwie w 2013 roku. W pewnym momencie w 2014 lub na początku 2015 r. Krasikow również został zatrzymany. Wszyscy trzej zostali przywiezieni przez śledczych do Kostomukszy i wszyscy przyznali się do tego, że byli w mieście w nocy morderstwa, ale twierdzili, że nie ma to nic wspólnego z samą zbrodnią twierdząc, że latali i wylatują jako turyści.

Alexander powiedział dziennikarzom , że tylko Iwanow i Fomenko zostali formalnie oskarżeni o morderstwo i zostali postawieni przed sądem w stolicy Karelii Petrozavodsk (sam Aleksander uczestniczył w rozprawach sądowych). Krasikow nigdy nie został postawiony przed sądem, a Aleksander Kozłow nigdy nie rozumiał dlaczego tak się stało. Wygląda na to że opisana wyżej sytuacja mogła kolejnym hakiem FSB i GRU na Krasikowa gdzie wyczyszczenie danych policyjnych było warunkiem jego zgody na udział i wykonywanie zleceń na zabójstwa,

Argumentując za ich uwolnieniem za kaucją, obrona powiedziała sądowi, że nie mogli popełnić makabrycznego morderstwa, ponieważ byli wysoko postawionymi weteranami zespołu Vympel . Kilku innych weteranów z elitarnej jednostki Vympel przyszło zaoferować zeznania w sądzie, a nawet oferowali płatności w celu zapewnienia ich towarzyszom wypuszczenia za kaucją.

Nawet decyzja sądu o przedłużeniu ich uwięzienia, którą Alexander podzielił się z dziennikarzami, odnosi się do ich spuścizny w elitarnej grupie operacji specjalnych w decyzji o uniewinnieniu:

„Fomenko jest honorowym obrońcą ojczyzny, ozdobionym wieloma rozkazami państwowymi, w tym Orderem Odwagi, Medalem Zasłużony Dla Ojczyzny, Medalem Suworowa….., a także pistoletem Glock-100 przyznawanym osobiście przez prezydenta Kirgistanu”

\"\"

W 2015 roku Alexander został poinformowany, że sprawa została podjęta przez Dyrekcję do zbadania niezwykle ważnych spraw centralnego komitetu śledczego Rosji, czyli ŚledCom. Później powiedziano mu, że sprawa została umorzona z powodu niewystarczających dowodów przeciwko podejrzanym i żadnych dalszych nowych tropów. Sprawdzono listy wysłane przez ŚledCom do Aleksandra Kozłowa, które potwierdzają jego wypowiedzi.

Aleksander Kozłow wydaje się nie mieć wątpliwości, że wszyscy trzej podejrzani w tym Krasikow – mają wspólną przeszłość w elitarnej rosyjskiej jednostce FSB. Z dokumentów sądowych wynika, że Aleksander napisał do sądu, że obawia się o swoje życie, biorąc pod uwagę, że trzeci podejrzany – Wadim Krasikow był jeszcze na wolności. Chociaż nie ma papierowego śladu jego pracy dla grupy VYMPEL, nie ma również żadnych zapisów o jakiejkolwiek pracy zarobkowej, którą wykonywał. Była żona Krasikowa, do której zwrócił się  Der Spiegel, powiedziała, że nie wie, jaka była jego praca, gdy byli małżeństwem, ponieważ „niektóre kobiety biznesu zwykle nie są informowane o pracy ”. Znaleźiono również zapis rezerwacji lotów pokazujący, że Krasikow poleciał do Kirgistanu , miejsca, w którym co najmniej jeden z pozostałych wspólników w morderstwie Karelii zdobył wysoką nagrodę dwukrotnie, raz w 2011 roku i po raz drugi w 2017 roku.

Najbardziej prawdopodobną hipotezą tego, co wydarzyło się w 2015 r., było to, że Krasikow który był już poszukiwany na mocy nakazu aresztowania za morderstwo w 2013 r. został zatrzymany w pewnym momencie w 2014 r. i zmuszony był przyznać się nie tylko do morderstwa w Moskwie w 2013 r., ale także do morderstwa Karelii z 2007 r. To z kolei prawdopodobnie doprowadziło do aresztowania pozostałych dwóch wspólników w morderstwie Karelii.

W tym scenariuszu Krasikow wiedziałby, że stoi przed perspektywami dożywocia w więzieniu. To uczyniłoby go bardzo podatnym na rekrutację jako zawodowego zabójcy dla rosyjskich służb bezpieczeństwa. Wiadomo, że rosyjskie służby bezpieczeństwa wykorzystywały przestępców dla swoich celów. Taka osoba dostaje w zasadzie propozycję nie do odrzucenia.

Po schwytaniu Wadima Krasikowa istnieje luka i pusty czas w jego życiu do końca 2015 roku, w którym nie pojawia się w żadnych źródłach danych, które sprawdzono. Jednak trzy miesiące później, 3 września 2015 r., pierwszy ślad innej osoby Wadim Sokołow, urodzony 20 sierpnia 1970 r. – pojawia się w rosyjskim świecie prawnym. Wtedy to wydano pierwszy paszport krajowy (odpowiednik europejskiego dowodu osobistego) „Sokołow”, fałszywą osobę, która w tym momencie miałaby 45 lat.

Żyjąc równolegle do swojej nowej tożsamości jako „Sokołow”, Wadim Krasikow kontynuował nowe życie, wychodząc z więzienia i bez kłopotów z prawem. Roczny raport podatkowy dla Wadima Krasikowa za 2015 r. pokazuje, że zarobił 140.000 rubli (ok. 2.000 EUR) z zatrudnienia w firmie o nazwie ORD Ltd. Z późniejszych ze źródeł podatkowych wynika, że do 28 lutego 2018 r. nadal był „zatrudniony” przez tę firmę. Przegląd rejestru rosyjskich firm pokazuje, że istnieją trzy firmy o tej dokładnej nazwie. Kiedy zwrócił się do nas, żaden z trzech powiedział, że zatrudniony, lub wiedział o Wadim Krasikow. Jeśli to prawda, status zatrudnienia Krasikowa został wprowadzony do bazy podatkowej bez podstaw coś, co, podobnie jak wiele innych rzeczy w tym przypadku, wymagałoby interwencji ze strony podmiotu państwowego.

Krasikow nie podróżował prywatnie przez 14 miesięcy po domniemanym zatrzymaniu (bazy danych podróży, z którymi konsultowano się w ramach śledztwa, obejmują wszystkie komercyjne formy podróży, ale nie osobiste podróże służbowe). Wznowił podróż samolotem w lipcu 2016 roku, kiedy 17 lipca poleciał do Symferopola na Krym i pozostał do 1 sierpnia 2016 roku. Rok później, 31 sierpnia 2017 r., poleciał z Moskwy do Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Przebywał tam pięć dni i wrócił do Moskwy 4 września 2017 roku. W następnym roku poleciał z Moskwy na Krym w sumie cztery razy, za każdym razem pozostając między 5 a 7 dni, a ostatnia podróż wróciła do Moskwy 12 lipca 2018 roku. Nie udało się skorelować jego dat podróży z ważnymi wydarzeniami ani w Kirgistanie, ani na Krymie w czasie podróży Krasikowa. Jednak wkrótce po aneksji Krymu dwaj partnerzy Krasikowa w 2007 r. w dziedzinie przestępczości założyli prywatną firmę ochroniarską na Krymie, a jego podróże mogły być związane z tym przedsiębiorstwem.

\"\"

26 lipca 2019 r. Wadim Krasikow odbył jednodniową podróż powrotną z Moskwy do Petersburga. To był piątek; w następny poniedziałek Krasikow stawił się we francuskim konsulacie w Moskwie, niosąc ze sobą dokumenty w tym fałszywe dokumenty pracy wydane przez firmę RUST w Petersburgu które przedstawiałyby go jako mieszkańca Petersburga Wadima Sokołowa, inżyniera zarabiającego 80 000 rubli (1100 euro) miesięcznie, który chciał zobaczyć Paryż. Francuski konsulat naiwnie wydał mu wizę następnego dnia.

Wiele wcześniej istniejących danych Wadima Krasikowa zniknęły z rosyjskich rejestrów w pewnym momencie w ostatnich miesiącach lub latach, podczas gdy inne zostały sfałszowane. Należą do nich zapisy jego prawa jazdy, rejestrów karnych (zarówno krajowych, jak i lokalnych) oraz rejestrów mieszkaniowych.

Od tego czasu odkryto również, że zapisy dotyczące drugiej żony Krasikowa również zostały usunięte z rejestrów. Podczas gdy źródła danych offline pokazują, że Krasikow ożenił się ze swoim drugi raz w Moskwie w 2010 roku, nie ma zapisów o takim małżeństwie w obecnej wersji Moskiewskiego ZAGS (baza danych statusu rodzinnego). Dane dwóch samochodów należących do jego żony ze źródeł offline pobranych jeszcze w 2018 roku nie są obecnie widoczne dla źródeł z dostępem do policyjnej bazy danych. Podobnie, dane mieszkaniowe z dwóch adresów, gdzie jego małżonka został wymieniony jako zarejestrowany w ciągu ostatnich pięciu lat, nie wykazują wpisu dla żony Krasikowa, w tym w kontrolach historycznych.

Wykorzystywanie przestępców jako zabójców przez rosyjskie służby bezpieczeństwa nie jest bez precedensu. W kwietniu 2019 r. bomba samochodowa eksplodowała przedwcześnie, gdy znajdowała się pod samochodem oficera ukraińskiego wywiadu wojskowego w jego domu w Kijowie. Ukraiński oficer wywiadu wojskowego odegrał kluczową rolę w obezwładnieniu rosyjskich działań wojskowych w jednej krytycznej konfrontacji wojskowej w Donbasie kilka lat wcześniej. Osoba, która stawiała samochód i która straciła kończyny w eksplozji, ale mimo poważnej utraty krwi, została uratowana przez ukraińskich medyków wyjechała na Ukrainę pod fałszywą tożsamością.

Niedoszły zabójca podróżował pod fałszywą tożsamością Aleksieja Lomako, nie istniejącego obywatela Kirgistanu urodzonego w 1983 roku. W rzeczywistości, wtedy Bellingcat zidentyfikował go jako Aleksieja Komariczewa, obywatela Rosji urodzonego pięć lat wcześniej, w 1978 roku (przypadkowo fałszywe alter ego Krasikowa jest również o pięć lat młodsze).

\"\"

Porównanie twarzy między „Lomako” i Komarichev za pomocą interfejsu API potwierdza, że obaj są tą samą osobą.

\"\"

Analizując dane open source i wyciekłe rosyjskie bazy danych, zidentyfikowano najbardziej prawdopodobny powód przyjęcia przez tego agenta, co okazało się niemal dosłownie, misji samobójczej. Podczas gdy były funkcjonariusz policji prowadzący śledztwo w sprawie przestępstw narkotykowych w Moskwie, Aleksiej Komariczew został przyłapany na przyjmowaniu łapówki. Doprowadziło to do oskarżenia, że oprócz kary pozbawienia wolności nałożą na niego karę grzywny w wysokości prawie 48 mln rubli (około 700 tys. Potężna grzywna plus kara pozbawienia wolności prawdopodobnie pojawiła się jako mniej atrakcyjna opcja przyjęcia ryzykownej misji za granicą, w zamian za rozgrzeszenie.

\"\"

Podczas gdy w momencie wybuchu nie było informacji, które mogłyby pomóc w podjęciu decyzji, która z rosyjskich służb bezpieczeństwa zwerbowałaby Komariczewa, aresztowanie innego rosyjskiego agenta w Kijowie kilka dni później dostarczyło odpowiedzi. Zawartość telefonu komórkowego Komariczewa zawierała odniesienie do innej osoby z kirgiskim paszportem, o czym ukraińskie władze dowiedziały się, że nadal znajdują się w tym kraju. Odwrócone wyszukiwanie twarzy w danych open source doprowadziło do prawdziwej tożsamości wspólnika: Timura Dzortova, byłego oficera Specnazu w Inguszetii. Został zatrzymany w Kijowie i zeznał że on i Aleksiej zostali zwerbowani przez GRU w 2017 roku, przeszli dodatkowe szkolenia z broni, sabotażu i produkcji bomb w Moskwie, Rostowie i Doniecku i zostali wysłani do Kijowa z misją zabójstwa ukraińskiego oficera kontrwywiadu wojskowego. Poprzednie nieudane próby, według zeznań Dzortowa, obejmowały atak nożem, który miał pojawić się jako przypadkowe przestępstwa uliczne, oraz morderstwo z użyciem broni palnej. Kiedy okazało się, że cel nie może być łatwo zbliżył się w uderzającej odległości, instrukcja od ich obsługi GRU w Moskwie została zmieniona w kierunku umieszczenia ładunku wybuchowego pod samochodem.

\"\"

W chwili aresztowania Dzortowa w Kijowie wszystkie dane o jego istnieniu zostały usunięte z rosyjskich państwowych baz danych. Zarówno Dzortow jak i Komarichev nadal przebywają w ukraińskim areszcie.

Christo Grozev@christogrozev · 

W niedawnym dochodzeniu New York Times ujawnił inny przypadek rosyjskich służb bezpieczeństwa wykorzystujących byłych skazańców do likwidacji celów, który mieli atakować Rosję wiele lat wcześniej. W 2015 r., po tym, jak został ranny w walkach w Donbasie, obywatel Rosji z potężnym więzieniem został zwerbowany przez rosyjskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa w Moskwie po tym, jak bezskutecznie próbował dołączyć do Wagnera PMC, aby walczyć w Syrii.

Analiza sześciu celów, które znalazły się na liście zabójców , wykazała, że łączy ich tylko jedna wspólna cecha: wszyscy pomagali, w rolach doradców wojskowych lub ochotników, armii Gruzji podczas wojny z Rosją w 2008 roku a więc jest to motyw zemsty ze strony Rosji .Te dwie ostatnie próby zabójstwa na zlecenie mają pewne wspólne cechy morderstwa w Berlinie i mogą wskazywać na najbardziej prawdopodobny motyw. W obu przypadkach rosyjskie służby bezpieczeństwa wykorzystywały byłych przestępców, nadzorowanych przez rzeczywistych oficerów sztabowych, do próby stworzenia warstwy zaprzeczalności. I w obu przypadkach motywem nie była troska o bezpieczeństwo narodowe ani konieczność operacyjna. Motywem wydaje się raczej zemsta za wcześniejsze działania celów, które były postrzegane jako wrogie Rosji, w jednym przypadku podczas wojny we wschodniej Ukrainie, a w drugim podczas wojny gruzińsko-rosyjskiej. Być może było to motywem w przypadku Khangoshviliego, który brał czynny udział w drugiej wojnie czeczeńskiej, ale był również zaangażowany w wojnę gruzińsko-rosyjską, kiedy działał w służbie gruzińskiego wywiadu wojskowego.

Zanim zaprezentuję Państwu dalszy przebieg śledztwa portalów Bellingcat i The Insider oraz kontakty Krasikowa z funkcjonariuszami VYMPEL chociaż w jednym z wcześniejszych blogów prezentowałem jednostkę VYMPEL to warto teraz jeszcze szerzej o niej napisać.

\”Time MN\” 23.01.01: \”Departament Walki z Terroryzmem obejmuje Specjalne Centrum Operacyjne, składające się z \”Alfa\” i \”Vympel\” . Codzienną pracą oddziału Alfa jest neutralizowanie terrorystów, zabieranie statków powietrznych i wodnych, transport lądowy i przetrzymywanie zakładników w budynkach. Pracownicy \”Vympel\” w czasie pokoju – rozbrojenie terrorystów w obiektach jądrowych, w czasie przedwojennym i wojennym ich zadania zmieniają się na odwrotnie , muszą zniszczyć elektrownie jądrowe, wyrzutnie rakiet z głowicami nuklearnymi i inne specjalne obiekty na terytorium wroga. Jednak ta specyfika nie jest brana pod uwagę w obecnych warunkach, komandosi z \”Vympel\” są w stanie działać również w Czeczenii.\”

Baza Centrum Operacji Specjalnych znajduje się w Balashikha-2, jednostka wojskowa nr 35690.

\"\"

\” Obecnie istnieją cztery oddziały w Biurze B, a pięć w biurze A. Jedna sekcja \”A\” i \”B\” znajduje się na stałe w Republice Czeczeńskiej (polecenia od 45 dni, minimum dwa do trzech razy w roku.). Dział jest pełnoetatową jednostką, grupa jest w czasie operacji. Każda grupa szturmowa ma około trzydziestu mężczyzn. Wszystkie stanowiska w działach operacyjnych i bojowych Centrum Operacji Specjalnych są oficerami, ale faceci, którzy przychodzą po służbie ratunkowej, bez wykształcenia, są zapisywane na zamówienie, a oni są przypisani rangę oficera nakazu. W przyszłości, jeśli otrzymają wyższe wykształcenie lub niektóre kursy przejdą, otrzymają pierwsze stopnie oficerów. Stanowisko komisarza zależy od kapitana, starszy komisarz jest majorem i szefem grupy, departamentu jest podpułkownik, szefem departamentu.

\”W siedzibie Centralnej Służby Bezpieczeństwa FSB, kierowanej przez generała Tikhonova, w centrum znajduje się legendarna osobowość – pułkownik S. Za skromną pensję oficera, będąc jeszcze kapitanem, udało mu się zbudować trzypiętrowy domek poza miastem z flotą luksusowych samochodów, w swoim garażu około pięciu samochodów i kilku motocykli najlepszych japońskich firm. Oblicz, ile może kosztować tylko jeden motocykl. Wraz z członkami jednego z gangów przestępczych jest właścicielem własnego serwisu samochodowego i restauracji w centrum Moskwy. W pewnym momencie prokuratura miała do niego pytania, ale dzięki patronatowi najwyższych sił w kierownictwie FSB wszystkie problemy zostały rozwiązane. Teraz o jednym ze sponsorów FSB CSN. Raz w centrum służył skromny oficer Bender Edward. Przeszedł na emeryturę jako starszy porucznik. Na obywatela stworzył COP (prywatna firma ochroniarska) \”Vympel-A\” pod \”dachem\” naszego centrum. Jest osobiście nadzorowany przez generała Tikhonowa.

Do 1985 r. ściśle tajna jednostka \”Alfa\” znajdowała się pod osobistą kontrolą sekretarza generalnego i kierownictwa KGB. Pełna nazwa jednostki do sierpnia 1991 r. – Grupa \”A\” służby 7 KGB Office of Russia. Początkowo liczba pracowników nie przekraczała 40 osób. Zostali zwerbowani głównie przez oficerów KGB którzy odeszli specjalne szkolenie i posiadają kwalifikacje do służby w Siłach Powietrznodesantowych ze względów zdrowotnych. Celem grupy A jest walka z terroryzmem itp. \”ekstremistyczne\” działania związane z braniem zakładników, pojazdami, obiektami państwowymi w Rosji i za granicą. W momencie upadku Związku Radzieckiego było około 500 oficerów. (Biura w Kijowie, Mińsku, Krasnodarze, Ykaterynburg, Ałmaty). W tej chwili około 250 osób służy w Moskwie, nie licząc trzech jednostek regionalnych (Krasnodar, Jekaterynburg, Chabarowsk). Po upadku Związku Radzieckiego grupa \”A\” była częścią Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa (GUO) Federacji Rosyjskiej. Wśród innych zadań, \”A\” do 1993 roku zapewniała ochronę prezydentowi Federacji Rosyjskiej. W sierpniu 1995 roku, po tym jak M. Barsukow stanął na czele FSB Federacji Rosyjskiej, grupa \”Alfa\” została przeniesiona z rosyjskiego GUO do Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. W 1998 roku Putin, kiedy był dyrektorem FSB, wspominał Alfa. Wydał rozkaz \”reorganizacji biur \”A\” i \”B\”. Zgodnie z nim, \”w celu zmniejszenia powielania struktur\” w \”Alpha\” i \”Vympel\” kwatera główna i zarządzanie zostały rozwiązane, a jednocześnie jednostki wsparcia – snajperzy, bombowce, komunikacja. Pozostałe grupy bojowe zostały zredukowane do \”centrum antyterrorystycznego\” pomysłu Sawostyanova, przemianowanego na Departament Walki z Terroryzmem. Jednocześnie pojawiły się wtedy donisienia że w wyniku reorganizacji około jedna trzecia oficerów specjalnych zespołów Alpha i Vimpel została zmuszona do opuszczenia służby, ponieważ państwo nie miało środków na utrzymanie wysokiej jakości specjalistów od walki z terroryzmem.

\"\"

W czasie istnienia \”Vympel\” zabił kilkadziesiąt osób: głównie w Afganistanie, a następnie w operacjach wewnątrz ZSRR. Podczas wydarzeń w pobliżu Białego Domu w 1993 roku snajper zabił Giennadija Siergiejewa, bojownika \”Alfy\”, który wcześniej służył w \”Vympel\”. Ostatni zmarły – Andriej Chirikhin zmarł w Czeczenii w 2000 roku. Tymczasem Władimir Kozłow na konferencji prasowej poświęconej 20-leciu \”Vympel\” powiedział: \”W całej historii jednostki stracił tylko czterech pracowników. Jeden zginął w Kandaharze w Afganistanie, jeden w sierpniu 1996 r. podczas obrony akademika UFSB w Czeczenii, a dwóch innych zginęło w tej czeczeńskiej kampanii.\” Obecnie większość grupy Vimpel, według jej byłego szefa Anatolija Isaikina, to ludzie z kontrwywiadu, którzy wcześniej zajmowali się wywiadem. Wszystkie są doskonale przygotowane, ale każdy ma specjalizację. Średnio szkolenie dla grupy antyterrorystycznej trwa pięć lat. Władimir Kozłow zauważył również, że wynagrodzenia pracowników jednostek specjalnych są wyższe niż w przypadku zwykłych oficerów FSB – sześć tysięcy rubli plus premie za operacje specjalne.

Służba operacji specjalnych (SDF)

16 lipca 1999 roku, na podstawie 12 Dywizji Dyrekcji Kontrwywiadu Gospodarczego FSB Rosji i 3 Dywizji Służby Zwalczania Nielegalnych Grup Zbrojnych i Bandytów Rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa dla Moskwy i Regionu Moskiewskiego, utworzono Specjalną Służbę Operacyjną (SSO), później przemianowaną na Urząd. Cele i założenia są podobne do celów A i B. Sama służba BNVF i B została rozwiązana i zniesiona jesienią 1999 roku. To tyle informacji dotyczących jednostki VYMPEL.

17 lutego 2020 r.

Autorzy  Bellingcat Investigation Team

Wielomiesięczące śledztwo Bellingcat i jego partnerów, The Insider i Der Spiegel, ujawniło, że zabójstwo Zelimkhana Khangoshviliego w Berlinie w sierpniu ubiegłego roku było planowane i zorganizowane przez rosyjską agencję bezpieczeństwa FSB. Przygotowanie do morderstwa nadzorował bezpośrednio Eduard Bendersky, przewodniczący Funduszu Charytatywnego Vympel dla byłych oficerów FSB Specnazu i inni starszych członków funduszu. Ustalono jednak, że niezbędne wsparcie dla tej operacji zarówno w zakresie szkolenia zabójcy, jak i wydawania fałszywych dokumentów tożsamości zostało udzielone bezpośrednio przez FSB oraz Centrum Operacji Specjalnych FSB. /SDF /

Ponadto potwierdzono, że zarówno FSB, jak i rosyjska policja były w pełni świadome prawdziwej tożsamości zatrzymanego mordercy, ale zdecydowały się okłamać niemieckie władze, zaprzeczając, że „Wadim Sokołow” był fałszywą tożsamością. Rosyjskie władze próbowały ukryć wszystkie dane publiczne dotyczące prawdziwej tożsamości zabójcy, a także dane związane z jego najbliższą rodziną. Śledztwo ostatecznie ustaliło, że główna służba bezpieczeństwa państwa rosyjskiego planowała, przygotowywała i dopuszczała się eksterytorialnego zamachu w stolicy Niemiec w 2019 roku. Alternatywne hipotezy łączące morderstwo w grupach przestępczych z władcą Czeczenii Ramzanem Kadyrowem, a nawet z osobistą wendetą przez nieuczciwych byłych lub obecnych funkcjonariuszy bezpieczeństwa, można teraz wykluczyć jako nieprawdopodobne.

Przygotowanie do morderstwa

Metadane telefonu uzyskane przez Bellingcat pokazują, że spisek w celu zabójstwa Khangoshviliego i wybór Wadima Krasikowa jako zabójcy był w pracach nie później niż w marcu 2019. Z zapisów rozliczeniowych wynika, że począwszy od początku 2019 r., a kończąc tuż przed podróżą do Berlina, Krasikow był i często komunikował się z aż ośmioma członkami Vympel Association of Former FSB Specnaz Officers, z których trzech zajmuje wysokie stanowiska w organizacji. Jedną z osób, z którą Krasikow często komunikował się przed swoją misją w Berlinie, był Eduard Bendersky, przewodniczący zarówno tego stowarzyszenia weteranów, jak i Funduszu Charytatywnego Vympel.

Bendersky i Krasikow rozmawiali telefonicznie co najmniej dwadzieścia razy w okresie od lutego do sierpnia 2019 r., a rozmowy telefoniczne stawało się coraz częstsze w miesiącu poprzedzającym podróż zabójcy do Berlina. W szczególności, Krasikow zadzwonił do Eduarda Benderskiego w dniu 3 lipca 2019 r., gdy jechał z powrotem z miasta Bryansk, w zachodniej Rosji, gdzie, jak już wcześniej informowano, otrzymał dokumenty tożsamości dla „Wadim Sokołow” i został zarejestrowany pod fałszywą tożsamością. Krasikow zadzwonił również do Eduarda Bendersky’ego 28 lipca, dzień po powrocie z Petersburga, gdzie odebrał fałszywe dokumenty pracy od firmy o nazwie ZAO RUST, które złożył jako dowód zatrudnienia w ramach francuskiego wniosku wizowego. Ostatnie rozmowy telefoniczne Krasikova z Bendersky’m odbyły się 13 sierpnia, zaledwie trzy dni przed lotem do Paryża, w drodze do Berlina.

W Rosji Vympel został przemianowany na specjalny „Departament V” w FSB, z mandatem do zwalczania terroryzmu wewnętrznego. Jego jednostki zostały rozmieszczone w dwóch wojnach czeczeńskich, a także w kluczowych sytuacjach zakładników na Północnym Kaukazie, takich jak szkoła w Beslan i operacje szpitala Budyonovsk. Oficjalnie Departament V nie zajmuje się eksterytorialnymi zabójstwami, ale ustawa antyterrorystyczna z 2006 r. zwalnia funkcjonariuszy z odpowiedzialności karnej za zabójstwa dokonane „podczas operacji antyterrorystycznych”.

Kim jest Eduard Vitalevich Bendersky?

Podczas gdy Eduard Bendersky przedstawia się publicznie jako były oficer FSB Specnazu i obecny właściciel kilku prywatnych firm ochroniarskich zatrudniających byłych żołnierzy Specnaz, często pojawia się w rosyjskich mediach  jako rzecznik Departamentu V , która, jak powiedział, ponownie wyprofilowała się z zagranicznych operacji wywrotowych do krajowych operacji antyterrorystycznych przeciwko grupom rebeliantów aktywnych w regionie Kaukazu Północnego Rosji. Firmy ochroniarskie których Bendersky jest właścicielem i noszą nazwę „Vympel”, z jego flagowym przedsiębiorstwem jest „Vympel-A” prywatny dostawca usług bezpieczeństwa do wielu spółek państwowych. Inicjatywy Bendersky’ego są między interesami prywatnymi i państwowymi. Chociaż nie ma oficjalnego stanowiska w rządzie, rozlicza się jako doradca członka rosyjskiego parlamentu, a także jest przewodniczącym Rosyjsko-Irackiej Rady Biznesu, spółki zależnej Rosyjskiej Izby Handlowej. Rosyjski rząd przyznał jednej ze swoich prywatnych firm ochroniarskich wyłaczne prawa do ochrony działalności rosyjskiej firmy naftowej w Iraku.

\"\"

W serii listów rzekomo napisanych przez niezadowolonych rosyjskich oficerów Specnazu i wysłanych do rosyjskiej niezależnej gazety Novaya Gazeta w 2003 roku, Eduard Bendersky, który nie był wówczas osobą publiczną, został opisany jako pełnomocnik płk Aleksandra Tikhonova, bohatera Rosji i szefa Centrum Operacji Specjalnych FSB (CSO).

GUS obejmuje dwie jednostki SPetsnaz FSB: Departament „A” (dawniej znany jako Alfa) i Departament V (dawniej znany jako V). Anonimowe listy twierdziły, że Bendersky (który służył w Departamencie V jako stosunkowo młodszy oficer i przeszedł na emeryturę z rangą starszego porucznika) został przydzielony do roli nieoficjalnego pełnomocnika GUS po przejściu na emeryturę i prowadził firmę ochroniarską „Vympel-A” pod kierunkiem i instrukcją generała Tikhonova. Autorzy twierdzili również, że Bendersky był częstym gościem silnie zabezpieczonego GUS i często otrzymywał wysoce niejawne informacje o trwających operacjach FSB, które wybiórczo dzielił z mediami, aby zapewnić bezpłatne relacje z działań GUS.

Dziennikarz Gazety Nowaja, który opublikował serię listów od niezadowolonych oficerów Specnaza, Jurija Szczekochichina, zmarł na kilka dni przed publikacją ostatniego z trzech listów przedstawiających rolę Bendersky’ego. Jego śmierć, która była wynikiem niezidentyfikowanego zatrucia,została zbadana jako morderstwo, ale ostatecznie śledztwo zostało zakończone z powodu braku wskazówek. Shchekochikhin był znany ze swoich dochodzeń zarówno w sprawie przestępczości zorganizowanej, jak i FSB. Pośrednie potwierdzenie o bieżących powiązaniach Bendersky’ego z FSB można również znaleźć w rejestrach podróży przeglądanych przez Bellingcat, z których wynika, że w 2016 r. podróżował na wspólnych rezerwacjach lotów.

Co ciekawe, Bendersky jest również teściem  Maxima Yakubetsa, jednego z najbardziej poszukiwanych przez FBI , hakerów z wyznaczoną nagrodą 5 milionów dolarów za ujawnienie o nim informacji. FBI oskarżyło  Yakubetsa o poważne oszustwa cybernetyczne jako szefa organizacji Evil Corp i twierdzi, że on pracuje dla FSB od 2017 roku.

Bezpośrednia rola FSB w planowaniu

Metadane połączenia wieży komórkowej uzyskane przez Bellingcat pokazują, że Krasikow wchodził w bezpośrednią interakcję z FSB w miesiącach poprzedzających zabójstwo. Oprócz telefonu łączącego się z wieżami komórkowymi obok Vympel Veterans’ Association i firmy ochroniarskiej Vympel-A , kilka razy w miesiącu, jego wizyty na terenie FSB były nie mniej częste.

Najczęstsze były wizyty Krasikova w Centrum Operacji Specjalnych FSB w Balashikha, na przedmieściach Moskwy. Ten silnie strzeżony obiekt, znany jako Jednostka Wojskowa 35690, był oryginalną bazą wojskową dla jednostki V Specnaz , a obecnie służy jako kwatera główna dla CSO FSB i jest także macierzystą bazą elitarnych departamentów V i A.

\"\"

Krasikow odwiedził ten obiekt łącznie osiem razy od lutego do sierpnia 2019 r., ostatni raz 8 sierpnia, na kilka dni przed podróżą do Berlina. Metadane telefonu komórkowego pokazują, że za każdym razem przebywał tam od dwóch do pięciu godzin.

\"\"

Dowódcą CSO FSB, który jest również znany jako jednostka wojskowa 35690, jest wspomniany wcześniej przez mnie ,płk gen. Aleksiej Tikhonow, osoba związana z Bendersky i Vympel-A prywatnej firmy ochroniarskiej .

Tikhonov otrzymał nagrodę Bohatera Rosji na mocy tajnego dekretu prezydenckiego ze stycznia 2003 roku, podobno w związku z jego rolą w rozwiązaniu kryzysu zakładników w teatrze Nord-Ost w Moskwie w 2002 roku. Tikhonov, wraz z innymi przywódcami FSB, został oskarżony przez ocalałych i krewnych o zabicie zakładników w niewłaściwym zarządzaniu kryzysu, który doprowadził do śmierci 130 zakładników. Sprawa ta i kolejna sytuacja zakładników nadzorowana bezpośrednio przez Tikhonova, która również zakończyła się szokującą wysoką liczbą ofiar – oblężeniem szkoły w Beslan w 2004 r. – została skierowana przez krewnych ofiar do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a sąd stwierdził w obu przypadkach, że nadmierna siła została wykorzystana przez GUS.

\"\"

Oprócz wizyt w siedzibie FSO, telefon Vadima Krasikova również podłączony w dwa różne dni do celi w pobliżu centrum antyterrorystycznego FSB w Prospect Vernadskogo: raz po południu 2 kwietnia, a po raz drugi rano 2 lipca 2019. Szczególnie, zaraz po jego porannej wizycie w dniu 2 lipca, dane z telefonów komórkowych pokazują, że pojechał prosto do Bryanska, gdzie jego fałszywe dokumenty tożsamości miały być wydane.

\"\"
\"\"
Kontener z grami RPG, który wydaje się spadać z ciężarówki w pobliżu bazy CSO. Sfotografowany i przesłany do VK przez nastolatka mieszkającego w pobliżu bazy.

Najbardziej znaną podróż Krasikowa do obiektów Specnazu FSB była jednak jego wielodniową wizytą najwyraźniej w ramach sesji szkoleniowej do ośrodka szkoleniowego FSB pod Moskwą.

9 kwietnia 2019 roku o godzinie 7:45 dotarł do drzwi Specjalnego Centrum Operacji FSB w Balashiha. Krótko przed godziną 10 pojechał 60 km na wschód do bazy szkoleniowej która znajduje się w pobliżu miejscowości Averkyevo.

\"\"

Baza szkoleniowa FSB w Averkyevo jest wyposażona w wiele interaktywnych strzelnic i ma szkolić oficerów FSB Specnaz w zaawansowanych technikach strzelania, co wykazano w tym raporcie telewizyjnym z konkursu 2018 między różnymi zespołami FSB.

Wadim Krasikow przebywał w bazie szkoleniowej Averkyevo przez następne cztery dni, wracając do Centrum Operacji Specjalnych w Balashiha, a następnie do swojego domu w Moskwie, 12 kwietnia.

Po jego ostatniej widocznej podróży do Centrum Operacji Specjalnych 8 sierpnia, telefon Krasikowa został wyłączony na cztery dni, do 12 sierpnia. Nie można było ustalić jego miejsca pobytu w tym okresie, ani nie można było tego zrobić w dniu 16 sierpnia, dzień przed wyjazdem z Rosji, kiedy jego telefon również został wyłączony. Podczas tych „ciemnych okresów” tuż przed swoją kluczową misją, mógł odbyć dalsze podróże do FSO lub do bazy szkoleniowej w Averkyevo choc to jest tylko niczym nie potwierdzona hipoteza.

Rekonstrukcja podróży

Podczas gdy Krasikow zostawił swój zwykły telefon w swoim domu w Moskwie, 15 sierpnia, dwa dni przed podróżą, aktywował oddzielny telefon, zarejestrowany w imieniu nowo nabytej fałszywej tożsamości jako „Sokołow”. Bellingcat uzyskał również dzienniki połączeń tego numeru telefonu i odkrył, że dane zostały poważnie zmanipulowane, a zarówno znaczniki czasu połączenia, jak i lokalizacje wieży komórkowej zostały zmienione. Udało się jednak odtworzyć algorytm zmiany danych i zrekonstruowano dużą część ruchów zabójcy w przededniu operacji berlińskiej.

Telefon „Sokołow” miał minimalne użycie w Rosji, a jeden telefon został wykonany do biura podróży o godzinie 13:46 15 sierpnia. Dopasowano to do biura podróży i do rezerwacji hoteli dla „Sokołowa” w Paryżu i Warszawie.

Podobnie jak w przypadku jego zwykłego numeru telefonu, nie ma danych na 16 sierpnia, co sugeruje, że w dniu poprzedzającym jego podróż , Krasikow był w miejscu, które wymagało całkowitego wyłączenia jego telefonów. 17 sierpnia jego telefon zamknął się na jego adres domowy przez większą część dnia, a o 17:45 można było go prześledzić zbliżając się do lotniska Szeremietiewo. Jego ostatni sygnał był z lotniska Szeremietiewo o 19:13, w czasie w jakim samolot Air France wystartował do Paryża. Można przypuszczać że puścił z niego strzałkę że jest w samolocie i startuje na akcję.

Krasikow pierwsze dwa dni w Paryżu ale nigdzie nie dzwoni i brakuje w jego telefonie dzienników połączeń. Jego pierwsze widoczne połączenie z wieżą komórkową pojawia się o godzinie 13:15, w centrum Paryża, obok Église Saint-Sulpice. Oznacza to, że albo nie włączał swojego telefonu przez pierwsze dwa dni pobytu w Paryżu, albo że dane za ten okres zostały całkowicie usunięte z baz danych rosyjskich operatorów komórkowych.

\"\"

Na podstawie dostępnych danych komórkowych, pozostała część 19 sierpnia było tylko prawdziwym zwiedzaniem. Przed powrotem do swojego hotelu na lotnisku Charles-de-Gaulle o godzinie 17:00, Krasikow w pełni żył swoją tajną tożsamością , turysty „Sokołowa” i odwiedził najsłynniejsze zabytki Paryża, w tym Wieżę Eiffla, Luwr, Pola Elizejskie, katedrę Sacre Coeur, Les Invalides i L’église de la Madeleine. Ta połowa dnia stawia bez odpowiedzi pytanie, co Krasikow zrobił i gdzie był między jego przybyciem do Paryża wieczorem 17 sierpnia i południem 19 sierpnia.

20 sierpnia Krasikow spędził poranek w swoim hotelu le Bourget, a ostatni raz podłączony do wieży komórkowej we Francji na lotnisku o godzinie 12:43, podobnie jak jego lot do Warszawy odlatywał.

Warszawa

Telefon „Sokołowa” po raz pierwszy podłączony na lotnisku w Warszawie 20 sierpnia o godzinie 15:21. Z lotniska pojechał prosto do swojego hotelu, który zarezerwował na tydzień. O godzinie 17:30 zabrał taksówkę i pojechał do parku Łazienek , gdzie przebywał przez około 45 minut w pobliżu Zamku Królewskiego w Łazienek. Następnie, ponownie taksówką, przeniósł się na warszawską Starówkę. Wrócił do hotelu około godziny 20.00, a wieczorem podszedł w okolicę restauracji Sexy Duck, gdzie przebywał do około połowy po 22:00 przed powrotem do hotelu.

\"\"

Następnego dnia około południa wykonał kilka lokalnych telefonów, które udało się namierzyć lokalnemu rosyjskojęzycznemu przewodnikowi turystycznemu. Okazuje się, że spotkał się z przewodnikiem w swoim hotelu o godzinie 15:45, ponieważ można go następnie prześledzić, jadąc samochodem w kierunku Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Przebywał w okolicy pałacu do czasu jego zamknięcia i pojechał z powrotem do hotelu około 20:00.

\"\"

Następnego dnia, 22 sierpnia, ostatni ruch telefonu został zarejestrowany wcześnie rano, po czym pozostał nieruchomy przez kilka następnych dni, podczas których wykazywał okresową aktywność GPRS, zgodnie z synchronizacją w tle telefonu pozostawionego bez nadzoru. Wygląda na to, że Krasikow zostawił swój telefon w swoim pokoju hotelowym, spodziewając się powrotu do Warszawy po egzekucji w Berlinie i prawdopodobnie mając nadzieję na wykorzystanie danych o lokalizacji swojego telefonu jako alibi.

Na podstawie znaczników czasu ostatniego aktywnego użytkowania można założyć, że Krasikow opuścił hotel i udał się do Berlina tuż po 8 rano, w dniu 22 sierpnia. Ponieważ nie ma zapisów dotyczących jego lotu samolotem z Warszawy do Berlina, musiał podróżować samochodem, a bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę lokalizację swojego hotelu w pobliżu dworca kolejowego w centrum Warszawy, pociągiem. Pociąg przybył do Berlina w czwartek po południu. Wiadomo też że broń dotarła do Krasikowa z Estonii .

Zastrzelił Zelikhmana Khangoshviliego dwa razy w głowę ze zmodyfikowanym pistoletem Glock 26 z tłumikiem następnego dnia o godzinie 11:58.

Na podstawie ustaleń można definitywnie wyeliminować hipotezę, że morderstwo Khangoshviliego było motywowaną egzekucją w stylu gangów. Podobnie operacja nie może być również powiązana z odwetem ze strony Ramzana Kadyrowa chociaż dla zmylenia śledztwa, chciano przygotować taki fałszywy trop, ponieważ żaden z ludzi, z którymi Krasikow komunikował się w okresie poprzedzającym operację, nie może być powiązany z aparatem bezpieczeństwa Czeczenii, który jest konkurencyjny i często wrogi dla FSB.

Scenariusz, w którym egzekucja została zaplanowana jako prywatna wendetta przez byłych oficerów Specnazu, którzy mogli mieć osobisty motyw zemsty, jest również nieprawdopodobny. Systemowa interakcja Krasikova z FSB, w tym szkolenia w najtajniejszych miejscach służby bezpieczeństwa, w których każda wizyta podlega wyraźnej zatwierdzeniu dostępu i zarejestrowana, nie może być w sposób wiarygodny wyjaśniona przez prywatną inicjatywę nieuczciwych funkcjonariuszy FSB.

Równie nieprawdopodobna byłaby zdolność prywatnej operacji w ramach FSB do zapewnienia papierowego stworzenia zupełnie nowej fałszywej tożsamości, ze wszystkimi wymaganymi rejestracjami we wszystkich rządowych bazach danych, takich jak rejestry podatkowe i rejestry mieszkaniowe. Kompleksowe oczyszczenie tych samych rejestrów po aresztowaniu Krasikowa, manipulowanie metadanymi telefonów komórkowych i naleganie Rosji w komunikacji z niemieckimi władzami, że Krasikow jest w rzeczywistości „Sokołowem”, można wytłumaczyć jedynie operacją rządową zaplanowaną i usankcjonowaną na szczeblu centralnym. Rosyjski prezydent wcześniej zaprzeczył wszelkie bezpośrednie zaangażowanie w morderstwo, przypisując zabójstwo do nieokreślonego kryminalnego środowiska. Oficjalnie władze rosyjskie nadal oskarżają niemieckich prokuratorów, że Wadim Sokołow jest osobą podróżującą pod swoim prawdziwym nazwiskiem i z ważnymi dokumentami.

Pytanie, na razie bez ostatecznej odpowiedzi, dotyczy tego, czy operacja ta była planowana wyłącznie przez FSB. Podczas gdy bezpośrednie dowody wskazują na kluczową rolę FSB, niektóre wskazówki takie jak wydawanie fałszywych dokumentów zatrudnienia Krasikowa przez firmę, która może być powiązana z Ministerstwem Obrony, i jego interakcje z co najmniej jednym byłym oficerem GRU , sugerują, że operacja mogła otrzymać wsparcie od GRU. Vympel (obecnie Departament „V”) i GRU mają długą historię współpracy, zarówno w czasach sowieckich, jak i w dwóch wojnach czeczeńskich.

Na podstawie ustaleń, wcześniejsza niepewność, czy Krasikow jest (byłym) oficerem Specnazu, czy po prostu mordercą kontraktowym, który został dokooptowany przez służby bezpieczeństwa do tej operacji, wydaje się być rozwiązana na korzyść tego pierwszego. Nieprawdopodobne jest, żeby zabójca z kryminalnym pochodzeniem i co najmniej z dwoma morderstwami kontraktowymi będzie miał prawo do regularnego dostępu do CSO FSB i najtajniejszych miejsc tej służby. Równie mało prawdopodobne jest, aby taka osoba miała krąg kontaktów prawie wyłącznie spośród obecnych lub byłych członków Vympel lub byłego członka GRU Specnazu, jak w przypadku jednego z kontaktów Krasikowa.

Jak ustalono wcześniej przy przeglądzie różnych zarchiwizowanych baz danych ,to pokazuje, że jego pierwszy paszport był w wieku 27 lat, bez informacji o historii wcześniejszych dokumentów tożsamości. Byłoby to zgodne z wykorzystaniem służby wojskowej przed pierwszym paszportem, chociaż możliwe są również inne wyjaśnienia tej rozbieżności.

Istotną wskazówką, że Krasikow mógł być udekorowanym jako były oficer Specnazu, pochodzi z jego podróży do Kirgistanu w 2011 roku. Z zapisów lotów wynika, że wtedy odbył trzydniową podróż do stolicy byłego radzieckiego kraju Biszkeku wraz z Władimirem Fomenko, wysoko postawionym oficerem FSB. Krasikow i Fomenko polecieli do Biszkeku 30 listopada 2011 roku i wrócili 2 grudnia 2011 roku. Dokumenty sądowe związane z zabójstwem w 2007 r. kareliańskiego biznesmena w którym zarówno Krasikow, jak i Fomenko zostali oskarżeni, zanim ich sprawa została nagle umorzona pokazują, że Fomenko otrzymał specjalną nagrodę rządową od prezydenta Kirgistanu, pistolet Glock 10. Podróż w listopadzie 2011 r. była jedynym momentem, w którym Fomenko odwiedził Kirgistan pod swoim nazwiskiem i dlatego jest prawdopodobne, że była to podróż, podczas której otrzymał nagrodę. 1 grudnia 2011 był ostatnim dniem urzędowania ustępującego prezydenta Kirgistanu ,Roza Otunbaeva, który byłby zgodny z okresem przyznawania nagród państwowych. W tej hipotezie Krasikow albo podróżował z Fomenko, aby być w jego w towarzystwie, co jest raczej mało prawdopodobne, albo otrzymać nagrodę jako własną. Za pośrednictwem portalu The Insider zadano pytanie w tej sprawie byłemu prezydentowi Kirgistanu, ale nie otrzymano żadnej odpowiedzi .
Ta część dochodzenia opierała się w dużej mierze na analizie metadanych dwóch numerów telefonów używanych przez Wadima Krasikowa.
Początkowo trzeba było się dowiedzieć , które numery telefonów były używane przez podejrzanego. Kontrola ze źródłami u czterech głównych rosyjskich operatorów telefonii komórkowej w Rosji wykazała, że nie ma on kontraktu z żadnym z nich pod swoim prawdziwym nazwiskiem Wadim Krasikow. Okazało się jednak, że na tożsamość „Vadim Sokołow” wydano telefon. Jednak karta SIM dla tego numeru została wydana dopiero w połowie sierpnia i choć dostarczałaby przydatnych danych za dni po jego wyjeździe do Berlina, nie rzucała ona żadnego światła na jego ruchy i interakcje podczas przygotowań do egzekucji. Ponieważ nie było samochodu zarejestrowanego na Krasikowa, nie można było znaleźć numeru kontaktowego powiązanego z rejestracją samochodu. Jednak w wyciekłej bazie danych rejestracyjnych samochodów z 2018 roku odkryto numer telefonu pozostawiony jako numer kontaktowy samochodu zarejestrowanego w imieniu jego obecnej żony. Chociaż ten numer telefonu został wydany w imieniu firmy z siedzibą w Moskwie, która powiedziała nam, że nie zatrudnia lub nie zna pani Krasikowej, mozna było w stanie potwierdzić, że był przez nią używany, wyszukując zdjęcie profilowe pokazane przez ten numer telefonu w WhatsApp. Porównanie twarzy tego zdjęcia i zdjęcie Krasikowej pochodzi z jej strony na portalu VK , social media wykazały, że profil WhatsApp jest dopasowany do Krasikowej. We następnie uzyskano dane połączeń dla telefonu używanego (ale nie wydane w imieniu) Krasikowej, aby dowiedzieć się najczęściej wybierany numer w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Liczba, z którą miała najwięcej interakcji, została zarejestrowana w imieniu nieistniejącej osoby, więc była to odpowiedni kandydat na rzeczywistego Krasikowa. Następnie uzyskano jego metadane za ostatnie 6 miesięcy poprzedzających morderstwo, od sygnalisty z dostępem do rejestrów połączeń danego operatora komórkowego. Udało się szybko potwierdzić, że numer ten był używany przez Wadima Krasikowa ze względu na, na przykład, lokalizację celi telefonu w nocy w miejscu znanym jako jego obecny adres domowy, a także ruch telefonu na moskiewskie lotnisko Wnukowo w dniu i czasie, w którym jego rodzina wracała z podróży na Cypr. Można było w stanie zidentyfikować numery telefonów pokazane w jego rejestrach rozliczeniowych za pomocą różnych narzędzi open source, takich jak popularne aplikacje do udostępniania numerów telefonów (GetContact, TrueCaller, NumBuster), komunikatory telefoniczne (Viber, WhatsApp i Telegram), a także szereg wyciekłych rejestracji samochodów offline i inne bazy danych. Geolokalizowanie wież komórkowych, które są wymienione w metadanych przez ich identyfikator komórki, zostało wykonane za pomocą baz danych wyszukiwania open source, takich jak OpenCellId.Org.

\"\"

Dane po opuszczeniu Moskwy przez Krasikowa

Udało się prześledzić ruchy Krasikowa w Paryżu i Warszawie, uzyskując metadane numeru telefonu wydanego w imieniu fałszywej tożsamości „Wadim Sokołow”. Dane, które otrzymano od tego samego sygnalisty, od którego uzyskano dane dla telefonu używanego przez Krasikowa w Moskwie, dotarły w zniekształcony sposób. Sygnatury czasowe dla każdego połączenia lub połączenia internetowego zostały zmanipulowane, o czym świadczy fakt, że daty rozmów poprzedzały datę wydania umowy karty SIM. Ponadto, podczas gdy zapisy rozliczeniowe zawierały adresy oprócz identyfikatora komórki, wszystkie adresy były w Moskwie, podczas gdy widać było, że wiele identyfikatorów komórek było powiązanych z operatorami polskimi lub francuskimi. Można było w stanie odtworzyć znaczniki czasu metadanych przez inżynierię odwrotną każdego dnia podróży na podstawie znanych zdarzeń czasowych, takich jak na przykład przybycie lub odlot samolotu z Moskwy, Paryża i Moskwy. Lokalizacja geograficzna została wykonana przy użyciu danych identyfikatora komórki i ignorując wymienione adresy w zniekształconym pliku danych. Dziesięć miesięcy po zabójstwie, 18 czerwca 2020 r., niemiecka prokuratura generalna złożyła oficjalny akt oskarżenia przeciwko Wadimowi Krasikowowi. Akt oskarżenia wymienia rosyjski rząd jako stronę, która zakontraktowała Krasikowa dla zlecenia zabójstwo Zelimkhana Khangoshviliego. Akt oskarżenia wymienia również potencjalnego wspólnika morderstwa, który jest nazwany Roman D.

Śledztwo bellingcat, The Insider i Der Spiegel potwierdziło istnienie drugiego obywatela Rosji, który podróżował z Rosji do Unii Europejskiej w przeddzień zamachu, wykorzystując fałszywą tożsamość Romana Davydova, urodzonego w 1981 roku. Znaczące cechy tej tożsamości pokrywają się z fałszywą tożsamością wydaną Wadimowi Krasikowowi, co sugeruje, że pracują oni w ramach tego samego lub ściśle powiązanego programu rządowego.

Ponadto, na podstawie danych wyszukiwania zbliżeniowego numeru paszportu i danych wywiadowczych z Czech, cytowanych w niemieckim akcie oskarżenia, udało się połączyć tę osobę z grupą innych rosyjskich szpiegów powiązanych z FSB, którzy z kolei byli powiązani z zabójstwem innego obywatela Czeczenii w Stambule w 2015 roku.

Z ustaleń wynika, że co najmniej jeden, ale bardziej prawdopodobne, że kilku innych agentów FSB wyjechało do Niemiec, aby przygotować i pomóc w zabójstwie Khangoshviliego. Ustalenia te wzmacniają również związek morderstwa w Berlinie z wcześniej zgłoszoną „listą poszukiwanych” dziewiętnastu osób urodzonych w Związku Radzieckim, z których większość pochodziła z Czeczenii, która została udostępniona przez FSB niemieckim służbom wywiadowczym w 2012 roku.

\"\"

W dniu 29 lipca 2019 r. rosyjskie biuro podróży posiadające paszport podróżny na nazwisko Romana Davydowa, urodzonego w Petersburgu (wówczas Leningrad) 9 października 1981 r., wystawiło w centrum wizowym Słowackiego Konsulatu Generalnego w Petersburgu i zażądało rocznej wizy, wieloletniej dla swojego klienta do strefy Schengen. Według dokumentów wniosku wizowego klienta, był mieszkańcem: mieszkał w Bogatirskiy Prospect 32, corpus 2 w Petersburgu, i pracował jako inżynier budownictwa w lokalnej firmie. Planował odwiedzić Bratysławę jako turysta, a następnego dnia 30 lipca miał zarezerwować lot do Wiednia, a także rezerwację w średniej klasie hotelu Falkensteiner w centrum Bratysławy, gdzie przebywał od 2 sierpnia. Ubiegał się o roczną wizę wielokrotnego wjazdu i pilnie jej potrzebował, ponieważ planował latać następnego dnia.

W rzeczywistości nic z tego nie było prawdą. Osoba ubiegająca się o wizę w rzeczywistości mieszkała w Moskwie pod swoim prawdziwym, innym nazwiskiem. Dokładny adres zamieszkania, który podał we wniosku nie istniał nie ma korpusu 2 w Bogatirskiy Prospect 32, a osoby mieszkające pod tym adresem pod tym adresem, odpowiadające jego adresowi aplikacji, nigdy o nim nie słyszały.

Mężczyzna nazywający się Roman Davydov był cyfrowym wytworem. Osoby z jego imieniem i datą urodzenia nie można znaleźć w tysiącach wyciekłych mieszkalnych i paszportowych baz danych rosyjskich mieszkańców analizowanych przez Bellingcat. Roman Davydov dopiero co pojawił się w rosyjskiej bazie paszportów i podatków. W rzeczywistości tożsamość Romana Davydova została stworzona zaledwie jedenaście dni przed tą wizytą w słowackim konsulacie: jego międzynarodowy paszport został wydany 18 lipca 2019 r. w mieście Bryansk. w tym samym w którym wydano paszport dla Krasikowa. Po raz pierwszy został wpisany do rosyjskiego rejestru podatkowego 23 lipca 2019 r w wieku 39 lat. Pismo od pracodawcy, które miał złożyć do konsulatu, pochodziło od firmy, która była w restrukturyzacji od kilku lat, a od 2016 r. składała akta podatku od wynagrodzeń dla pracowników. Ponadto „Davydov” nie miał realnych planów, aby odwiedzić Słowację.

\"\"

Żadna z tych luk w danych nie została zauważona przez słowacki konsulat, a jego wiza wielokrotnego wjazdu została wydana choć z dwudniowym opóźnieniem, co pozwoliło mu na nieograniczone prawa do podróżowania do 45 państw w Europie, Ameryce Łacińskiej i Azji.

Roman Davydov” nie był jedyną osobą, która tego dnia złożyła wniosek do konsulatu UE w Rosji, który chciał podróżować pod fałszywą tożsamością. Tego samego dnia, 29 lipca 2019 r., biuro podróży z tej samej firmy, zaanonsowało „Wadim Sokołowa”, który wszedł do francuskiego konsulatu w Moskwie i złożył wniosek o wizę Schengen wielokrotnego wjazdu dla swojego klienta. Podobnie jak „Davydov”, „Sokołow” był tak samo cyfrowym fałszywym wytworem, z paszportem podróży wydanym w Bryansku w tym samym dniu dziesięć dni wcześniej.

Paszporty dla „Davydova” i „Sokołowa” były tylko 35 cyfr różniące się od siebie, co pokazuje, że te osoby i ich tożsamości, zostały wyprodukowane w tym samym czasie. Obaj zostali wpisani do rejestru podatkowego w tym samym dniu, w dniu 23 lipca 2019 r. Co więcej, obaj stworzyli listy o pracę od tej samej firmy z Petersburga: ZAO „RUST”, gdzie obaj pracowali jako „inżynierowie budowlani”. „Roman Davydov” jest najprawdopodobniej obecnie z powrotem w Rosji.

Podróż samochodem

Rola Romana Davydowa w przygotowaniu morderstwa w Berlinie jest nadal niejasna, ale jego fałszywa tożsamość, liczne dokumenty nakładające się na „Sokołowa”, a jego wcześniejsze powiązanie z zabójstwem innego Czeczena wystarczyło, aby niemiecki prokurator nazwał go osobą również objętą aktem oskarżenia dla Wadima Krasikowa. Jego prawdziwa tożsamość nie została jeszcze odkryta.

Dochodzenie w sprawie zapisów dotyczących przekraczania granicy (na podstawie danych sygnalisty z dostępem do scentralizowanej rosyjskiej bazy danych granicznej) pokazuje, że osoba o tym imieniu ,nazwisku i dacie urodzenia , przekroczyła granicę rosyjską tylko dwa razy: raz 3 sierpnia 2019 r., kiedy przekroczyła samochodem białorusko – polską granicę na przejściu granicznym w Grodnie, i ponownie 4 dni później, gdy przekroczyła z Polski na Białoruś w tym samym miejscu (nie na kontrolowanej granicy między Rosją a Białorusią). Nie ma informacji o jego ruchach po wjeździe do Polski, która jest częścią strefy Schengen i nie ma granic z Niemcami. Zakładając, że jego celem był Berlin, byłoby to 8-9 godzin jazdy od granicy białorusko – polskiej. Miałby więc nie więcej niż dwa i pół dnia w Berlinie ,nie wystarczająco długo na rozpoznanie i końcowe celu, ale wystarczająco dużo czasu do dostarczenia lub zakupu lokalnie sprzętu potrzebnego do zabójstwa, a także broni do morderstwa. Wiadomo tez że broń jechała w aucie które miało podwójny bagażnik . Zabójca przybył z Warszawy do Berlina po południu 22 sierpnia, a zabójstwo miało miejsce tuż przed południem następnego dnia ,więc nie wystarczyłoby czasu Krasikowowi, by samodzielnie zaopatrywać się w broń. Musiałby też zdobyć rower. Zgodnie z aktem oskarżenia, wysokiej klasy e-skuter, który nie jest sprzedawany w Niemczech, został również znaleziony zaparkowany wzdłuż drogi ucieczki zabójcy (mieszkaniec zauważył, że został wdrożony i zamknięty na miejscu na dzień przed morderstwem). Zabójstwo zostało przeprowadzone ze zmodyfikowanym Glock 26, który został zgłoszony jako ukradziony do estońskiego właściciela.

Nie ma wątpliwości, że Krasikow mu pomógł w jego zadaniu, pozostaje tylko pytanie, ile z tej pomocy „Davydov” był odpowiedzialny za współudział.

Są zapisy z przejścia granicznego gdzie są pokazane tablice rejestracyjne samochodu „Davydova” . Korzystając z programu Telegram który dostarcza danych samochodu i danych dotyczących własności, okazało się, że samochód to był niebieski Infinity Q50 i należał do rosyjskiej firmy leasingowej. Skontaktowano się z firmą, ale nie otrzymano odpowiedzi na to, kto korzystał z samochodu w sierpniu 2019 roku.

Sprawa Infiniti

\"\"

Korzystając z publicznie dostępnych danych z wykroczeń drogowych w połączeniu z wyciekiem danych z moskiewskich systemów nadzoru ruchu, można było w stanie odtworzyć kluczowe momenty ruchu samochodów „Davydova” w dniach przed i po jego podróży. Te czasy i lokalizacje pozwoliły na dopasowanie do znanych ruchów Wadima Krasikowa w dniach poprzedzających opuszczenie Rosji 17 sierpnia 2019 r., które zrekonstruowano na podstawie metadanych jego telefonu komórkowego.

Najczęstsze nakładania zdarzają się w obszarze jednej ze znanych rezydencji Krasikowa, w pobliżu ulicy Osennaya. Kilka razy w lipcu 2019 roku samochód Infiniti został tam namierzony w pobliżu jego mieszkania, gdzie pozostawał nie więcej niż pół godziny przed dalszą jazdą. W wielu przypadkach telefon Krasikowa również oddala się od jego domu w tym samym czasie, sugerując odbiór wzdłuż drogi „Davydova”.

W drodze powrotnej z granicy białostockiej 8 sierpnia 2019 r. samochód „Davydova” jedzie prosto do miejscowości Krasikowa, gdzie dociera o godzinie 18:05. O 6:30. Telefon Krasikowa jest ostatnio znajduje się w jego domu o 5:25 , kiedy otrzymuje wiadomość tekstową z anonimowej bramki SMS. Po tym telefon Krasikowa jest wyłączony na cztery pełne dni do 12 Sierpnia 2019. Ostatnia lokalizacja dla samochodu Infiniti jest tego wieczoru na drodze w kierunku Balashikha miasta pod Moskwą. Balashikha jest lokalizacją ośrodka szkoleniowego FSB Spetznaz, gdzie telefon Krasikowa był geolokalnie przez długi czas w lipcu i sierpniu, dlatego założenie robocze jest takie, że „Davydov” zawiózł go tam na szkolenie przed misją lub organizację.

Samochód „Davydova” można zauważyć jako poruszający się między Moskwą i Balashikha kilka razy w ciągu najbliższych kilku dni. W dniu 14 sierpnia ,trzy dni przed podróżą ,telefon Krasikowa jest ponownie wyłączony na cały dzień. Potwierdzenie tej podróży można znaleźć za pomocą biletu na przekroczenie prędkości (dostępnego za pośrednictwem otwartej, państwowej rosyjskiej bazy danych) wydanego 14 sierpnia 2019 r. o godzinie 16:44 do samochodu Infiniti „Davydov” w Balashikha.

\"\"

Chociaż dokładna rola „Davydova” w zabójstwie w Berlinie nie jest jeszcze określona, nie ma wątpliwości, że był zaangażowany w jego planowanie i że wielokrotnie spotykał się z Krasikowem. Ruchy jego samochodu, choć nie tak precyzyjne jak metadane telefonów komórkowych, pokazują, że regularnie odwiedzał tereny, w których znajdowały się obiekty Fundacji Vympel i gdzie znajdowały się poligony Specnazu, w Balashikha i w pobliżu miasta Orekhovo-Zuyevo. Niemieccy śledczy znaleźli również dowody, cytowane w akcie oskarżenia, że „Davydov”, wraz z inną osobą nieznaną, dokonał rezerwacji hotelu w Chamonix we francuskich Alpach, począwszy od 26 sierpnia 2019 r. (a więc po morderstwie). Dane dotyczące przekraczania granicy pokazują jednak, że nie podróżował po powrocie 8 sierpnia, więc podróż ta mogła być częścią przerwanej, nie powiązanej operacji.

Korzystając wcześniej z danych podanych przez władze tureckie, można było w stanie wytropić, w wyciekłych bazach danych podróży lotniczych, trasę trzech Rosjan w 2014 i 2015 roku. Odkryto że wszyscy trzej podróżowali pod paszportami wydanymi w kolejnej partii numerów. Ich październikowa podróż do Turcji nie była ich pierwszą. Wszyscy trzej wcześniej podróżowali do Stambułu wczesnym rankiem 10 grudnia 2014 r. Smirnow i Anisimov wspólnym lotem, a Nasyrow innym lotem z innego lotniska w Moskwie. Później tego samego dnia, uzbecki duchowny przeciwny rządowi Uzbekistanu, Abdullah Bukhari, został postrzelony w plecy, gdy próbował wejść do świątyni.

\"\"

Dochodzenie BBC z 2016  r wykazało że turecki weteran sił specjalnych podzielił się informacjami z reporterem na początku 2014 r. i powiedział, że został przeszkolony przez FSB i szukał zabójców kontraktowych listy piętnastu osób zamieszkałych w Turcji, których FSB chciała zabić. Domniemany budżet na osobę wynosił 300 000 dolarów, a Bukhari był na liście wraz z czeczeńskimi nazwiskami. Chociaż nie ma bezpośredniego związku między działalnością Bukhariego a rosyjskimi interesami narodowymi, eksperci od bezpieczeństwa sugerują, że morderstwo to mogło być częścią porozumienia „barterowego” między Kremlem a Taszkientem.

Nazwiska używane przez trzech Rosjan do ich podróży w Stambule były fałszywe.

Podobnie jak „Sokołow” i „Davydov”, w Rosji nie ma osób o tych imionach i urodzinach, według setek wyciekłych historycznych baz danych, z którymi się konsultowano. Ze względu na niechlujne praktyki rosyjskich służb bezpieczeństwa, wykorzystano ich numery paszportów jako „ziarno” do dalszych badań i można było znaleźć jeszcze cztery nazwiska nieistniejących osób , wszystkie z tej samej partii paszportów kolejnych cyfr. Co więcej, sześciu z siedmiu podróżowało razem lub bezpośrednio po sobie w lipcu i sierpniu 2015 r., z najwcześniejszym przybyciem 20 lipca i ostatnim wyjazdem 5 sierpnia 2015 r. Tylko w ciągu jednego dnia – 23 lipca 2015 r. pięć z nich nakłada się na siebie.

Szczególnie jedna z osób na tej rozszerzonej liście i pierwsza z grupy, która 20 lipca 2015 r. udała się do Pragi nazywała się Roman Nikolaev, urodzony 22 grudnia 1980 r. Ten Roman miał inne nazwisko i datę urodzenia niż „Roman Davydov”. Jednak jego zdjęcie paszportowe było takie samo jak w dokumentach wizowych „Davydova”. Ze względu na częściowy charakter wyciekłych baz danych podróży, nie ustalono jeszcze, czy Roman Nikolaev, vel Davydov, udał się do Stambułu później w tym samym roku.

Co najmniej jedna inna osoba z listy siedmiu tajnych agentów była również powiązana z zabójstwem Khangoshviliego. Z zapisów telefonicznych Krasikowa wynika, że „Andriej Mitrakow”, urodzony w 1970 roku, był jednym z najczęstszych rozmówców numeru telefonu Krasikowa w miesiącach poprzedzających jego podróż do Berlina.

Co najmniej dwóch członków siedmiu fikcyjnych osób FSB podróżowało pod przykrywką w Rosji, a także z podróżami na Krym w 2014 i 2015 roku. Numery paszportów używane do identyfikacji tych dwóch agentów pochodzi również z serii sekwencyjnej i należy do tej samej partii, z której płk Igor Egorov, wysoki rangą członek zespołu Vympel Specnazu, podróżował pod fałszywą tożsamością jako „Igor Semenov”. Płk Egorow o którego zidentyfikowaniu napiszę w innym blogu , był zamieszany w spisku mającym przygotować zabójstwo czeczeńskiej opozycji mieszkającej na Ukrainie i który jest częstym podróżnikiem do Niemiec . Był w Niemczech w lipcu 2019 roku, miesiąc przed morderstwem czeczeńskiego uchodzcy. Nie wiadomo jeszcze czy sam Egorow odegrał rolę w przygotowaniach do zabójstwa Khangoshviliego.

Wkrótce po aresztowaniu „Aleksandra Smirnowa” i ” Jurija Anisimova” w kwietniu 2016 r., a także w następstwie jego krótko zachwianych stosunków z Rosją po zestrzeleniu rosyjskiego myśliwca, Turcja pokazywała w lokalnych mediach zdjęcia „rosyjskich szpiegów”, podczas gdy prokuratorzy domagali się 37 lat więzienia za przestępstwa.

\"\"
\”Smirnov\” i \”Anisimov\”, zrzuty ekranu z kamer bezpieczeństwa przekazane mediom przez tureckich prokuratorów

Rosyjski portal Rosbalt, znany z doskonałych źródeł w FSB, szybko zidentyfikował Aleksandra Smirnowa jako Valida Lurakhmaeva, osławionego czeczeńskiego przestępcę poszukiwanego przez kilka krajów, w tym ….przez Rosję. Rzeczywiście fotografia „Smirnova” nosi widoczne podobieństwo do fotografii Łuszmajewa która jest zamieszczona na czerwonej liście Interpolu.

\"\"

Francja zwróciła się do Turcji o dostęp i przesłuchanie „Validola”, jak powszechnie nazywany był Lurakhnaev, w związku w związku z morderstwem zatrutego zakładu rosyjskiego emigrantów i sygnalisty Aleksandra Pereplichny’ego w 2012 roku.

Jednak dochodzenie Bellingcata wykazało, że Łuczakew i „Aleksandr Smirnov” nie są tą samą osobą. Oprócz dziewięcioletniej różnicy wieku między Lurakhmaevem a „Smirnovem” zbyt dużą dla wiarygodnej „tożsamości ” , porównanie twarzy za pomocą narzędzia Microsoftu do weryfikacji twarzy platformy Azure pokazuje, że są to różni ludzie.

\"\"

Porównanie , wykonane między zdjęciem „Smirnova” uchwyconym z tego ekranu kamery lotniska i innym zdjęciem tego samego rosyjskiego agenta ,wykonane w czasie jego wymiany w 2017 roku, dowodzi, że niezgodność był solidna i nie było to wynikiem konkretnego kąta zdjęcia z lotniska.

Przypadkowo lub nie po aresztowaniu „Wadima Sokołowa” w Berlinie, po publikacji pokazującej linki do rosyjskich służb bezpieczeństwa, Bellingcat i inne międzynarodowych media otrzymały anonimowe „wskazówki”, twierdzące, że zabójca był byłym niskiego szczebla policjantem, który został aresztowany ponad dziesięć lat temu pod zarzutem pomocy w zabójstwie umowy. Podczas gdy Bellingcat i partnerzy nie opublikowali tego twierdzenia i byli w stanie ustalić za pomocą podobnego porównania twarzy, że berliński morderca nie jest tą samą osobą.

Nowe ustalenia są ważne w kilku aspektach. Po pierwsze, zgodnie z oczekiwaniami, potwierdzają one udział więcej niż jednej osoby w operacji zabójstwa. W rzeczywistości, jeśli doświadczenie z Stambułu jest wskazanie jako modus operandi, można się spodziewać, że zespół co najmniej 5 osób, podróżujących w rozłożonym harmonogramem, może być zaangażowany w planowanie. Ta rozłożona metoda byłaby również zgodna z modus operandi zespołów zabójstw z rosyjskiego GRU.

Po drugie, ustalenia potwierdzają bezpośredni związek między „zespołem zabijania” a FSB. Podczas gdy we wcześniejszych dochodzeniach oszacowano hipotezę o nie uczestniczeniu przez FSB, użycie tej samej serii paszportów dla potwierdzonych, wyższych rangą oficerów FSB, takich jak płk Igor Egorov i pozostałych 7 agentów, usuwają wszelkie pozostałe wątpliwości.

Ustalenia wskazują również na prawdopodobny strategiczny wyciek fałszywych i wprowadzających w błąd „wskazówek” dotyczących tożsamości schwytanych tajnych agentów, aby odwrócić uwagę od służb bezpieczeństwa. Międzynarodowe operacje medialne są jednym z miejsc docelowych takich ukierunkowanych fałszywych przecieków, ale funkcjonariusze organów ścigania mogą być również celem ataków. Wreszcie, ustalenia mają istotny wpływ na strukturalne słabości europejskiego systemu wydawania wiz. Wcześniej informowano o nadużywaniu przez rosyjskie tajne służby a także przez zorganizowaną przestępczość ,możliwości podróżowania po Europie pod fałszywymi tożsamościami ze względu na poleganie na „oficjalnych dokumentach” wydawanych przez rosyjskie firmy lub władze oraz ciągłą akceptację paszportów nie biometrycznych. Jednak po raz pierwszy w sprawozdaniu wskazano na użycie dwóch różnych fałszywych tożsamości przez tę samą osobę: „Roman Davydov” i „Roman Nikolaev”, urodzonych w różnym czasie. Obie te osoby były w stanie uzyskać wizy Schengen, mimo że przynajmniej teoretycznie dane biometryczne uzyskane podczas składania wniosków wizowych powinny uniemożliwić takie incydenty. Pytany w tym temacie przez dziennikarzy ,słowacki konsulat do tej pory milczy i nie udzielił żadnej odpowiedzi.

W dniu 10.08.2020 Ministerstwo Spraw Zagranicznych Słowacji potwierdziło jednak wcześniejsze doniesienia medialne, że trzech rosyjskich dyplomatów zostało uznanych za „persona non grata” i nakazano im natychmiastowe opuszczenie kraju.

Wydaleni rosyjscy dyplomaci pracowali w rosyjskiej ambasadzie w Bratysławie. Uważa się, że są to oficerowie wywiadu działający pod przykrywką dyplomatyczną. Rzecznik słowackiego MSZ wydał w poniedziałek oświadczenie, powołując się na „informacje ze słowackich służb wywiadowczych”, według których mieli oni prowadzić „działania niezgodne z wiedeńską konwencją o stosunkach dyplomatycznych”. Dodatkowo, jak stwierdzono w oświadczeniu, słowackie władze wykryły „nadużycie w wykorzystywaniu wiz wydawanych w konsulacie generalnym Słowacji w Petersburgu, w wyniku którego doszło do popełnienia poważnego przestępstwa na terytorium innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej”.

Co najmniej jeden z mężczyzn podejrzanych o udział w planowaniu zabójstwa Changoszwilego przyjechał z Rosji do Unii Europejskiej na podstawie wizy wydanej przez konsulat Słowacji w Petersburgu.

29 sierpnia 2020 r. autor Christo Grozev

  • Dokładnie rok temu w tym tygodniu, Zelimkhan Khangoshvili, 40-letni obywatel Gruzji i były dowódca czeczeńskich rebeliantów, został zastrzelony w Berlinie Kleiner Tiergarten. Zabójca – podróżujący pod przykrywką turysty i używając rosyjskiego paszportu w imieniu Wadim Sokołow – został aresztowany przez berlińską policję po wyrzuceniu z rzeki dwóch nastolatków, którzy widzieli, jak wyrzucił dowody do rzeki.
  • W serii dochodzeń Bellingcat, wraz z Der Spiegel i The Insider, zidentyfikowano zabójcę jako Wadima Krasikowa, byłego rosyjskiego oficera bezpieczeństwa wcześniej związanego z co najmniej dwoma morderstwami kontraktowymi w Rosji.
  • Korzystając z metadanych telefonicznych, ustalono bezpośrednio przed podróżą do Berlina, że Wadim Krasikow miał intensywną interakcję z obecnymi i byłymi oficerami FSB Specnazu i spędził dłuższy czas w bazie szkoleniowej FSB pod Moskwą. Ustalono również, że jego najczęstsze kontakty w przededniu zamachu były z członkami Grupy Vympel firm: służby bezpieczeństwa zatrudniające głównie byłych oficerów Specnazu z elitarnego departamentu FSB \”V\”.
  • Następnie ujawniono, że na dwa tygodnie przed zabójstwem inna osoba podróżowała samochodem z Rosji do Polski i ewentualnie do Niemiec na fałszywym paszporcie wydanym w tym samym dniu i o takim samym zakresie numerów jak ta, z której korzystał \”Wadim Sokołow\”. Ta druga osoba – wymieniona w niemieckich aktach oskarżenia jako osoba zainteresowana i ewentualnie wspólnik morderstwa – podróżowała pod nazwą \”Roman Dawydow\”, mając datę urodzenia 9 .10. 1981 roku. Zarówno \”Dawydow\”, jak i podejrzany zabójca wymienili tego samego pracodawcę w swoich wnioskach wizowych – petersburską firmę ZAO RUST.
  • Chociaż w rosyjskich krajowych bazach danych nie ma osoby z tymi dokładnymi danymi osobowymi, odkryto również, że osoba o tej samej twarzy i innym nazwisku (\”Roman Nikołajew\”) i dacie urodzenia, udała się do Czeczenii w 2015 roku. Korzystając z dokumentów wniosku wizowego i danych rezerwacji, połączono \”Romana Nikołajwa\” z sześcioma innymi fałszywymi tożsamościami, które uzyskały wizy do Czeczenii na ten sam okres czasu. Udało się połączyć co najmniej trzy z tych osób z co najmniej jednym zabójstwem innego czeczeńskiego byłego dowódcy w Stambule. Co najmniej jeden z tych trzech współpodróżników był związany z grupą firm Vympel.
  • Na podstawie tych ustaleń, postawiono hipotezę, że Grupa Vympel firm i powiązane \”Regionalne Stowarzyszenie Weteranów Vympel Specnaz\” – są wykorzystywane jako organizacja frontu dla rosyjskich służb bezpieczeństwa w celu realizacji programu ukierunkowanych zabójstw postrzeganych rosyjskich wrogów za granicą. Podczas gdy większość znanych celów to etniczni Czeczeni, którzy walczyli z Rosją w wojnach czeczeńskich, co najmniej jednym celem był duchowny uzbecki mieszkający w Turcji, który nie miał znanego związku z wojną czeczeńską.

Teraz udało się pozytywnie zidentyfikować drugą osobę związaną z sprawą morderstwa Kleinera Tiergartena, znanego wcześniej pod pseudonimami \”Roman Dawydow\” i \”Roman Nikołajew\”. Osoba ta jest w rzeczywistości Roman Yuryevich Demyanchenko, były oficer FSB .

Jest to wspólne dochodzenie z The Insider (Rosja) i Der Spiegel (Niemcy).

Kim jest Roman Demyanchenko?

\"\"

Porównanie twarzy \”Romana Dawdowa\”, na podstawie fotografii z jego dokumentów wizowych, i Romana Jurijewicza Demyanchenki, zdjęcie z osobistego dokumentu tożsamości. Porównanie zostało przeprowadzone przy użyciu narzędzia Azure Face Verification Tool firmy Microsoft.

Roman Demyanchenko – prawdziwa tożsamość \”Romana Dawydowa\” i \”Romana Nikołajewa\” – urodził się w Moskwie 4 .12. 1980roku. Chociaż nie ma prawie żadnego śladu online, z bazy danych które wcześniej wyciekły a więc z mieszkalnych baz danych i list telefonicznych można doprowadzić do wniosku, że był to odznaczany za zasługi , oficer FSB, który do 2011 roku służył w Departamencie V FSB (Vympel).

Moskiewskie dane mieszkaniowe pokazują, że był emerytem już w 2011 roku, w wieku 31 lat, co sugeruje wcześniejszą emeryturę ( oficerowie Specnazu zazwyczaj przechodzą na emeryturę w wieku 45 lat.) Tę wcześniejszą emeryturę można ewentualnie wytłumaczyć urazem lub raną związaną z usługami. Taką hipotezę pośrednio potwierdza fakt, że od 2008 r. figuruje on w moskiewskich bazach danych mieszkaniowych jako osoba uprawniona do świadczeń państwowych – status zwykle przyznawany osobom, które otrzymały nagrodę państwową.

Numer telefonu, który zidentyfikowano jako należący do Romana Demyanchenki, jest wymieniony w aplikacji do udostępniania numeru telefonu (która zbiera dane z książek kontaktowych swoich użytkowników), która jest popularna w Rosji, jako \”Roma FSB\”. Oznacza to, że co najmniej jedna osoba zapisała numer Demyanchenko w telefonie z \”Roma FSB\” w swojej książce kontaktowej.

\"\"

Z ujawnionej bazy danych o zatrudnieniu wynika, że w 2019 roku Demyanchenko był zatrudniony przez Vympel Sodeystvie (Vympel Cooperation), moskiewskiej firmie należącej do Eduarda Bendersky\’ego. Bendersky jest przewodniczącym Regionalnego Stowarzyszenia byłych oficerów Vympel Specnazu, a sam jest byłym pułkownikiem z jednostki szkoleniowej Weńsnaz w Balashikha, na obrzeżach Moskwy.

W  poprzednich dochodzeniach ujawniono, że Eduard Bendersky osobiście komunikował się z Wadimem Krasikowem kilkadziesiąt razy w tygodniach i dniach przed podróżą do Berlina. Vympel Sodeystvie jest jedną z firm noszących nazwę Vympel, które oferują usługi związane z bezpieczeństwem. Wszystkie te firmy są zarejestrowane w imieniu Benderskiego, i znajdują się pod tym samym adresem, który był wielokrotnie odwiedzany przez berlińskiego zabójcę, Wadima Krasikowa. Byli pracownicy grupy firm Vympel opisali je jako front handlowy dla wysokich rangą urzędników FSB.

Deklarowany miesięczny dochód Demyanchenki za styczeń 2019 r., na podstawie wycieków danych podatkowych za ten miesiąc, wyniósł 480 000 rubli (5500 EUR). Nie jest jasne, czy jest to regularne miesięczne wynagrodzenie, czy też obejmuje naliczone premie roczne. Jeśli odnosi się do miesięcznego wynagrodzenia, byłoby to bardzo wysokie wynagrodzenie dla standardów moskiewskich i sugerowałoby wysoką rangę w organizacji.

Metadane z zapisów telefonicznych Demyanchenko pokazują, że często on odwiedza siedzibę grupy firm Vympel i komunikuje się z jej kierownictwem w tym z jej prezesem Eduardem Benderskym, a także z aktywnymi oficerami FSB. Często komunikuje się również z osobą, która aktywnie komunikowała się zarówno z podejrzanym zabójcą Wadimem Krasikowem, jak i z żoną w miesiącach po zabójstwie. Ta osoba jest pułkownikiem FSB i absolwentem Vympel Spetsnaz, o imieniu Evgeny E.

Wycieczki do Petersburga

Jak informowano wcześniej, Roman \”Dawydow\” udał się do strefy Schengen dwa tygodnie przed morderstwem w Kleiner Tiergarten przy użyciu słowackiej wizy wydanej w konsulacie Petersburga na Słowacji. Od czasu sprawozdania w sprawie tej emisji wiz Słowacja wydaliła dwóch rosyjskich dyplomatów w związku z nadużywaniem przez Rosję ich systemu wizowego. Po ustaleniu jego prawdziwej tożsamości, można było w stanie wykorzystać wyciekłe bazy danych podróży, aby sprawdzić jego podróż z Moskwy do Petersburga w momencie uzyskania wizy. Roman Demyanchenko podróżował pociągiem z Moskwy do Petersburga 23 .07. 2019 r. i miał bilet powrotny na 26 .07. 2019 r. Nie skorzystał z tego biletu powrotnej i zarezerwował kolejną podróż powrotną 29 lipca. Na podstawie dokumentów wniosku wizowego, które sprawdzono, Demyanchenko/\”Dawydow\” złożył wniosek o wizę w dniu 29 lipca. Sugeruje to, że potrzebował więcej czasu niż planowano na sporządzenie niezbędnego pakietu nie autentycznych i fałszywych dokumentów i pozostał dłużej niż planowano w Petersburgu. Ponieważ jego wiza została wydana w dniu 31 lipca 2019 r., oznacza to, że ktoś inny odebrał mu paszport i wizę z konsulatu.

Wcześniejsze podróże i wcześniejsze tożsamości

Roman Demyanchenko podróżował pod co najmniej trzema różnymi tożsamościami z trzema różnymi imionami i urodzinami; w ramach wszystkich tych, użył wydanego przez rząd, ważnego paszportu. Jak pisano wcześniej, nie jest to możliwe bez bezpośredniego zaangażowania państwa rosyjskiego.

Pod jego prawdziwą tożsamością Demyanchenko podróżował tylko w kraju i w byłych republikach radzieckich, takich jak Ukraina, Białoruś i Kazachstan. Wśród jego częstych miejsc w ciągu ostatnich pięciu lat były Krym i Krasnodar. Krasnodar znajduje się w pobliżu bazy Wagner PMC, który, jak informowano wcześniej, jest nadzorowana zarówno przez GRU, jak i FSB.

Pod swoją najnowszą tożsamością – \”Roman Dawydow\” – odbył tylko jedną podróż, od 3 do 7 sierpnia 2019 roku, dwa tygodnie przed morderstwem w Berlinie.

Podróże Demyanchenko pod jego trzecią tożsamością, Roman \”Nikołajew\”, urodzony 22 grudnia 1980 roku, wydają się być najbardziej możliwe. Wycieczki te wydają się być również najbardziej wrażliwe i gorliwie strzeżone przez państwo rosyjskie. Dzienniki podróży pod tą tożsamością zostały usunięte z rosyjskich baz danych na przejściach granicznych, a także z kompleksowej bazy danych utrzymywanej przez FSB, śledzącej wszystkie ruchy rosyjskich mieszkańców. Częściowe archiwa offline, które istnieją poza zasięgiem rosyjskich służb bezpieczeństwa, pokazują podróż do Czech w 2015 roku (co zostało już zgłoszone ), a także wycieczki do Latakii (Syria). Wyjazdy do Syrii są prawdopodobnie związane z obecnością rosyjskiego Specnazu (w tym FSB Specnaz) i jednostek najemników.

Potencjalne dalsze osoby będące przedmiotem zainteresowania

Podczas jednej podróży do Petersburga w 2017 roku, Demyanchenko podróżował z trzema innymi mężczyznami w tej samej rezerwacji pociągu. Jeden z nich – Andriej Sazontsew – został wcześniej zidentyfikowany jako członek \”Wspaniałej Siódemki\”: zespołu FSB/Vympel, który wielokrotnie podróżował za granicę w ramach tajnych operacji z fałszywymi tożsamościami i brał udział w co najmniej dwóch morderstwach w Stambule w 2015 roku. Pozostali dwaj współpasażerowie są zatrudnieni przez grupę spółek Vympel i są byłymi oficerami FSB Specnazu. Na tym etapie nie można jeszcze ujawnić ich tożsamości, badając ich możliwy związek z zamachem w Berlinie lub innymi wcześniejszymi tajnymi operacjami.

Jeden ze współpasażerów Demyanchenki – Andriej Sazontsew – jest byłym starszym oficerem policji pracującym w moskiewskim wydziale kryminalnym policji. W 2015 roku wyjechał do Czech, używając fałszywego paszportu na nazwisko \”Andriej Mitrakow\”. Był również w częstym kontakcie telefonicznym z zabójcą Wadimem Krasikowem przed jego podróżą do Berlina i natychmiast po morderstwie zadzwonił do żony zabójcy. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie rozmawiał z Demyanczenką, co widać na uzyskanych przez portal Bellingcat , zapisach telefonicznych. Chociaż jego ewentualny związek z morderstwem w Berlinie jest jeszcze niepewny, z wzorca komunikacji wynika, że był świadomy tej operacji. Na podstawie wzorca zmiany tożsamości stosowanego przez Demyanczenko można założyć, że gdyby rzeczywiście odgrywał aktywną rolę w morderstwie w Berlinie i gdyby udał się do Niemiec w ramach zespołu do wykonania zlecenia zabójstwa – prawdopodobnie użyłby innej fałszywej tożsamości niż \”Mitrakow\”.

\"\"

Po lewej, Andriej Sazontsew, osobisty dokument tożsamości. Po prawej, \”Andriej Mitrakow\”, zdjęcie z dokumentów wniosku wizowego 2015

Metoda identyfikacji

Punktem wyjścia dla identyfikacji Demyanchenko był jego alter ego \”Roman Dawydow\”, urodzony w dniu 9 .10. 1981 r., który został pierwotnie odkryty na podstawie jego wykorzystania sekwencyjnego numeru paszportu i identycznego pracodawcy, we wniosku wizowym, jak podejrzanego zabójcy .

Jak zawsze w dochodzeniach, początkowo próbowano zidentyfikować prawdziwą osobę \”Dawydow\” za pomocą kilku narzędzi open-source a więc na przykład reverse-face-search , jest to narzędzie oferujące szukanie ludzi na rosyjskich portalach społecznościowych na podstawie fotografii. W tym przypadku nie było danych dla fotografii używanej przez \”Dawydowa\” w jego wniosku wizowym, wskazując że Demyanchenko nie jest obecny w mediach społecznościowych.

Podstawową zasadą w identyfikacji rosyjskich szpiegów – zarówno pochodzenia GRU, jak i FSB – jest to, że mają tendencję do używania tego samego imienia i drugiego imienia lub inicjału, a czasami tej samej daty urodzenia, zarówno w ich prawdziwej, jak i fałszywej tożsamości. Ten ostatni jest jednak częściej prawdziwe wobec agentów GRU niż szpiegów FSB, którzy mają tendencję do lepszego bezpieczeństwa operacyjnego i rzadko używają dokładnie tej samej daty urodzenia. Mimo to, oba zestawy agentów zazwyczaj używają tożsamości okładki z rokiem urodzenia, który jest taki sam lub co najwyżej jeden rok inny niż ich prawdziwy.

Nietypowo, w tym przypadku odkryto, że osoba stojąca za \”Romanem Dawydowem\” używała również poprzedniej fałszywej tożsamości – \”Romana Nikołajewa\”, urodzonego 22 .12. 1980 roku. Ponieważ tożsamość ta była używana wcześniej – przed ujawnieniem przez portal Bellingcat i innych osób szeregu rosyjskich tajnych operacji, a także ewentualnej późniejszej poprawy rosyjskich procedur – założono, że prawdziwa tożsamość będzie miała więcej wspólnego z fałszywą tożsamością \”Nikołajewa\” niż z tożsamością później stworzonego \”Dawydowa\”.

Początkową hipotezą było to, że prawdziwy \”Roman Dawydow\” prawdopodobnie będzie miał również imię \”Roman\”, a jego rok urodzenia będzie 1980, lub mniej prawdopodobne 1981 lub 1979. Na podstawie dzienników z kamer drogowych samochodu Infiniti, z których \”Dawydow\” korzystał przed i po podróży do UE w sierpniu 2019 r., można było również ustalić ,prawdopodobny ogólny obszar jego zamieszkania w Moskwie. Chociaż te cechy dały możliwy profil, żaden z nich nie był wystarczająco konkretny, aby filtrować potencjalnych kandydatów do łatwej do opanowania listy kandydatów.

Początkowo próbowano zidentyfikować \”Dawydowa\” poprzez uzyskanie dokumentacji pasażerskiej dla lotów, które Krasikow wziął do i z Petersburga pod koniec lipca. Przypuszczano, że obaj mogli polecieć razem z Moskwy do Petersburga, biorąc pod uwagę, że \”Dawydow\” złożył wniosek o wizę 29 lipca 2019 r., a Krasikow był w tym czasie w Petersburgu. Nie znaleziono jednak żadnego współpasażera Krasikowa który by spełniał powyższe kryteria.

Następnym podejściem było wykorzystanie jako punktu wyjścia dzienników telefonicznych z numeru telefonu Wadima Krasikowa. Uzyskano metadane jego głównego numeru za okres od lutego do września 2019 r., które obejmowały okresy zarówno przed, jak i po zabójstwie w Berlinie. Odkryto , że nie zabiera ze sobą telefonu na misję, ale zamiast tego użył nowego, zarejestrowanego w jego tożsamości \”Wadim Sokołow\”. Jego główny telefon pozostał jednak włączony i podłączony do sieci nawet po wyjeździe do Berlina. Dane dotyczące połączenia z wieżą komórkową pokazały, że przebywał w jego rezydencji, co sugerowało, że po jego odejściu, połączenia do i z niego były obsługiwane przez żonę.

W ramach dochodzenia w kręgu kontaktów Krasikowa, za pomocą numerów telefonów i wykorzystaniu narzędzi typu open source do wyszukiwania wstecznego (przede wszystkim aplikacje GetContact i NumBuster) zidentyfikowano wszystkich ludzi, z którymi wchodził w interakcje za pośrednictwem regularnych połączeń telefonicznych GSM. Nie było meczu dla osoby spełniającej kryteria \”Dawydow\”, co oznacza, że albo w ogóle się nie komunikują, albo (bardziej wiarygodnie), zrobili to za pośrednictwem niewykrywalnych komunikatorów VoIP, takich jak WhatsApp, Signal lub Telegram.

Dlatego trzeba było poszukać kandydata \”Dawydowa\” wśród większych kontaktów własnych Krasikowa. Aby ograniczyć zakres, postanowiono skupić się tylko na kontaktach Krasikowa, które najprawdopodobniej były zaangażowane w planowanie zamachu. Odkryto, że tylko dwa kontakty Krasikowa nadal dzwoniły do jego telefonu po morderstwie – prawdopodobnie komunikując się z żoną po aresztowaniu i udzielając jej pomocy i/ lub instrukcji. Te dwa kontakty to płk Jewgieł E. i Andriej Sazontsev. Na tym etapie odkryto, że Andriej Sazontsew użył fałszywej tożsamości do podróży z \”Dawydowem\” na poprzedniej tajnej operacji zagranicznej w 2015 roku, co sugerowało, że Sazontsew prawdopodobnie będzie w długotrwałym kontakcie z \”Dawydowem\”.

Na podstawie tej hipotezy uzyskano – ze źródła u rosyjskiego operatora komórkowego – zapisy telefoniczne Andrieja Sazontsewa z ostatnich trzech miesięcy. Za pomocą narzędzi wyszukiwania telefonów wstecznych, zidentyfikowano jego najczęstsze kontakty i napotkano jedną osobę, która spełniała początkowe kryteria: Romana Jurijewicza Demyanchenko, urodzonego 4 .12. 1980 roku.

\"\"

Aby potwierdzić hipotezę, że Demyanchenko jest w rzeczywistości \”Dawydowem\”, następnie uzyskane ze źródła z dostępem do offline kopii danych rosyjskiego paszportu, kopii dokumentu ID Demyanchenko i rzeczywiście potwierdzono, że jego twarz bardzo przypomina \”Dawydowa\”. Porównanie twarzy przy użyciu narzędzia weryfikacji twarzy platformy Microsoft Azure spowodowało rozstrzygające dopasowanie >0,9, które pozytywnie zweryfikowało identyfikację.

Adekwatność ustaleń

Te najnowsze ustalenia potwierdzają wcześniejszy wniosek, że zabójstwo Zelimkhana Khangoshviliego w Berlinie zostało zorganizowane przez grupę spółek Vympel (i powiązane Regionalne Stowarzyszenie byłych weteranów FSB Specnaz), w koordynacji i na polecenie FSB. Logiczne jest stwierdzenie, że grupa spółek Vympel jest de facto ramieniem FSB przeznaczonym, przynajmniej częściowo, na zaprzeczalne zabójstwa za granicą lub inne bezprawne interwencje. Rola grupy Vympel w takich celowych zabójstwach nie różni się od wykorzystania Wagnera PMC do tajnych operacji wojskowych za granicą. Jednocześnie wykorzystanie przez FSB pełnomocnika do nielegalnych operacji za granicą różni się od modus operandi GRU, który wykorzystuje oficerów sztabowych wyłącznie do tajnych operacji za granicą.

Jak stwierdzono we wcześniejszych sprawozdaniach, ustalenia dziennikarzy portalu Bellingcat , wskazują również na otwartą lukę w bezpieczeństwie europejskiego systemu wydawania wiz umożliwiającego wydawanie wiz fałszywym tożsamościom bez wiarygodnego dokumentu, a stosunkowo łatwo rozpoznawalnymi osobami , pracującymi dla rosyjskich służb bezpieczeństwa (lub dla ich organizacji zastępczych). Z ustaleń wynika, że niedobór ma charakter systemowy i nie ogranicza się do służby konsularnej jednego konkretnego kraju, ponieważ zaobserwowano skuteczne nadużycia systemów wydawania wiz stosowane przeciwko Wielkiej Brytanii, Francji, Włochom, Słowacji, Czechom i Szwajcarii. Nadużycie jest możliwe częściowo ze względu na ciągłą akceptację paszportów niebiometrycznych dla rosyjskich podróżnych.

Przypadek Demyanchenki/\”Nikołajewa\”/\”Dawydowa\” wskazuje jednak, że obowiązkowy wymóg paszportów biometrycznych może nie być wystarczającym środkiem do ograniczenia przepływu tajnych nielegalnych agentów infiltrujących przestrzeń europejską pod fałszywymi tożsamościami. Demyanchenko najwyraźniej był w stanie uzyskać (co najmniej) dwie wizy Schengen w oparciu o dwie różne i do tego fałszywe tożsamości. Teoretycznie nie powinno to być możliwe ze względu na obowiązkowe gromadzenie danych biometrycznych przy złożeniu wniosku wizowego oraz wjazd do centralnej unijnej utrzymywanej bazy danych o nazwie Visa Information Service. Wcześniej pobrany odcisk palca pod jedną tożsamością powinien był powiadomić urzędnika do spraw wydawania wiz, gdy te same odciski palców są wykorzystywane do nowego wniosku wizowego pod inną tożsamością.

W odpowiedzi na pytanie der Spiegel w tym względzie Komisja Europejska odpowiedziała, że:

\”.. system centralny wizowego systemu informacyjnego zapewnia państwom członkowskim wszelkie niezbędne narzędzia oraz że taki rodzaj oszukańczego stosowania powinien zostać wykryty w ramach procedury. Konieczna byłaby dalsza analiza w celu ustalenia, czy wszystkie odpowiednie kontrole zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązkami wynikającymi z kodeksu wizowego i rozporządzenia w sprawie wizowego systemu informacyjnego. Odpowiednie państwa członkowskie mogą sprawdzić dzienniki swoich krajowych systemów wizowych, jak również ich wewnętrzne procedury robocze, aby dowiedzieć się, czy decyzja ta wynika z błędu technicznego lub ludzkiego (np. nieprzestrzeganie procedur wskazanych w odpowiednich rozporządzeniach i podręcznikach)

….

W odniesieniu do jakości odcisków palców oczekuje się, że każde państwo członkowskie będzie korzystać z narzędzi zapewniających zgodność z normami ustanowionymi dla systemu centralnego wizowego systemu informacyjnego, w tym z powiązaną funkcją oferowaną przez system centralny (kontrola jakości odcisków palców) w celu zapewnienia, że rejestracja danych biometrycznych jest zgodna z uzgodnionymi specyfikacjami. W przypadku niskiej jakości odcisków palców organ wizowy powinien ponowić próbę ich przechwycenia.\”

W tym układzie agentów GRU działających w Europie jest jeszcze jeden wyższy oficer o pseudonimie ELBRUS do niedawna z nieznaną tożsamością

Autor  Bellingcat Investigation Team

  • W poprzednich wspólnych dochodzeniach z Der Spiegel i The Insider, Bellingcat zidentyfikowany zabójca Zelimkhana Khangoshviliego, gruzińsko-czeczeński azylanta zastrzelonego na parkingu w Berlinie Kleiner Tiergarten w sierpniu ubiegłego roku, jak Wadim Krasikow, 54-letni Rosjanin związany z co najmniej zleceniami zabójstw dla Rosji.
  • Korzystając z metadanych z komunikacji telefonicznej Krasikowa przed morderstwem, ustalono, że zabójstwo w Berlinie było planowane i nadzorowane przez starszych członków tajnego oddziału Specnazu FSB „Vympel”, którego zadaniem było wywrotowość za granicą i operacje specjalne.
  • Śledząc ruchy Krasikowa w Moskwie w tygodniach poprzedzających jego podróż do Berlina, ustalono, że odbył on intensywne szkolenie przed misją w bazie szkoleniowej FSB Specnazu pod Moskwą i wielokrotnie odwiedzał antyterrorystyczną kwaterę główną FSB, nie pozostawiając wątpliwości, że zabójstwo w Berlinie zostało zlecone przez główną rosyjską agencję wywiadowczą.
  • W międzyczasie Bellingcat odkrył dodatkowe dowody wskazujące na prawdopodobną rolę wspólników pomagających w spisku i plany ucieczki po zabójstwie w Berlinie.

14 .04. 2020 r. Służba bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ogłosiła aresztowanie generała Walerija Szajtanowa, zastępcy szefa wydziału antyterrorystycznego SBU, który odegrał znaczącą rolę w negocjowaniu rozejmu i wymiany więźniów ze wspieranymi przez Rosję bojownikami we wschodniej Ukrainie. W publicznym oświadczeniu SBU twierdziła, że generał został zwerbowany przed rozpoczęciem wojny w 2014 r. przez agenta FSB, pułkownika Igora Egorova, podczas jednej z wielu wizyt Rosjan na Ukrainie w ramach wspólnej rosyjsko-ukraińskiej grupy roboczej antyterrorystycznej. W komunikacie prasowym SBU zarzucono również, że płk Egorow był wysoko odznaczonym KGB, a później oficerem FSB, który otrzymał medal za rolę w aneksji Krymu w 2014 roku.

Ogłoszenie SBU obejmowało również nagrania audio rozmów między Shaytanovem i Egorowem oraz trzecią nie nazwaną osobą, która jest odpowiedzialna za zabójstwo czeczeńskiego obywatela mieszkającego w Kijowie. W oparciu o jakość głosów w audio i permutacje rozmówców, można założyć, że rozmowy były prowadzone osobiście, a nie przez telefon, a urządzenie rejestrujące było prowadzone przez trzecią osobę. Jest prawdopodobne, że nie nazwana osoba pracowała z SBU w innych operacjach .

Zgodnie z narracją SBU i materiałami dźwiękowymi, płk Egorow FSB zlecił niedoszłemu zabójcy zamordowanie Adama Osmajewa, rosyjskiego obywatela i etnicznego Czeczenii, który mieszka na wygnaniu na Ukrainie i dowodził batalionem Czeczenów walczącym u boku sił ukraińskich przeciwko rosyjskim i wspieranym przez Rosję bojownikom we wschodniej Ukrainie. W jednej konkretnej rozmowie, Egorowa można usłyszeć nakazując zabójcy, aby nie odnosić się do celu po imieniu, a do planowanej operacji jako morderstwo, na które nie nazwana osoba odpowiada sugestia, aby odnieść się do OP jako „wysyłanie celu do Eternal Hunting Fields”, tradycyjne Native American odniesienie do życia pozagrobowego spopularyzowany przez stare wschodnioniemieckie filmy zachodnie popularne w Związku Radzieckim. Płk Egorov zgadza się z tym kodeksem i nakazuje wykonawcy, aby odnosił się do celu jako „Maradonna”, co jest odniesieniem do statusu „kapitana” argentyńskiego piłkarza podczas Mistrzostw Świata w 1986 roku. W innym wykorzystać rozmowy, Egorow wydaje się targować się o opłatę za morderstwo, początkowo oferując 100.000 dolarów, ale bez większego protestu, przyjmując kontr-propozycję 200.000 dolarów – i rzucając w ofercie obywatelstwa rosyjskiego i „certyfikat oficera, który zagwarantuje emeryturę„.

\"\"

SBU opublikowała również materiał z pozornego nadzoru wideo z ostatniego spotkania między płk Egorowem i niedoszłym morderca , które wg SBU miało miejsce w Hamburgu w lutym 2020r . Lokalizacja wideo – który pokazuje Egorow wpisując w telefonie, jak idzie obok drugiego człowieka, którego twarz jest zamazana – można łatwo zlokalizować w centrum handlowego Gänsemarkt Passage w Hamburgu. W oświadczeniu prasowym SBU zarzucono również, że poprzednie spotkania płk Egorowa i zakontraktowanego zabójcy, a także między nim a gen. Shaytanovem, miały miejsce w Niemczech, Francji i Chorwacji.

Kim jest pułkownik Egorov?

\"\"

Bellingcat i The Insider wcześniej zidentyfikowali – ale jeszcze nie ujawnili publicznie że płk Igor Anatolijewicz Egorow to wysoki rangą oficer elitarnej siły Specnazu FSB znanej jako Departament V, następca elitarnej jednostki operacyjnej KGB Vympel. W wcześniejszych dochodzeniach w sprawie roli tajnych oficerów GRU w nadzorowaniu i wspieraniu rosyjskich i wspieranych przez Rosję bojowników we wschodniej Ukrainie, natknięto się na tę osobę, która w 2014 i 2015 r. podróżowała szeroko – pod dwoma różnymi tożsamościami – jako Igor Egorow (jego prawdziwe imię) i jako Igor Siemionow (przykrywka), między Moskwą a trzema centrami kontroli rosyjskich operacji wojskowych w Donbasie: Rostowem, Symferopolem i Krasnodarem.

W maju 2018 r. Bellingcat zidentyfikował i publicznie ujawnił tożsamość jednego z kluczowych rosyjskich nadzorców wojskowych w Donbasie, który działał pod pseudonimem „Andriej Iwanowicz” i znakiem wywoławczym „Orion”. Agentem był Oleg Iwaniecnikow, pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), który wcześniej służył – pod nazwiskiem Andrieja Iwanowicza Laptewa – przez dwa lata jako minister obrony wspieranego przez Rosję separatystycznego terytorium Osetii Południowej.

Rosyjskie publikacje medialne, a także relacje rosyjskich najemników i wolontariuszy mówiły wcześniej o odpowiedniku FSB „Orion” GRU z siedzibą w Donbasie w połowie 2014 roku (WIADOMO, że FSB i GRU są w długotrwałej zimnej wojnie o finansowanie, wpływy i „nowe terytorium”). Przechwytywanie telefonów opublikowane niedawno przez Wspólny Zespół Dochodzeniowo-Śledczy (JIT) w sprawie zestrzelenia MH17 stanowi dowód na to, że konkurencja ta przerodziła się w gorące wojny między pełnomocnikami GRU i FSB, a nawet oddziały Specnazu wysłane do walki ze sobą o kontrolę nad terytorium we wschodniej Ukrainie w połowie 2014 roku. Ten oficer FSB , który w lipcu 2014 r. miał podobno siedzibę w Ługańsku, dużym mieście w pobliżu granicy z Rosją, przeszedł na pseudonim „Elbrus” – nazwę uśpionego wulkanu i najwyższej góry Europy położonej na burzliwym Kaukazie na granicy z Gruzją.

Najwcześniejsze publiczne odniesienie do „Elbrusa” pochodzi od separatystycznego blogera i korespondenta wojennego Borysa Rozhina („pułkownik Cassad”), który w listopadzie 2014 r. po raz pierwszy napisał o nieudanej próbie dwóch dowódców wojskowych zainstalowanych przez Moskwę – „Delfin” i „Elbrus” – w celu skonsolidowania ponad 20 rozbieżnych i walczących prorosyjskich ugrupowań zbrojnych we wschodniej Ukrainie. W innym poście ze stycznia 2015 r. napisał, że „Elbrus” miał swoją siedzibę w Ługańsku, a wraz z „Delfinem” – z siedzibą w Krasnodonie – mieli za zadanie stworzyć nową wspólną armię dwóch prorosyjskich nierozpoznanych republik. Śledztwo „Nowaja Gazeta” z lutego 2016 r. cytuje lokalne źródła jako opisujące „Elbrusa” jako starszego, emerytowanego oficera FSB, który w 2014 r. miał swoją siedzibę w Ługańsku. Wreszcie, w marcu 2016 r. śledztwo Meduzy w sprawie porwania ukraińskiego żołnierza Nadii Sawczenko (która została następnie osądzona i skazana w Rosji) cytuje dowódcę jednostki LNR, który twierdzi, że osobiście zatrzymał Sawczenkę przed ostrzałem artyleryjskim – tak przed rzekomą zbrodnią, o którą oskarżono ją w Rosji. Następnie powiedział, że przekazał jej rzeczy do „Elbrus, który nazwał siebie doradcą FSB do kierownictwa LNR„.

E Dla Egorov, E Dla „Elbrus”

Na początku 2019 r. postawiono hipotezę, że płk Egorow może być w rzeczywistości nieuchwytnym oficerem FSB o pseudonimie „Elbrus”. Na początek, jego ranga i trasa podróży ściśle śledzona z płk GRU , Ivannikowem („Orionem”). Po drugie, obaj naśladowali sobie nawzajem operacyjne jednostki handlu bezpieczeństwa – zarówno podróżował z Moskwy do Rostowa, Symferopolu lub Krasnodaru pod ich prawdziwą tożsamością, ale czasami dwukrotnie zarezerwować lot powrotny do Moskwy zarówno pod ich prawdziwe imię i nazwisko, jak i pod ich tożsamością – na dwa kolejne loty w tym samym dniu. Domyślano się, że był to rodzaj wabika wdrożonego dla agentów tajnych służb o wysokiej wartości w celu wyrzucenia potencjalnych wrogich napastników z ich torów. Po trzecie, zidentyfikowano płk Egorowa jako doświadczonego weterana z elitarnej jednostki KGB/FSB Vympel Specnaz. W rzeczywistości odkryto, że – w prawie nigdy nie nagłośnionej zdolności – płk Igor Egorow pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Vympel Veteran Association.

Wczesna hipoteza, że płk Egorow jest w rzeczywistości „Elbrusem” otrzymał silny impuls, gdy w listopadzie 2019 r. JIT opublikował szereg przechwyconych telefonów z dni tuż przed zestrzeleniem lotu MH17, który zawierał rozmowy między bojownikami w samozwańczych „republikach ludowych” Doniecka i Ługańska. W jednej z rozmów przechwyconych 16 lipca 2014 r. (dzień przed zestrzeleniem MH17) bojownik pyta swojego towarzysza, czy spotkał się już z – sądząc z kontekstu – niedawno przybyłym dowódcą „Elbrusem”. Ten bojownik wyjaśnia dalej, że znał „Elbrusa”” z powrotem z krymskich wydarzeń” – rzekomo nawiązując do projektu aneksji Krymu – i opisuje go jako oficera z Vympela Specnazu FSB o imieniu Igor. Opisuje również Igora „Elbrusa” jako mającego przeszkodę w mówieniu, którą można również zidentyfikować w nagraniach audio Egorova opublikowanych przez SBU.

Dwa podobne cele czeczeńskie

W poprzednich dochodzeniach ustalono, że FSB wykorzystywała obecnych i byłych członków swoich jednostek Vympel/Department V Specnaz do przeprowadzenia eksterytorialnej zabójstwa Zelimkhana Khangoshviliego w Berlinie. Nowe ujawnienie, że płk Egorow FSB, również agent Vympel, planował zabójstwo innego Czeczena żyjącego na wygnaniu, sugeruje, że operacje te są częścią już działającej strategii eliminacji eksterytorialnych. Podobieństwa między dwoma celami nie są trywialne.

Z jednej strony Rosja oficjalnie oskarżyła zarówno Khangoshviliego, jak i Osmajewa o bycie terrorystami: Khangoshvili w związku z rzekomymi zbrodniami podczas jego udziału w drugiej wojnie czeczeńskiej na początku 2000 roku, podczas gdy Adam Osmajew został początkowo oskarżony o spisek mający na celu zabójstwo władcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa w 2007 r., a później Władimira Putina w 2012 r. (zaprzecza obu zarzutom, a po odbyciu 2 lat pozbawienia wolności na Ukrainie w oczekiwaniu na ekstradycję do Rosji, został zwolniony przez ukraińskie sądy w kwietniu 2014 r.). Z drugiej strony, oba cele brały udział w aktywnej wojnie z siłami rosyjskimi – Khangosvili brał udział w II wojnie czeczeńskiej i utworzył ochotniczą jednostkę bojową w wojnie gruzińsko-rosyjskiej w 2008 roku (chociaż jednostka ta nigdy nie widziała działań wojskowych); podczas gdy Adam Osmaev był oficerem, a od lutego 2015 r. dowódcą jednostki wojskowej złożonej z etnicznych Czeczenów, którzy toczyli kluczowe bitwy przeciwko siłom rosyjskim i prorosyjskim bojownikom we wschodniej Ukrainie w 2014 i 2015 roku. Zarówno Khangoshvili, jak i Osmaev byli celami wielu wcześniejszych prób zamachu. Khangoshvili został zastrzelony i zaatakowany przez bomby w Gruzji i na Ukrainie, zanim został ostatecznie zabity w Niemczech, podczas gdy Osmajew był celem dwóch zamachów w Kijowie w 2017 r. – z których drugi zabił swoją żonę i towarzysza broni, czeczeńsko-ukraińską Aminę Okuewą.

Nie jest jasne, czy ukierunkowanie przez FSB tych dwóch etnicznych Czeczenów wynika głównie z ich wcześniejszego zaangażowania w drugą wojnę czeczeńską, czy też z powodu ich niedawnego zaangażowania w operacje wojskowe przeciwko Rosji w wojnach gruzińskich i ukraińskich (pomimo oficjalnych twierdzeń Rosji, nie ma publicznych dowodów na to, że obaj byli zaangażowani w rzeczywiste akty terroryzmu). Równie prawdopodobne jest, że po prostu pasują one do wzorca wysoko postawionych Czeczenów, którzy mogą zmobilizować secesjonistyczne siły czeczeńskie, a zatem są postrzegane jako stwarzające zagrożenie dla państwa rosyjskiego.

Ukrywanie się w zasięgu wzroku

Pomimo faktu, że płk Igor Egorow odegrał kluczową rolę w aneksji Krymu i wtargnięciu Rosji na wschodnią Ukrainę – obie są niezgodne z prawem międzynarodowym – był w stanie zgromadzić imponujący przebieg jako podróżnik międzynarodowy. Nieprzejęty przez zachodnie organy ścigania lub służby wywiadowcze, Egorov przekroczył Unię Europejską i prawie co miesiąc podróżował na Bliski Wschód i do Azji od początku wojny na Ukrainie.

Uzyskano i przejrzano dane dotyczące podróży Egorowa, które pokazują, że od 2011 roku kupił łącznie 481 biletów lotniczych, z większością lotów do hotspotów w Rosji, takich jak lotniska na Kaukazie lub w pobliżu Ukrainy. Od 2014 r. odbył 37 podróży międzynarodowych, z których większość to kraje UE. Podróżował co najmniej 11 razy do Niemiec – głównie do Frankfurtu, Monachium i Hamburga, a ostatnia podróż do Hamburga to 10-12 .02. 2020 roku. Prawdopodobnie podczas tej podróży został potajemnie nagrany, co widać w materiałach prasowych SBU. Często latał również do Chorwacji i Francji – i rzeczywiście, uwolnienie SBU twierdzi, że te dwa kraje były również wykorzystywane w 2019 roku jako spotkania między Egorowem a jego dwoma ukraińskimi aktywami.

\"\"

Inne godne uwagi miejsca to Czarnogóra – z czterema wycieczkami do nadmorskiej miejscowości Tivat, z których żaden nie jest wystarczająco długi, aby zakwalifikować się jako wakacyjny wypad. Jego najdłuższy pobyt miał miejsce podczas pięciodniowej podróży we wrześniu 2016 roku, miesiąc przed nieudanym zamachem stanu w górzystym kraju bałkańskim. Poza Europą Egorow wielokrotnie podróżował do Tel Awiwu, a raz do Singapuru. Podróż do stolicy Jordanii Ammanu odbyła się 3 tygodnie po wizycie króla Jordanii Abdullaha II na Kremlu, aby omówić między innymi rosyjsko-jordańską współpracę wojskową i kwestie bezpieczeństwa związane z Syrią.

Co ciekawe lub przypadkowo, płk Egorow poleciał do Chorwacji tuż po Wadim Krasikow poleciał do Paryża w drodze do jego operacji w Berlinie. Egorow powrócił do Moskwy 23 .08. 2019 r., zaraz po zabójstwie Khangoshviliego.

\"\"

Brak granic dla ludzi FSB

Biorąc pod uwagę osobową rolę Egorowa w ramach akcji wywrotowych Vympel / Departamentu V FSB oraz prawdopodobną rolę w nielegalnych operacjach wojskowych na Ukrainie, w tym ewentualną rolę łańcucha dowodzenia w spowodowaniu zestrzelenia MH17, trudno uwierzyć, że był w stanie swobodnie poruszać się po Europie. Z danych bazy danych dotyczących przetwarzania wiz w Rosji, zweryfikowanych przez Der Spiegel, wynika, że w grudniu 2016 r. Egorow złożył wniosek o wizę wielokrotnego wjazdu, czteroletnią wydaną przez Francję i ważną dla strefy Schengen. Ponieważ podróżował po Europie również przed grudniem 2016 r., oczywiste jest, że wcześniej posiadał wcześniej wizę Schengen. We wniosku o wizę francuską Egorow określił jako cel podróży „wizyty u przyjaciół i rodziny”, ale wymienił nazwisko i numer telefonu francuskiego hotelu jako jedyne odniesienie kontaktowe.

Jak już wcześniej informowano, zabójca Khangoshviliego Wadim Krasikow, używając paszportu pod fałszywą tożsamością Wadima Sokołowa (nieistniejącej persony bez śladu cyfrowego lub dokumentalnego) otrzymał również francuską wizę Schengen, na której poleciał do Paryża, Warszawy i Berlina. Skontaktował się z naszym rosyjskim partnerem The Insider, rzecznik francuskiego konsulatu w Moskwie powiedział nam, że biorąc pod uwagę ogromną liczbę wniosków z Rosji, służby konsularne nie są w stanie zweryfikować wszystkich informacji zgłoszonych przez osoby ubiegające się o wizę, lub uwierzytelnić prawdziwość dokumentacji uzupełniającej. Jednocześnie urzędnik twierdził, że urzędnicy konsularni rutynowo weryfikują dane dotyczące zatrudnienia wnioskodawców, a w przypadku Krasikowa rzeczywiście dwukrotnie sprawdził on swojego (fałszywego) pracodawcę, że rzeczywiście tam pracował.

Z zdobytych dokumentów wizowych nie jest jasne, co Egorov twierdził w swoim wniosku. Egorov ma prawie nieistniejący ślad cyfrowy, bez kont w mediach społecznościowych w jego imieniu. Rejestry korporacyjne pokazują go jako właściciela i „likwidatora” firmy o nazwie „Cente for Specialized Equipment”,założonej w 2012 roku i obecnie w likwidacji. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że ta firma – która nie ma żadnego śladu cyfrowego poza danymi rejestracyjnymi przedsiębiorstw – została założona przez Egorova jako front zatrudnienia, a mianowicie, aby móc otrzymywać wizy.

Nie ma wątpliwości, że do czasu, gdy Egorov ubiegał się o wizę w 2016 r., nadal de facto pracował dla FSB, a nie emerytowany oficer angażujący się w działalność handlową. Przegląd jego podróży po Rosji pokazuje dalsze podróże do Czeczenii, Rostowa i Krymu zarówno pod jego prawdziwą, jak i podrobżądową tożsamością – ta ostatnia nie jest możliwa dla byłego oficera tajnych służb – do grudnia 2019 roku.

Chociaż Egorow wędrował po całej Europie niezachwianie na francuskiej wizie przez ostatnie cztery lata, istnieją dowody na to, że przynajmniej w ciągu ostatnich kilku miesięcy władze francuskie dogoniły go – lub zostały wyrzucone przez służby zagraniczne (prawdopodobnie SBU Ukrainy). Z policyjnego wpisu, który widział nasz partner śledczy Der Spiegel, wynika, że nie później niż w marcu 2020 r. francuskie organy ścigania wysłały policji Schengen „ślad, ale nie aresztuj” w sprawie Egorowa, odwołując się do „transgranicznego dochodzenia karnego”.

Unikanie aresztowania w Niemczech

Nie ma pewności co do stopnia koordynacji między ukraińską służbą bezpieczeństwa a europejskimi organami ścigania lub służbami wywiadowczymi w odniesieniu do operacji SBU. Ukraińskie źródła przesłuchiwane przez nas pod warunkiem zachowania anonimowości twierdziły, że Ukraina zażądała aresztowania Egorowa podczas jego ostatniej wizyty w Hamburgu, ale Niemcy odmówiły jego zatrzymania. Zarówno ukraińskie, jak i niemieckie źródła twierdzą, że operacja użądlenia została przeprowadzona wspólnie, a nadzór wideo został wdrożony przez niemieckie służby wywiadowcze. Pojawiają się rozbieżne opinie na temat tego, dlaczego Egorow nie został aresztowany. Jedna z teorii zaproponowanych przez niemieckie źródło ścigania proszące o anonimowość jest taka, że były plany aresztowania pułkownika FSB podczas jego następnej podróży, kiedy miał zaopatrywać się w gotówkę na ukraińską pracę. Ta podróż nie zmaterializowała się jednak ze względu na pandemię koronawirusa i ograniczenia w ruchu.

Rzeczywiście, zapisy rezerwacji uzyskane przez Bellingcat pokazują, że płk Egorov zakupił jeden dodatkowy bilet lotniczy do Niemiec – planowal lecieć z Moskwy do Frankfurtu 4 .03. 2020 i pozostać tam do 9 .03. 2020 roku. Jednak wieczorem 28 lutego anulował te rezerwacje.

Niezależnie od tego, czy są to spowodowane ograniczeniami koronawirusowymi, które zaczęły nabierać kształtu do końca lutego, czy też wyciekiem poufnych informacji operacyjnych, anulowanie rezerwacji prawdopodobnie uratowało płk Igora Egorova, który pojawił się jako cenny świadek, a być może podejrzany w sądzie w co najmniej jednym kraju europejskim

Dziękując Państwu za uwagę zapraszam na kolejny blog z cyklu BIAŁY WYWIAD.

Świętowit.