ŚWIAT WYWIADU I TAJNYCH SŁUŻB. Zakłócenia GPS nad Bałtykiem.
Witam Państwa.
Rozpoczął się Nowy Rok 2024 ale nie skończyły się niektóre problemy z zeszłego roku. Jednym z nich były i nadal są powtarzające się zakłócenia sygnału GPS występujące głównie nad południową częścią Bałtyku a zagrażające bezpieczeństwu lotów samolotów pasażerskich choć nie tylko. Problem ten z całą pewnością interesuje nie tylko odpowiednie cywilne oraz wojskowe służby w tym kontrwywiadu ale również środowisko OSINT w którym co muszę pochwalić są prawdziwi eksperci od analizy. Postanowiłem w swoim pierwszym blogu w 2024 r na ile to jest możliwe przedstawić wszystkie ich dotychczasowe ustalenia nieznane polskim internautom . Jeśli podane poniżej informacje pomogą odpowiednim służbom i ekspertom w ustaleniu przyczyn powstających zakłóceń to ten blog spełni moje oczekiwania. Zacznijmy od tego że sygnał GPS jest wykorzystywany w lotnictwie do określania pozycji samolotu w przestrzeni powietrznej. GPS nie wysyła sygnału, tylko odbiera go z satelity. Nie wpływa on w żaden sposób na pracę samolotu czy też na jego komunikację z tzw „ziemią” natomiast w sposób znaczący pozwala kontrolerom śledzić jego lot. Jeśli samolot, w którym nawigacja odbywa się przy pomocy systemu GPS, znajdzie się w rejonie zakłóceń, to pilot który nie ma informacji o występujących zakłóceniach może na ten moment stracić „orientację przestrzenną” -sam nie a dlaczego ?
12.12.2023 r. Godzina 18:28.
Analityk John Wiseman / @lemonodor / zrobił mapę, która pokazuje obszary, w których samoloty są dotknięte fałszowaniem GPS, oraz lokalizacje, do których są fałszowane (a nie lokalizację nadajnika fałszującego):
Informacje wśród społeczności OSINT pojawiły się w tweecie skandynawskiej analityczki Markus Jonsson / @auonsson / z najpierw z 22 .12. 2023.
a pózniej w dniu 25 .12.2023:
„Od 15 grudnia na obszarze w południowo-wschodnich krajach bałtyckich występują ciągłe zakłócenia GNSS/GPS. Niedawne burze słoneczne nie potrafią tego wyjaśnić. Problem dotyczy około 4% ruchu lotniczego, w porównaniu z normalnym 0% na tym obszarze. Przyczyna jest nieznana.”
Jako zródło informacji podała Szwedzki Instytut Geodezji http://gpsjam.org oraz duński Index of /aisdata .
Potwierdzeniem tych informacji był tweet internauty @Betaoxydation z 26.12.2023.
https://twitter.com/i/status/1739531872781181244
Markus Jonsson zrobiła również dokładny pomiar zaznaczonego obszaru (ciemniejsze sześciokąty).
A tak wyglądała sytuacja w dniu 26. 12.2023.
Również inny analityk OSINT John Wiseman / @lemonodor / w dniu 27. 12. 2023 zauważył te anomalia. „Ogromny nowy region dotknięty zakłóceniami GPS w ciągu ostatnich 24 godzin, w tym Polska i Bałtyk.
https://gpsjam.org/?lat=54.24595&lon=18.67703&z=5.9&date=2023-12-25.
Na przedstawionej poniżej grafikach z kilku dni doskonale widać różnice.
24.12.2023.
26.12.2023
John dokładnie też analizował obszar zakłóceń gdzie nie ma oczywistego fałszowania sygnału GPS (zaznaczonego czerwonymi liniami). Krajobraz fałszowania wygląda podobnie jak przez ostatnie kilka tygodni.
Najpierw trzeba Państwu powiedzieć kilka słów o sygnale GNNS / Globalny System Nawigacji Satelitarnej który jest jednak dość szeroko rozumianym terminem używanym do opisu funkcji wielu systemów. Wśród takich systemów największymi i najbardziej popularnymi są GPS (z USA), Galileo (Europa), GLONASS (Rosja) i BeiDou (Chiny). Podstawą GNNS są konstelacje satelitów poruszających się po precyzyjnych i znanych orbitach, transmitujących sygnał o stosunkowo małej mocy, zawierający niewiele więcej niż bardzo dokładny znacznik czasu i podstawowe informacje o transmitującym go satelicie. Odbiorniki naziemne będą wykorzystywać różnicę czasu pomiędzy znacznikami czasu zawartymi w sygnale transmitowanym przez 4 lub więcej satelitów, aby mniej więcej dokładnie określić lokalizację odbiornika. Im więcej sygnałów satelitarnych jest wykrywanych przez odbiorniki naziemne, tym bardziej dokładna będzie „ekstrapolowana” lokalizacja, a co jest dodatkowo ważne, tym większa będzie pewność co do dokładności lokalizacji. Sygnał transmitowany przez satelity ma stosunkowo małą moc, dlatego stosunkowo łatwo jest zakłócić taki sygnał, nawet przypadkowo, po prostu emitując inny sygnał na częstotliwości używanej przez GNSS. Jednym z elementów jest sygnał ADS-B. ADS-B (https://en.wikipedia.org/wiki/Automatic_Dependent_Surveillance%E2%80%93Broadcast… ), który jest w zasadzie nadajnikiem instalowanym na większości samolotów cywilnych (i wojskowych), który stale przekazuje do odbiorników naziemnych informacje o samolocie, jego prędkości, lokalizacji itp. Sygnał ten który określa, jak „niepewna” jest lokalizacja nadawana przez samolot za pośrednictwem ADS-B. 11 oznacza, że lokalizacja jest tak dokładna, jak to tylko możliwe, 0 oznacza, że jest bardzo niedokładna. Więcej o tym można się dowiedzieć w poniższym artykule.
W pakiecie sygnału ADS-B wbudowanych jest wiele wartości używanych do zdefiniowania „niepewności” co do pewnych danych, prędkości, wysokości i lokalizacji, jednym z używanych parametrów jest NIC (kategoria integralności nawigacji), która w uproszczeniu jest wartością od 11 do 0. Sprawa „Baltic Jammer” zrodziła się z analizy danych ADS-B z określonego obszaru (Bałtyk) i ustalenia, że prawie codziennie, niemal o tej samej porze, przez kilka minut część ruchu lotniczego nadawała/wykorzystuje NIC poniżej 7, co sygnalizuje bardzo obniżoną dokładność pozycji. Aby dalej rozumieć, musimy wiedzieć, że chociaż istnieje wiele usług GNSS, większość zachodniego lotnictwa opiera się wyłącznie na GPS, ponieważ był on pierwszym, który wprowadził na rynek, a producenci i operatorzy samolotów nie lubią zmieniać sprzętu mającego udokumentowane doświadczenie. Zamiast tego rosyjski cywilny ruch lotniczy, który wprowadził regulacje później niż na Zachodzie i chcąc promować własne usługi, w większym stopniu opiera się na odbiornikach zdolnych do połączenia się zarówno z GPS, jak i GLONASS. Również smartfony, nawigacje w naszych samochodach i mnóstwo innego sprzętu komercyjnego, posiadające znacznie szybsze cykle projektowania, wersje i ogólnie ulepszenia w porównaniu do sprzętu związanego z lotnictwem, polegają na odbiornikach GNSS zdolnych do połączenia się z większością usług GNSS (GPS, GLONASS, GALILEO i BeiDou). GPS korzysta obecnie z 32 działających satelitów, a każdy satelita będzie znajdować się nad tym samym miejscem na Ziemi mniej więcej co 23 godziny i 56 minut na wysokości 20180 km. Ze względu na orbity, wysokość nad poziomem morza i liczbę operacyjnych satelitów, nie wszystkie obszary świata są objęte jednakowym zasięgiem. Projektanci systemu wiedzieli, że z powodu wielu czynników, począwszy od lokalizacji/czasu po awarie i/lub warunki atmosferyczne/jonosferyczne , dokładność lokalizacji mierzona przez odbiorniki na ziemi (lub na niebie) może zostać zmniejszona (a w rzeczywistości całkowicie błędna lub niedostępna), dlatego odbiorniki GPS, zwłaszcza te używane w nawigacji lotniczej, posiadają system o nazwie RAIMS (Receiver Autonomous Integrity Monitoring) , który testuje lokalizację „ekstrapolowaną” przez odbiornik przy użyciu większej liczby satelitów niż potrzeba i porówna wyniki. RAIMS do działania wymaga sygnału z co najmniej 5 satelitów GPS, a jeśli mniej jest w zasięgu, to system zgłosi niepewną pozycję, a większość systemów nawigacji odrzuci tę lokalizację. W samolotach zdarza się, że jeśli „test RAIMS” nie zostanie zaliczony, nie ma większego problemu, jednostka nawigacyjna samolotu automatycznie przełączy się na inne (choć mniej precyzyjne) sposoby ustalania pozycji (takie jak rozwiązania inercyjne lub radiowe) , takie przerwy zwykle nie trwają długo, są przewidywalne, a systemy tworzenia kopii zapasowych w zupełności wystarczą, aby to zrekompensować. To jednak przekłada się na niższą wartość karty sieciowej przesyłaną przez ADS-B i uruchamia przypadek „Baltic Jammer”. Należy zauważyć, że w przypadku większości innych odbiorników GNSS sytuacja ta będzie ledwo zauważalna, ponieważ pozycję można ekstrapolować przy użyciu tylko 4 satelitów GPS, a jeśli nawet te nie są dostępne, większość odbiorników komercyjnych może po prostu przełączyć się na inną usługę o lepszym zasięgu. Federalna Administracja Lotnicza Stanów Zjednoczonych śledzi niedostępność RAIMS , publikując codzienne mapy pokazujące, gdzie i jak długo weryfikacja RAIMS nie była dostępna .
24-godzinna ogólnoświatowa niedostępność RAIM (faa.gov)
Można zauważyć, że na obszarze Bałtyku codziennie występują przerwy w dostawie prądu RAIMS trwające około 30 minut. Biorąc pod uwagę czas potrzebny każdemu satelicie na powrót w to samo miejsce w ciągu 23 godzin i 56 minut oraz biorąc pod uwagę interakcję między orbitami wielu satelitów, przerwa nie zawsze następuje dokładnie w tym samym czasie. Wśród moich Followersów na portalu X / dawny Twitter / jest analityk OSINT występujący pod nickiem / @giammaiot2 /specjalizujący się w tej tematyce . Postanowił przeprowadzić swoją, dość ciekawą analizę którą Państwu przedstawię. Najpierw sprawdził przy pomocy dostępnych mu spektometrów czy podobne anomalia występują choćby nad Morzem Czarnym.
Następnie w ciągu12 godzin temu przeprowadził poszukiwania SDR w okolicy w poszukiwaniu silnych zakłóceń RF, nie obserwując ważnych zjawisk w dostępnych pasmach i przy dostępnym sprzęcie. Znalazł dwa RX na 1575,42 MHz…
RU: Wsiewołożsk , LT: Ignalina
Vsevolojsk /leningradskaya oblast/ 1573Mhz
Vsevolojsk /leningradskaya oblast /1574Mhz
Na skanach z satelity Sentinel-1 SAR zauważył zakłócenia pochodzące z Kaliningradu.
Nie widać samolotów lądujących w Kaliningradzie, one znikają, a potem pojawiają się ponownie…
Analizował tamten obszar korzystając z tzw globalnej „mapy cieplnej STRAVA„
Strava Heatmap to mapa cieplna, pokazująca jak często ludzie uprawiają sport na danym obszarze. Im jaśniejsza jest linia, tym więcej osób pokonuje dany odcinek trasy. Narzędzie jest bezpłatne dla wszystkich użytkowników, a bardzo się przydaje przy planowaniu dłuższych wypraw w nieznane nam tereny. W małej , rosyjskiej miejscowości położonej niedaleko granicy z Polską zauważył ciekawe instalacje . W jednej z nich występuje centralna metalowa kopuła bez instalacji RF. To może być ważna informacja choćby w kontekście niedawno uruchomionej naszej bazy w Redzikowie.
Gdzie to się znajduje ?
A więc mówimy o niewielkiej wiosce położonej w obwodzie Kalinigradu – Kamen’ Imeni Konstantina – GPS 55.003022325570434, 20.600205433048885 / 2J32+634 Lesnoj /
Teraz kąt skierowania i orientacja sygnału.
Im dalej zwiększa się odległość od Kaliningradu, tym na większej wysokości znajduje się przerwany sygnał. Poniżej dwa przykłady.
Co ciekawe taka sama metalowa powłoka jest obecna na słupach lotniska Chrabrowo.
1.01.2024 .
Godzina 9:20. Nieruchome zdjęcie największego widzianego obszaru podczas Nowego Roku. Fioletowy pierścień wyznacza granice metody. * Metoda nie jest doskonała: pokazuje tylko całkowitą liczbę złych pozycji (NIC 1-6) . Dla obszarów bez samolotów nie pokaże nic, dla obszarów z dużą liczbą samolotów pokaże dużo.
Godzina 11:13 Internauta @rundradion poinformował na portalu X / dawny Twitter / że zakłócenia sygnału GPS na południowym Bałtyku trwały również podczas obchodów Nowego Roku. Rozpoczęły się o 22:20 (GMT +1) w Sylwestra a skończyły o 05:30 w Nowy Rok. (Czerwony ślad oznacza, że dokładność GPS wynosi > 10 NM lub jest nieznana. Poniżej jego grafika .
Analityczka Markus Jonsson pokazała to w formie dynamicznej grafiki .
Oprócz zakłóceń sygnału GPS nad południowym Bałtykiem również w ciągu 24 godzin wystąpiły one również nad Finlandią o czym graficznie informuje internauta John Wiseman.
Proszę zwrócić uwagę na poniższą grafikę gdzie de facto jest już nowy obszar zakłóceń, występujący na terytorium Finlandii.
2.01.2024
Godzina 9:22
Kolejny internauta / @SignalsEta / potwierdza graficznie zakłócenia z Kaliningradu.
3.01.2024.
https://mapper.acme.com/?ll=54.600556,19.846944&z=15&t=SL&marker0=54.600556,19.846944…,
Ciekawe skany z satelity Sentinel-1 i SAR:
Należy zwrócić uwagę na nachylenie sygnału w oparciu o mapowanie satelitarne i rekonstrukcję paska skanującego. Nie jest pewne, czy jest to prawdziwe nachylenie sygnału źródłowego, może to być projekcja odbicia.
Proszę zwrócić uwagę właśnie na dwie ostatnie ,powyższe grafiki które choć są nocne to analityk OSINT zaznaczył dokładnie miejsce zakłóceń sygnału GPS nad konkretną częścią akwenu Bałtyku. Film pokazuje 12-godzinną liczbę złych sygnałów (NIC 1-6) dla odpowiedniego sześciokąta.
4.01.2024 r. Poniżej potwierdzenie lokalizacji zakłóceń która powoduje utratę pozycji przez samoloty.
Ta mapa cieplna pokazuje, gdzie zarejestrowano loty i jak intensywne było stężenie.
Markus Jonsson na podstawie tych danych zidentyfikowała tylko godziny, w których zakłócenie było aktywny . Odrzuciła wszystkie godziny z niską liczbą. Ze średniej, mediany i histogramu wybrała 281 jako granicę wysokiej aktywności.
Na podstawie pomiarów dzięki analizie Markus Jonsson ale i analitykowi OSINT – /@Rundradion /
wiadomo że chodzi zawsze o 22:20 (GMT +1) .To sprawia, że poniżej widoczna jest już 13. udokumentowana sesja, która od 15 grudnia trwała łącznie ponad 110 godzin i o 06:15 zmiana dobiega swego końca / tabelka / .
6.01.2024 r.
Niejednoznaczna „gęstość„ zakłóceń….
Markus Jonsson / @auonsson / 12:30 na portalu X/ dawny Twitter / pisze o obiekcie rosyjskim SFOP D6 że jest to nominalnie rosyjski statek z platformą wiertniczą. Dogodnie położony na północno-wschodnim punkcie granicznym, więc nie można się domyślić, że jest to również placówka obserwacyjna…
Patrząc na jego geopołożenie / stoi nie tak daleko od miejscowości Lesnoj gdzie jest nietypowa instalacja wojskowa o której pisałem wyżej./
Internauta @giammaiot2 korzystając z dostępnych zdjęć postanowił bliżej przyjrzeć się platformie „Łukoil Kravtsovskoye” mającej oznaczenie D6. Antena panelowa wydaje się ciekawym tematem. Pozostałe anteny służą również do komunikacji z SCADA, radarem morskim/lotniczym, AIS, UHF, VHF, HF.
Przybliżymy sobie jedno z zaznaczonych urządzeń…
Gdzie takie anteny występowały lub nadal występują ?
Elektroniczne systemy bojowe „Pole-21″….
Poniżej mapka na której zaznaczyłem zarówno geolokalizację obiektu „Łukoil Kravtsovskoye”- SFOP D6 jak i miejscowości Lesnoj….
16.02.2024.
Inną analizę którą koniecznie należy wziąść pod uwagę jest opinia mojego kolegi analityka OSINT – @PutinIsAVirus. Chodzi mianowicie o RAIM / Receiver Autonomous Integrity Monitoring / . W dużym skrócie jest to technologia opracowana w celu oceny integralności sygnałów globalnego systemu pozycjonowania (GPS) w systemie odbiornika GPS. Znaczenia RAIMS w odniesieniu do sprawy zakłóceń na Bałtyku: praktycznie codziennie nad pewnym obszarem wokół Bałtyku samoloty korzystające z GPS nie mogą uzyskać sygnału z 5 lub więcej SAT i będą odrzucać pozycję GPS.
Jako dodatek i w zasadzie rozstrzygający, lista terminów wykrytych zakłóceń opublikowana przez analityczkę @auonsson ma czasy niemal idealnie pokrywające się ze znanymi i przewidywalnymi awariami RAIM w obszarze, które można sprawdzić. Awarie związane z technologią RAIM nie wynikają z zagłuszania i są przewidywalne, ponieważ w większości przypadków zależą od liczby satelitów GPS możliwych do wykorzystania w określonej pozycji i czasie. Ważne jest również, aby zauważyć, że z tego, co chwytam, odbiornik GPS w samolotach można ustawić na 3 sposoby (na które wpływa RAIM), bez FD (wykrywanie usterek), FD, FDE. Żaden FD nie będzie potrzebował tylko 3 lub 4 satelitów do uzyskania pozycji, FD będzie potrzebował 5 (lub więcej), podczas gdy FDE potrzebuje 6. Poprzedni zrzut ekranu przedstawiający przewidywane awarie RAIM, gdzie w przypadku trybu FD, jeśli jest ustawiony na FDE, awarie są znacznie częstsze (patrz poniższy skan). Nie wszystkie samoloty będą podróżować z aktywnymi trybami FD lub FDE, ponieważ są one wymagane tylko podczas niektórych podejść, ale często pozostają one włączone.
Poniżej ostatnie 2 tygodnie związanych z zagłuszaniem na Bałtyku, które wyraźnie podają datę i godzinę zakładanej aktywności zagłuszającej w porównaniu z przewidywanymi awariami GPS/RAIM nad Bałtykiem.
Awaria RAIM nie zawsze jest odpowiedzialna za niską dokładność, ale jest dużym wskaźnikiem. Parametr NIC, który posłużył do wykrycia „zakłóceń opiera się (również) na ocenie dokładności jednostki GNSS (w samolocie), która zmienia się (również) w zależności od liczby dostępnych satelitów. RAIM to szybki sposób (ponieważ jest dobrze udokumentowany, a strony prognozujące awarie są łatwe w użyciu i łatwe do znalezienia), aby poinformować nas, kiedy wystąpią najgorsze scenariusze (ze względu na małą liczbę dostępnych satelitów GPS) ,ale jednostki GNSS będą zgłaszać niską dokładność, nawet jeśli RAIM jest dostępny, w rzeczywistości przewidywana dokładność (lub jej brak) będzie po prostu bardziej precyzyjna dzięki prawidłowemu działaniu RAIM. Urządzenie GNSS wygeneruje wartość zwaną HPL (poziom ochrony poziomej), która definiuje okrąg (istnieje VPL określający dokładność wysokości), w którym z dużym prawdopodobieństwem faktycznie znajdzie się samolot. Im większy okrąg, tym niższa precyzja a następnie wartość „NIC”, którą samolot będzie transmitował przez ADS-B. Ta wartość HPL jest obliczana na podstawie (w przybliżeniu) pozycji i względnej geometrii satelitów GPS wykrywanych przez urządzenie GNSS. Niższe wartości NIC są zwykle powiązane z mniejszą liczbą użytecznych satelitów lub szczególną geometrią pomiędzy satelitami a odbiornikiem. Niektóre awioniki będą miały lepsze odbiorniki i w niektórych przypadkach będą mogły łączyć się z wieloma konstelacjami GNSS, dzięki czemu niektóre latające samoloty będą w stanie uzyskać dokładną pozycję nawet w takich sytuacjach, ale statystycznie będzie to wyższy odsetek samolotów będzie zgłaszać w tym czasie niskie numery kart sieciowych. Dla Państwa lubiących matematykę mój szanowny kolega dołącza poniższy link, który poprowadzi matematycznie działanie GPS, jak obliczana jest pozycja i dokładnie, w jaki sposób ekstrapoluje się błąd (HPE/HPL prowadzący do NIC w sygnale ADS-B.
Obliczanie pozycji na podstawie danych GPS | Telesens Mamy dostęp do wielu informacji i danych, ale czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak złożone mogą być procesy potrzebne do uzyskania takich danych….
1.03.2024.
Trwa 3 miesiąc ataku z użyciem broni elektronicznej. Maksymalny horyzont radiowy 425 km.
GPSJAM GPS/GNSS Interference Map
W regionie Bałtyckim (Polska, Litwa, Łotwa, Kaliningrad) zaczęły dochodzić do najbardziej znaczących zakłóceń. Interaktywną mapę stworzył John Wiseman /@lemonodor /
Analityk @giammaiot2 zrobił zrzut ekranu od dnia 19.01.24 do dnia dzisiejszego z dniami największych wykrytych zakłóceń. Wydaje się że od tamtego czasu zmieniło się natężenie sygnału lub jego optymalizacja. Na poziomie „odbicia” anteny zawsze wydaje się taki sam.
Analityk ten dodał informację że konstrukcja interferencyjna wydaje się pasować do anten systemów EW zainstalowanych na Karkusha-4, ale można ich również używać bez ciężarówki/pojazdu.
Analityk OSINT @breakingcraft_ ustalił geolokalizację tego rosyjskiego, wojskowego systemu wojny radioelektronicznej . Ta jednostka to 142 oddzielny batalion walki elektronicznej Krasukha-2 i 4. Koordynaty satelitarnej geolokalizacji – 54°49’50,11″N, 20°10’59,14″E.
Być może są to też Krasuha-2 oraz Krasuha-2O
Praca załóg systemów walki radioelektronicznej podczas specjalnej operacji wojskowej https://youtube.com/watch?v=f3_e9xoiftw&t=78s…
musieliśmy dostać się aby zobaczyć szczegóły kompleksu Krasukha-4
Przydatne linki do szerszej analizy dla ekspertów wojny radioelektronicznej.
https://sputnikmediabank.com/media/2915680.html?context=list&list_sid=list_529738
Armia-2016. EW. Kompleks Krasukha-4 — Polityka (Surin Sergey) — NewsLand
Stacja EW R-934U „Tit”. Kiedy „sikorka” w polu, żurawie na niebie twardo (topwar.ru)
“Krasuha-2O”: a really hard case (topwar.ru)
Ta baza rosyjskiej jednostki walki radiolektronicznej jest aktywna
Interesujące informacje dotyczące Krasuha-2O uzyskane dzięki pracy analityka @giammaiot2
System EW «Krasukha-S4». Kompleks ten składa się z dwóch pojazdów wyposażonych w specjalne wyposażenie, jeden do wykrywania celu, drugi do tłumienia celu.
16.03.2024. Godzina 21:40
Analityczka @auonsson Przez ostatnie 46 godzin zakłócenia sygnału GPS występowały w południowych krajach Bałtyku. Co najmniej 873 unikalnych samolotów miało zablokowane wyposażenie nawigacyjne. Każdy z nich to odrzutowiec pasażerski wypełniony cywilami. Np. Ryanairs SP-RKS nie miał GPS od co najmniej 2 godzin przy przylocie i wylocie z Wilna.
Trasy SP-RKS i 43 samoloty u których awaria sygnału GPS dotyczyła najdłużej.
gpsjam.org odnotowuje bardzo podobny rozkład na wczoraj. Aktualizacja będzie wyglądać podobnie.
28.03.2024
Analityk @giammaiot2 w swoim technicznym wątku .
Interakcja zakłócacza tworzy gdzieś stałą.
Istnieją kanały radiowe, które tworzą dopasowane dane
Bierze pod uwagę tylko ten obszar i pozycje z wartościami odstającymi. Tutaj w rzeczywistości być może jest jeszcze jedno zakłócenie z lotniska, jednak… wzdłuż litewskiego wybrzeża często obserwuje się anomalie.
Tylko duża wysokość, jego zdaniem może to sugerować, że jesteśmy stosunkowo odlegli i utrudniani przez źródło od źródła…
Co ciekawe, w tym obszarze są tylko dwie wartości zerowe (możliwe, ponowne uruchomienie, ponowne uruchomienie, zawieszenie lub nigdy nie otrzymał pierwszej poprawki GPS)
czerwone – 40000, zielone – 34000
niebieskie – 33000
czarny -32000
Tylko ten punkt ma NIC=6 i NACP=11, prawdopodobnie gorsze wartości…
czarne NIC=6 i NACP=11 czerwone NIC =6 i NACP=10
NACP > 5 alt < 3500 tylko lotnisko
Zatoka od wschodu nie identyfikuje punktów anomalnych poniżej 7500, można ją wykluczyć z obszarów ewentualnych stanowisk zespołów EW
Interesujące jest to, że konformacja pierścieniowa anomalnych pozycji obserwowanych na wschód od lotniska w Kaliningradzie jest dość szczególna… w rzeczywistości pozostałe dwie grupy anomalnych pozycji również słabo pasują do innych lotnisk.
W tym miejscu warto zauważyć, jak działają różne chipy GPS/GNSS. Samoloty są wyposażone w chipy o dużej częstotliwości próbkowania ze względu na duże prędkości. Prędkości cywilnych urządzeń GPS/GNSS są często ograniczone do 200/300 km/h ze względu na niską częstotliwość próbkowania.
——————————————————————————————————————–
28.03.2024.
Analityk @rundradion informuje zakłóceniach występujących w przedziale czasu o 23:14 do 05:10 (GMT +1)
28.03.2024.
Markus Jonsson filtrowanie półręczne, aby uniknąć jak największej liczby fałszywych alarmów Baltic Jammer, zrobiła przypadkowo. Pokolorowane przez NIC 1-6 ( niska jakość nawigacji) i dla oka jest bardzo widoczne, gdzie znajduje się obszar zakłóceń.
Użyła wielokąta, aby uporządkować wszystkie fałszywie pozycje zakłóceń.
29.03.2024.
Analityk @giammaiot2 informuje o zróżnicowanych obszarach.
29.03.2024.
Badania na temat zakłócania sygnału GPS zostały ogólnie potwierdzone przez Fredrika Marstena Eklöfa ze Szwedzkiej Agencji Badań nad Obronnością @FOIresearch.
| Szwedzkie Radio (sverigesradio.se)
30.03. 2024. Godzina 20:35
Analityczka @auonsson pisze : Baltic Jammer jest w Kaliningradzie. Baltic Jammer to rosyjski zakłócacz GPS, który od 23 grudnia wpływa na nawigację tysięcy samolotów cywilnych i wojskowych. Stara metoda, nowy zestaw danych, jeszcze bardziej oczywisty
Mapy te przedstawiają gęstość horyzontów radiowych obliczoną na podstawie pierwszych pozycji, w których od lutego do chwili obecnej 11496 samolotów utraciło nawigację. Metoda oparta na analizie wysokości. Poniżej więcej poziomów powiększenia. Nie ma już żadnych wątpliwości że zakłócanie sygnału GPS znajduje się w obwodzie Kaliningradzkim.
Markus przeprowadziła analizę już dwukrotnie, z mniejszą liczbą danych referencyjnych. Oto dzisiejszy, dopracowany zestaw, ale uruchomiony z tymi samymi ustawieniami.
Szwedzka analityczka znalazła lokalizację Baltic Jammer / zakłócanie / , która ponownie spowodowało utratę pozycji przez samoloty. Dzięki nowemu, większemu zbiorowi danych i bardziej wyrafinowanej metodzie powtórzyła wyniki z dnia poprzedniego. Dane tylko z okresu, kiedy zakłócanie było aktywne.
Do analizy wykorzystała zbiór punktów zebranych z http://airplanes.live . Poniżej przed filtrowaniem
Zastosowany filtr jest następujący: -usuń wszystkie punkty != NIC 1-6 ( niska jakość nawigacji), -usuń wszystkie punkty poza wielokątem (historyczny zasięg zakłócacza), -usuń wszystkie punkty, w których zakłócacz nie jest włączony, -zachowaj tylko pierwszy unikalny komunikat statku powietrznego w czasie 3 godzin. 47378 -> 11496 punktów.
Zbiory danych Baltic Jam / zakłócanie /, szwedzkiej analityczki znajdziecie Państwo pod tym linkiem : https://paste.quest/?bd7e4db52c1b2194#po9f3wEfYDu42wEE3npVcaMCER6gfWNmZ32gMKqR1ic…
Jest informacja że szwedzka analityczka Markus Jonsson zamieści kolejny już czwarty dowód na to, że „Baltic Jammer” to zakłócanie rosyjskie znajdujące się w Obwodzie Kaliningradzkim. Prawdopodobnie będzie też piąty, z trzecią metodą.
Oprócz pokazanej wyżej w blogu wojskowej instalacji należy też poważnie rozważyć działanie zakłócające innej instalacji która może znajdować się w Obwodzie Kaliningradzkim. Chodzi a instalację typu -„anty dron „. Opisał ją szczegółowo w dniu 6 grudnia 2023 r – analityk @giammaiot2. Chodzi o prawdopodobnie „fałszywy” kompleks BTS / Sting Ray
Interesujące punkty tego projektu, obecnie nie znaleziono w Internecie żadnego odpowiednika dla tych anten.
Niezależna antena Triband, z trzema kablami RX i trzema kablami TX, FPV/2.5/5.
Analityk porównuje go z innym systemem ale tylko anteny wyglądają podobnie. Zewnętrzny „wodoodporny” zakłócacz dronów do osłony zewnętrznej 180 stopni Zakłócacz sygnału przeciw dronom Model: AAT-DR180D-MP – https://alasartech-security.com/signal-jammer/drone-jammer/outdoor-waterproof-drone-jammer.html
Kompleks z antenami w czarnym panelu przypomina kompleks DJI AeroScope G-16 czyli G-8 , ale podłączenia nie pasują. Aeroskop ma jeden kabel antenowy panelowy, tutaj jest o wiele więcej kabli koncentrycznych… https://device.report/manual/811942
Kompleks ten jest prawdopodobnie częścią nowych taktycznych zestawów przeciwdronowych C-UAS C-UAV HIGH-ALTITUDE TACTICAL. Można go powiązać z moimi najnowszymi badaniami dotyczącymi przypadków na Morzu Czarnym i Śródziemnym, gdzie zaobserwowano przypadki fałszowania GPS na dużych wysokościach. To dwa połączone kompleksy, jeden na małej wysokości i jeden na dużej wysokości.
30.03.2024.
Analityk @giammaiot2
Okazuje się, że podejrzany kompleks słupów RF to Kaliningradzki Podziemny Magazyn Gazu (PMG). Koordynaty satelitarne : 54.90075227821953, 20.299621497252602 Site: 54.89409679587929, 20.30467220803818
Aby zbliżyć się do czegoś takiego jak stała lub indeks, którego się szuka, trzeba dodać model samolotu, aby mieć podobne zachowanie oprzyrządowania do porównania.
Należy uwzględnić rzeczywistą pozycję względem odbicia sygnału z niewielkim przesunięciem.
nac_p na wysokości 22000/35000 w okolicach Kaliningradu.
30.03.2024.
Analityk @giammaiot2 – Interesująca część to okolice wysokości 30 000, gdzie obserwuje się wzrost i spadek „luki”. Na razie obserwuje się tu różne obszary gęstości. Niektóre są związane z anomalią GPS, ale wynikają z braku danych. Ten obraz porównuje dwie pokładowe wartości instrumentalne, z których jedna bezpośrednio odczytuje pierwotną wielkość fizyczną, a drugi przyrząd pokładowy zamiast tego odczytuje tę samą wielkość fizyczną, ale drugorzędnego parametru pochodzącego z GPS.
2.04.2024
Analityczka @auonsson Czwarty dowód, udoskonalony zbiór danych, druga metoda. Zakłócanie wydaje się być nieruchome lub przynajmniej zawsze na lądzie. Animowane w czasie: horyzonty radiowe pozycji, w których samoloty po raz pierwszy spotkały się z zakłóceniami.
Niezbyt to pasuje do dużej koncentracji kręgów na wschód od Kaliningradu. Wyjaśnieniem jest koncentracja samolotów w Przełęczy Suwalskiej i okolicach Wilna, czyli bardzo blisko, oraz to, że zakłócacz działa w tym kierunku z mniejszą mocą.
W zeszłym tygodniu zakłócacz czasami działał w konfiguracji o niskim poborze mocy, wpływając jedynie na samoloty w bezpośrednim sąsiedztwie, głównie w Gdańsku.
Poniższa mapa pokazuje wszystkie punkty użyte jako środki tych okręgów i historyczny maksymalny zasięg Baltic Jammer (linia wielokątna).
6.04.2024. r
Analityczka Markus Jonsson / @auonsson / :
Zakłócanie sygnału GPS / Baltic Jammer / jest w Kaliningradzie. Analityczka przedstawiła piąty dowód w trzeciej metodzie. Tym razem z liczbami dotyczącymi prawdopodobieństwa. Potrzebny jest teraz tylko statystyk, który powie , na ile procentów jest pewność. Na pewno ponad 9000. Fiński analityk @PajalaJussi obliczył, ile horyzontów radiowych pierwszego przecina się. Poniżej mapa cieplna.
Ta część mapy jest oczywiście najciekawsza. Część KALININGRADU. Najlepsze komórki w obwodzie Kaliningradzkim mają przecinające się okręgi +60 tys., średnia wynosi około 4 tys. Wszystkie górne komórki (tj. najbardziej prawdopodobne) skupiają się wokół centralnego przylądka „kaliningradzkiego , gdzie znajdują się również najwyższe „szczyty”.
Metodę najlepiej opisać w kodzie: https://github.com/jpajala/GpsJammerLocator/tree/master… . W skrócie, metoda ta sprawdza wszystkie przecięcia okręgów horyzontu radiowego pod kątem 25–165° i liczy, ile ich jest w każdej komórce o wymiarach 10 x 10 km. Wykorzystuje mój poprzedni zestaw tylko pierwszych pozycji zaciętych z lutego i marca 2024 r. N=11496. Jest to rozkład liczb okręgów przecinających się w każdej komórce.
Na szczęście poziom zakłóceń już drastycznie spadł. W ciągu ostatnich 7 dni aktywność była bardzo ograniczona, ale pod względem zasięgu i czasu.
30.04. 2024 r.
Analityczka @tiffany2muchfl
Astrofizyk i matematyk @waynepmetcalf przeprowadził analizę na podstawie danych uzyskanych przez Maarkus Jonsson.
2.05.2024
Researcher @igorsushko
„Osechkin otrzymał informacje o dwóch systemach, których Rosja używa w okupowanym Kaliningradzie do prowadzenia wojny elektronicznej z Europą poprzez zakłócanie sygnałów GPS. Wyciek obejmuje koszty i schematy instalacji wojskowych. Kompleks dla 14Ts227 (14Ц227) Tobol, zbudowany za 6,7 miliona dolarów”.
Warto też przedstawić jeden artykuł o tym jak Rosja szykuje się do wojny w kosmosie.
Rosja buduje imponującą zdolność do prowadzenia wojny elektronicznej przeciwko obcym satelitom. W centrum tych wysiłków znajduje się rozwój różnych mobilnych systemów naziemnych, które mają zakłócać działanie zarówno satelitów komunikacyjnych, jak i rozpoznania radarowego. Istnieją również dowody na plany prowadzenia wojny elektronicznej z kosmosu przy użyciu satelitów o napędzie jądrowym. Poza tym w różnych miejscach w Rosji trwają prace nad budową infrastruktury naziemnej w celu uzyskania rozpoznania radioelektronicznego na obcych satelitach, a także ochrony własnej floty satelitów Rosji przed atakiem elektronicznym z zewnątrz.
Wojna elektroniczna jest prawdopodobnie postrzegana przez Rosję jako stosunkowo niedroga, asymetryczna odpowiedź na zachodni rozwój technologii wojskowych. |
Walka elektroniczna (EW) tradycyjnie dzieli się na atak elektroniczny (ofensywne wykorzystanie energii elektromagnetycznej przeciwko zdolnościom bojowym przeciwnika), ochronę elektroniczną (obrona przed systemami ataku elektronicznego przeciwnika) i wsparcie walki elektronicznej (zbieranie informacji wywiadowczych o systemach elektronicznych przeciwnika). Czwartym elementem, dodanym do tego w najnowszej rosyjskiej definicji walki elektronicznej, jest rozwój środków przeciwdziałania obcym systemom rozpoznania technicznego, którego znaczenie wyraźnie wzrosło w ostatnich latach. [1] Jednym z przykładów jest Peresvet, montowany na ciężarówce system laserowy, prawdopodobnie zaprojektowany do oślepiania lub oślepiania czujników satelitów zwiadowczych próbujących śledzić ruchy mobilnych jednostek ICBM. [2] Podczas gdy Peresvet, według niektórych definicji tego terminu, jest uważany za system walki elektronicznej, ten artykuł skupi się tylko na walce elektronicznej w radiowej części widma elektromagnetycznego.
Wojna elektroniczna zyskała ogromne znaczenie w rosyjskiej doktrynie wojskowej w ciągu ostatniej dekady. Jej status w rosyjskich siłach zbrojnych wzrósł na nowy poziom w 2009 roku wraz z utworzeniem Wojsk Walki Elektronicznej i utworzeniem sztabu dowódcy WRE w ramach Sztabu Generalnego. Poprawiło to koordynację w domenie walki elektronicznej, poprawiło integrację z innymi rodzajami sił zbrojnych i ułatwiło zakup nowych technologii walki elektronicznej. Od tego czasu Rosja konsekwentnie inwestowała w modernizację WRE i rozmieściła szereg nowych systemów WRE w celu zwiększenia możliwości wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Niektóre z nich zostały przetestowane na polu bitwy we wschodniej Ukrainie i Syrii.
Wojna elektroniczna jest prawdopodobnie postrzegana przez Rosję jako stosunkowo niedroga, asymetryczna odpowiedź na zachodni rozwój technologii wojskowych. Podczas gdy tłumienie wrogich systemów dowodzenia i kontroli jest kluczowym celem rosyjskiego programu walki elektronicznej, równie ważnym celem jest ochrona własnego personelu wojskowego, sprzętu i infrastruktury kraju, na przykład poprzez wprowadzenie ulepszonych zdolności kontroli emisji, które zmniejszają ryzyko rozprzestrzeniania się informacji prowadzących do wykrycia. [3]
Ponieważ kosmiczne systemy łączności, rozpoznania i nawigacji odgrywają coraz większą rolę w zapewnianiu powodzenia operacji wojskowych, satelity stały się kluczowym celem dla rosyjskich systemów WRE. Systemy przeciwkosmiczne EW mają kilka oczywistych zalet w porównaniu z tradycyjnymi kinetycznymi systemami ASAT. Nie generują śmieci kosmicznych, ich wpływ na satelitę jest całkowicie odwracalny i można je wąsko ukierunkować, aby wpłynąć tylko na jedną z wielu możliwości satelity. [4]
Tirada-2 i Bylina-MM: zagłuszające satelity komunikacyjne
Niektóre rosyjskie systemy WRE mają na celu zagłuszanie i podszywanie się pod terminale użytkowników komunikacji i odbiorniki GPS na obszarze lokalnym („zagłuszanie łącza w dół”). Inne typy zagłuszaczy są jednak zaprojektowane tak, aby zakłócać działanie samych satelitów, wpływając na usługi dla wszystkich użytkowników w obszarze odbioru satelitarnego („zagłuszanie łącza nadrzędnego”). Rosja posiada co najmniej dwa systemy WRE przeznaczone specjalnie do zagłuszania łącza uplink satelitów komunikacyjnych. Najbardziej znana z nich nosi nazwę Tirada-2 („tyrada”), która wydaje się mieć poprzednika w czasach sowieckich o nazwie Tirada-1D. Kosmiczna rola Tirady-2 została potwierdzona przez kilka oficjalnych źródeł. Został on nazwany „kompleksem do tłumienia komunikacji kosmicznej” w jednym z serii roczników na temat rosyjskiego programu walki elektronicznej, które są jednym z niewielu podstawowych źródeł informacji o programie. [5] Pod koniec 2017 roku rosyjski wojskowy występujący przed parlamentarną komisją obrony określił go jako „mobilny kompleks do radioelektronicznego niszczenia satelitów komunikacyjnych”. [6] Na początku 2018 roku anonimowe źródło w rosyjskim kompleksie wojskowo-przemysłowym powiedziało agencji Interfax, że Tirada-2 jest zdolna do „unieszkodliwiania satelitów komunikacyjnych”, dodając, że jest to „wielomilionowy projekt [rublowy]”. [7]
Istnieją co najmniej dwie relacje o jednostkach WRE testujących zagłuszacze przeciwko działającym satelitom komunikacyjnym, choć nie wiadomo, czy były to satelity rosyjskie, czy zagraniczne. |
Sformułowania użyte w tych oświadczeniach sugerowałyby, że w razie potrzeby Tirada-2 może zostać użyta do trwałego uszkodzenia pokładowych systemów łączności satelitarnej, choć nie można zweryfikować, czy tak jest naprawdę. Jeden z obserwatorów piszących dla wojskowego tygodnika „Zwiezda” stwierdził, że Tirada-2 może całkowicie obezwładnić elektroniczne systemy ochrony satelitów, zmuszając je do poświęcenia całej energii elektrycznej na próby przeciwdziałania sygnałom zakłócającym, a tym samym pozbawiając je możliwości przekazywania sygnałów na ziemię. Podkreślił, że Tirada-2 to nie tylko modernizacja swojego poprzednika z czasów sowieckich, ale zupełnie nowy system walki elektronicznej. [8]
Jak wynika z kilku dokumentów sądowych, Tirada-2 oficjalnie wystartowała 19 grudnia 2001 roku, wraz z kontraktem przyznanym przez Ministerstwo Obrony Uładzenemu Biuru Projektowemu Komunikacji Radiowej (WKBR) (Władimir to miasto położone około 200 kilometrów na wschód od Moskwy). Wśród jej podwykonawców znajdują się m.in. Władimerska Fabryka Sprzętu Radiowego (która wydaje się być odpowiedzialna za produkcję seryjną), Instytut Badań i Rozwoju Radiostacji (NIIR), NPP Istok, Moskiewski Radiotechniczny Instytut Naukowo-Badawczy (MNIRTI) oraz NPO PM-Razvitiye (spółka córka ISS Reshetnev, producenta satelitów komunikacyjnych i nawigacyjnych). Publicznie dostępne oficjalne dokumenty wspominają o systemach o nazwach Tirada-2S, Tirada-2.2, Tirada-2.3 (określana również jako RB-371A) i Tirada-2.4, które wydają się być różnymi iteracjami tego samego systemu. Wszystkie cztery systemy były opracowywane przed 2010 rokiem. 1 stycznia 2007 roku instytut NIIR otrzymał kontrakt na Tiradę-2.2, 2.3 i 2.4 od VKBR. [9]
Różne wersje Tirady-2 mogą być zaprojektowane tak, aby pokrywały różne części widma radiowego. Z kilku źródeł internetowych wiadomo, że niektóre jednostki EW specjalizują się w satelitach pracujących w „paśmie decymetrowym” (odpowiadającym ultrawysokiej częstotliwości lub UHF, zakres częstotliwości od 300 megaherców do 3 gigaherców), a inne w satelitach wykorzystujących „pasmo centymetrowe” (odpowiadające super wysokiej częstotliwości (SHF), zakres częstotliwości od 3 do 30 gigaherców). Litera „S” w Tiradzie-2S może oznaczać rosyjskie słowo oznaczające „centymetr”. Niektóre raporty roczne Władimirańskiej Fabryki Sprzętu Radiowego wspominają o pracach nad dostosowaniem sprzętu Tirady-2S do częstotliwości „do 14 GHz”, czyli w paśmie centymetrowym.
Istnieją co najmniej dwie relacje o jednostkach WRE testujących zagłuszacze przeciwko działającym satelitom komunikacyjnym, choć nie wiadomo, czy były to satelity rosyjskie, czy zagraniczne. Jednostki te określane są w niektórych źródłach jako jednostki REB-K („REB” to rosyjski akronim oznaczający wojnę elektroniczną, a „K” oznacza „przestrzeń kosmiczną”). W jednym z testów, przeprowadzonym podczas ćwiczeń wojskowych Wostok-2010, mobilny kompleks WRE po otrzymaniu współrzędnych z centrum kontroli w Moskwie przemieścił się w wymagane miejsce, obliczył azymut i elewację satelity pracującego w paśmie centymetrowym i skutecznie zagłuszył jego systemy łączności. [10] Inna jednostka REB-K otrzymała w ramach ćwiczeń Wostok-2014 dwa rozkazy zagłuszania satelitów komunikacyjnych pracujących w paśmie decymetrowym, a powodzenie obu operacji potwierdzili tzw. „przedstawiciele organizacji zewnętrznych”. [11] Przypuszczalnie takie testy są rutynowo przeprowadzane podczas ćwiczeń wojskowych. Żaden z tych testów nie może być jednak jednoznacznie powiązany z Tiradą-2.
Rozpoczęta na początku wieku Tirada-2 wyraźnie doznała licznych opóźnień, o czym świadczy kilka rzadkich dokumentów sądowych i rocznych raportów firmy opublikowanych w Internecie. Przynajmniej część opóźnień mogła być spowodowana sankcjami gospodarczymi nałożonymi przez Zachód, które zmusiły wiele firm z rosyjskiego przemysłu obronnego i kosmicznego do przejścia z importowanych na krajowe komponenty elektroniczne. Problemy wynikające z tej „polityki substytucji importu” dotknęły również, przynajmniej w pewnym stopniu, Tiradę-2. W ramach tej polityki Władimerska Fabryka Sprzętu Radiowego otrzymała w 2015 roku zamówienie od głównego wykonawcy (VKBR) na budowę „wysokonapięciowego modułu mocy” potrzebnego do seryjnej produkcji Tirady-2S, ale jego rozwój najwyraźniej napotkał problemy i został wstrzymany w 2018 roku. [12]
Pomimo wszystkich opóźnień, wszystko wskazuje na to, że Tirada-2 osiągnęła przynajmniej pewien poziom zdolności operacyjnej. W grudniu 2018 roku Ministerstwo Obrony opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie, w którym poinformowało, że system wejdzie do służby w Centralnym Okręgu Wojskowym Rosji w następnym roku i po raz kolejny podkreśliło jego zdolność do „całkowitego wyłączenia satelitów komunikacyjnych”. [13]
Trzy pozostałe wersje Tirady-2 mogą wkrótce pójść w ich ślady. Podczas wystawy wojskowej w sierpniu 2018 r. publicznie ogłoszono, że Ministerstwo Obrony złożyło zamówienie we Władimirańskiej Fabryce Sprzętu Radiowego na dostawę kompleksów Tirada-2.3, która rozpocznie się jeszcze w tym samym roku. Z dokumentów zamówienia wynika, że w ramach tego zamówienia fabryka udzieliła zamówienia instytutowi NIIR w dniu 30 maja 2018 r. NIIR następnie połączył siły z NPP Istok w celu opracowania „urządzenia nadawczego” dla Tirady-2.3, które zawiera takie komponenty, jak lampy o fali biegnącej, wzmacniacze mikrofalowe i systemy transformacji widma sygnału. [14] NIIR otrzymał kontrakt na podobne prace nad Tiradą-2.2 i 2.4 11 listopada 2019 r., w ramach dwóch oddzielnych kontraktów rządowych przyznanych Władimirańskiej Fabryce Sprzętu Radiowego 31 października 2019 r. [15]
W kwietniu 2019 r. Specjalna Misja Obserwacyjna Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na Ukrainie poinformowała, że miesiąc wcześniej jeden z jej bezzałogowych statków powietrznych zauważył ciężarówkę Tirada-2S w regionie Donbasu we wschodniej Ukrainie. Jednak późniejsza analiza przeprowadzona przez Digital Forensic Research Lab wykazała, że pojazd widoczny na zdjęciach był najprawdopodobniej innym systemem WRE o nazwie R-934BMV. [16] Wniosek ten potwierdza fakt, że jeden z kontraktów, który można powiązać z Tirada-2.2, przewiduje dostawę czteroosiowego samochodu ciężarowego KAMAZ-6350 i przyczepy ChMZAP-8335. [17] Ani jedno, ani drugie nie jest widoczne na zdjęciach OBWE.
Zdjęcie z drona OBWE czegoś, co uważano za Tiradę-2 rozmieszczoną na Ukrainie. Późniejsza analiza poddała tę identyfikację w wątpliwość. (źródło: OBWE) |
Kolejne zdjęcie czegoś, co uważa się za element Tirady-2, zostało zrobione na wystawie lotniczej MAKS w Moskwie w 2013 roku. Pokazuje model ciężarówki KAMAZ-6350, która najwyraźniej została zidentyfikowana na wystawie jako część Tirada-2S i może być stanowiskiem dowodzenia systemu. Nierzadko zdarza się, że mobilne jednostki WRE składają się z kilku pojazdów, z których jeden przewozi rzeczywisty sprzęt zakłócający, a drugi jest używany do zadań pomocniczych, takich jak dowodzenie i kontrola oraz wytwarzanie energii.
Model czegoś, co wydaje się być stanowiskiem dowodzenia systemu zagłuszania satelitów Tirada-2S. (źródło: A.V. Karpenko) |
Inny naziemny mobilny system walki elektronicznej, który wydaje się być specjalnie zaprojektowany do zagłuszania kanałów komunikacji satelitarnej, nazywa się Bylina-MM („bylina” to słowo używane do określenia tradycyjnego rosyjskiego ustnego poematu epickiego). Jego istnienie zostało ujawnione w rocznikach rosyjskiego programu WRE opublikowanych w 2014 i 2015 roku. Artykuły napisane przez moskiewski instytut MNIRTI zidentyfikowały go jako system WRE skierowany do satelitów działających w „paśmie milimetrowym”, co odpowiada ekstremalnie wysokiej częstotliwości (EHF), paśmie w widmie elektromagnetycznym od 30 do 300 gigaherców.
Wiele wskazuje na to, że Bylina-MM jest częścią znacznie większego projektu walki elektronicznej. |
Z artykułów wynika, że prace nad Byliną-MM były oparte na badaniach teoretycznych prowadzonych wspólnie z Instytutem Fizyki Stosowanej (IPF) w ramach projektów badawczych Tirada-EB (2008–2010), Trakt-F (2010–2012) i Vakuum-10 (2011–2013). Tirad-2 był wymieniany wraz z Bylina-MM jako projekt, w którym zastosowano wyniki tych badań, co sugeruje, że przynajmniej częściowo ma on na celu zakłócanie działania satelitów działających w tym konkretnym zakresie częstotliwości. Jednym z wkładów MNIRTI w projekt było opracowanie wzmacniaczy lampowych z żyrotronem i linii transmisyjnych falowodów, co umożliwiło opracowanie „pierwszego w Rosji zautomatyzowanego systemu zagłuszania satelitarnych kanałów komunikacyjnych w paśmie milimetrowym”. Biorąc pod uwagę fakt, że technologia EHF szybko się rozwija, MNIRTI współpracowało już z innymi organizacjami nad systemem walki elektronicznej nowej generacji, aby pójść w ślady Bylina-MM. [18]
Kolejnym potwierdzeniem kosmicznej roli Bylina-MM jest niedatowana prezentacja MNIRTI podsumowująca wyniki wspólnych prac z Instytutem Fizyki Stosowanej w ramach projektu badawczego Trakt-F. Tutaj jest opisany jako system do „tłumienia pokładowych transponderów satelitów komunikacyjnych pasma milimetrowego Milstar, GBS, Skynet, Sicral, Italsat i Sakura”, używany przez „wiodące obce kraje” i NATO. [19]
Chociaż prezentacja MNIRTI wydaje się pochodzić z początku ubiegłej dekady, co najmniej dwa z wymienionych tu typów satelitów nie mogły być celami dla Bylina-MM. Italsat i Sakura to włoskie i japońskie wojskowe satelity komunikacyjne wystrzelone w latach 1970-1990, które zakończyły swój aktywny żywot dawno temu. Sicral 1 i 1B to włoskie wojskowe satelity komunikacyjne (używane również przez NATO) wystrzelone w 2001 i 2009 roku (kolejny satelita, Sicral 2, wystrzelony w 2015 roku, nie działa w paśmie EHF). Skynet to nazwa kilku generacji satelitów świadczących usługi komunikacji strategicznej dla brytyjskich sił zbrojnych i NATO. Ostatni z nich został umieszczony na orbicie w 2012 roku. GBS (Global Broadcast Service) nie jest satelitą, ale systemem, który wykorzystuje technologię bezpośredniej transmisji satelitarnej do przesyłania wideo i dużych plików danych do sił amerykańskich i sojuszniczych. Wykorzystuje ładunki komunikacyjne na satelitach UHF Follow-On (UFO) i Wideband Global Satcom (WGS).
Milstar to nazwa serii satelitów komunikacyjnych Sił Powietrznych USA wystrzelonych w latach 1994-2003, z których cztery nadal działają. Ich anteny wykorzystują bardzo wąskie wiązki, które zapewniają mniejsze możliwości wykrycia i penetracji wroga oraz mogą zmienić wzorce wzmocnienia po wykryciu sygnału zagłuszającego. Milstar został zastąpiony przez satelity Advanced Extremely High Frequency (AEHF), wystrzelone w latach 2010-2020. Obejmują one technologię przeskakiwania częstotliwości, a także anteny z szykiem fazowanym, które mogą dostosowywać swoje wzorce promieniowania w celu zablokowania potencjalnych źródeł zagłuszania.
Amerykańskie satelity Milstar są jednym z kilku celów dla Bylina-MM. (źródło: Siły Powietrzne USA) |
Roczne raporty NPO PM-Razvitiye opisują Bylina-MM jako serię „naziemnych mobilnych zautomatyzowanych stacji działających w pasmach częstotliwości Ka i V/Ka”. [20] Pasma Ka i V wykorzystują częstotliwości odpowiednio w zakresach 26,5–40 gigaherców i 40–75 gigaherców. Pasmo Ka jest preferowanym pasmem dla wysokowydajnych geostacjonarnych satelitów komunikacyjnych i jest również coraz częściej wykorzystywane przez konstelacje satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej, takie jak Starlink firmy SpaceX. Jednym z niewielu znanych do tej pory zastosowań pasma V w komunikacji kosmicznej było wykorzystanie częstotliwości 60 gigaherców do komunikacji krzyżowej między satelitami Milstar, co może oznaczać, że były one celem zakłóceń ze strony satelitów Bylina-MM.
Wiele wskazuje na to, że Bylina-MM jest częścią znacznie większego projektu walki elektronicznej. W ostatnich latach nazwa Bylina (bez „MM”) została powiązana przez kilka źródeł z wysoce zautomatyzowanym mobilnym systemem dowodzenia i kontroli, który wykorzystuje sztuczną inteligencję do wybierania i rozpoznawania celów (nie tylko satelitów), określa sposób ich tłumienia, a następnie wydaje odpowiednie rozkazy jednostkom WRE w terenie. W roczniku EW z 2017 r. system ten został oznaczony jako RB-109A i podano, że jego rozwój został uwzględniony w specyfikacji technicznej projektu Bylina. RB-109A miał składać się z pięciu ciężarówek, które utrzymują kontakt z „centrum sytuacyjnym” wojsk walki elektronicznej (znanym również jako RB-108S) za pomocą kanałów komunikacji satelitarnej. W przeciwieństwie do wcześniejszych systemów dowodzenia i kontroli, RB-109A jest znormalizowanym systemem, który może współpracować z szeroką gamą kompleksów WRE skierowanych na cele na ziemi, w powietrzu lub w kosmosie. W 2016 r. przeszedł pomyślne testy wraz z kilkoma kompleksami WRE, w tym Tirada-2S i Bylina-KV-KRET. [21]
KRET (Concern Radio-Electronic Technologies), który jest częścią Państwowej Korporacji Rostec, jest największym holdingiem w rosyjskim przemyśle radioelektronicznym i zrzesza czołowych producentów systemów walki elektronicznej w kraju. Zapytany w wywiadzie w lipcu 2017 r. o rolę KRET w Bylinie, pierwszy zastępca dyrektora holdingu powiedział, że opracował on „zasadniczo nowy kompleks”, który może być wykorzystywany do rozpoznania i „kontroli stacji zakłócających w paśmie fal krótkich”. [22] Prawdopodobnie było to nawiązanie do Bylina-KV-KRET („KV” to rosyjski skrót od „krótkofalówki”), ale jego dokładne przeznaczenie pozostaje niejasne.
Aby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, we wrześniu 2017 r. Ministerstwo Obrony wydało oświadczenie, w którym użyło nazwy Bylina w odniesieniu do samego zautomatyzowanego systemu dowodzenia i poinformowało, że po raz pierwszy jest testowany podczas ćwiczeń wojskowych Zapad-2017 w Rosji i na Białorusi. [23] Już w kwietniu 2017 roku gazeta „Izwiestija” określiła RB-109A i Bylinę jako jedno i to samo, informując, że pierwsza Bylina wejdzie do służby w 2018 roku, a wszystkie jednostki WRE zostaną wyposażone w Bylinę do 2025 roku. [24]
Niezależnie od tego, co dokładnie oznacza nazwa Bylina, dokument sądowy opublikowany w 2013 r. identyfikuje głównego wykonawcę projektu jako Centralny Instytut Naukowo-Badawczy Ekonomii, Informatyki i Systemów Sterowania (TsNII EISU), który otrzymał kontrakt na Bylinę od Ministerstwa Obrony 3 listopada 2011 r., a następnie zlecił MNIRTI prace nad Byliną-MM 10 stycznia. Korzenie projektu mogą sięgać dalej, ponieważ jest on również wspomniany w raporcie rocznym za 2010 r. firmy o nazwie VNII Etalon. Innymi partnerami przemysłowymi zaangażowanymi w Bylinę od co najmniej 2011 r. są Centrum Naukowo-Techniczne Walki Elektronicznej (NTTs REB) i NPO PM-Razvitiye.
TsNII EISU, który również działa pod skrzydłami Rostec State Corporation (ale nie jest częścią holdingu KRET), jest głównym dostawcą IT dla Ministerstwa Obrony. Artykuł opublikowany na stronie internetowej potwierdza jego rolę w stworzeniu „zautomatyzowanego systemu kontroli walki elektronicznej” (bez wymieniania nazwy Bylina). [26] Co najmniej dwa kontrakty podpisane przez firmę w 2016 roku pochodzą z rządowego kontraktu dla Byliny z 2011 roku i dotyczą testowania oprogramowania, m.in. dla centrum sytuacyjnego WRE RB-108S. [27]
Rosja może również pracować nad zdolnością do walki z powietrzem przeciwko satelitom na orbicie. |
Podsumowując, nazwa Bylina została użyta w odniesieniu do systemu dowodzenia i kontroli obsługującego szeroką gamę kompleksów WRE, ale odnosi się również do co najmniej dwóch systemów WRE działających w różnych częściach widma radiowego (Bylina-KV i Bylina-MM), przy czym ten ostatni jest specjalnie ukierunkowany na satelity komunikacyjne. Nigdy nie opublikowano żadnych zdjęć Bylina-MM i nie wiadomo, czy system został wdrożony operacyjnie. Najnowsze ogólnodostępne odniesienie do Bylina-MM znajduje się w raporcie rocznym za 2018 r. organizacji non-profit PM-Razvitiye, która, podobnie jak w poprzednich latach, nadal dostarczała anteny do systemu. Rosyjskie doniesienia prasowe sugerują, że TsNII EISU od pewnego czasu znajduje się w poważnych tarapatach finansowych i jest na skraju bankructwa. Nie jest jasne, jaki wpływ będzie to miało na projekt.
Instytut MNIRTI może być zaangażowany w kolejny projekt walki elektronicznej związany z przestrzenią kosmiczną. W 2016 roku gazeta „Izwiestija” zacytowała anonimowe źródło w Ministerstwie Obrony, które powiedziało, że MNIRTI wraz z firmą AO NIIMA Progress pracowało nad systemem zagłuszania komunikacji satelitarnej o nazwie KRBSS, co oznacza „Kompleks Walki Elektronicznej do Zwalczania Systemów Satelitarnych na Niskich Orbitach Kołowych”. Został on podobno zaprojektowany do celowania w konstelacje satelitów LEO, takie jak Iridium, Globalstar i OneWeb, i byłby rozmieszczony głównie w regionie Arktyki. Urządzenia zakłócające, wykorzystujące zestaw anten fazowanych, miały być zamontowane na dwóch ciężarówkach i być zdolne do jednoczesnego monitorowania i zagłuszania sygnałów z dziesiątek satelitów. Na późniejszym etapie można go było również umieścić na pokładach statków, samolotów, helikopterów i dronów. Elementy systemu zostały już podobno przetestowane i działały lepiej niż przewidywano. Źródło „Izwiestii” nie ujawniło, kiedy KRBSS wejdzie do służby, mówiąc jedynie, że zrobi to w kilku etapach. Do tej pory istnienie KRBSS nie zostało potwierdzone przez inne źródła. [28]
Rosja może również pracować nad zdolnością do walki z powietrzem przeciwko satelitom na orbicie. W lipcu 2018 r. agencja informacyjna RIA poinformowała o planach opracowania samolotu o nazwie Porubszczik-2, który mógłby być używany do elektronicznego tłumienia celów na lądzie, morzu, w powietrzu i w kosmosie. Miałby to być następca innego samolotu WRE o nazwie Ił-22PP/Porubszczik, zmodyfikowanej wersji samolotu rozpoznania elektronicznego Ił-20 z czasów sowieckich, z których trzy dostarczono armii rosyjskiej w 2016 roku. Bardziej wydajny ładunek WRE Porubszczika-2 wymagałby cięższej platformy, być może samolotu transportowego Ił-276. Według źródła RIA Novosti wstępny projekt nowego samolotu został ukończony. Nie było niezależnego potwierdzenia tych doniesień, nie wiadomo też, jakiego rodzaju satelity Zagłuszczyk-2 mógłby zagłuszyć. [29]
Krasukha-4 i Divnomorye: satelity rozpoznania radiolokacyjnego
Innym celem rosyjskich kompleksów WRE są satelity rozpoznania radiolokacyjnego, które mogą wykonywać obrazy o wysokiej rozdzielczości nawet w nocy i przez zachmurzenie. Dwa obecnie używane zagłuszacze radarów to Krasukha-2 (znany również jako Krasukha-2O, 1L269, 1RL269 i RB-261A) oraz Krasukha-4 (oznaczony również jako Krasukha-S4, 1L257, 1RL257 i RB-271A). „Krasukha” to rosyjskie słowo oznaczające trującą roślinę zwaną „belladonną” lub „śmiertelną psiankowatą”. Oba zostały zaprojektowane i zbudowane przez spółki należące do holdingu KRET. Podczas gdy oba systemy wydają się być przeznaczone głównie do zagłuszania powietrznych systemów radarowych, Krasukha-4 ma również zdolność do zakłócania obserwacji satelitów rozpoznania radarowego. Stara wersja strony internetowej KRET opisywała go jako „mobilny system walki elektronicznej do tłumienia satelitów szpiegowskich, radarów naziemnych i systemów powietrznych AWACS”, dodając, że może on „w pełni pokryć obiekt przed wykryciem radarowym na 150-300 km” poprzez tworzenie „potężnego zagłuszania na podstawowych częstotliwościach radarowych”. W maju 2015 r. agencja informacyjna Interfax-AVN zacytowała anonimowego urzędnika wojskowego, który powiedział, że Krasukha-4 był z powodzeniem używany przeciwko amerykańskim satelitom rozpoznania radarowego typu Lacrosse, które według jego słów były „przeznaczone głównie do obserwacji miejsc rozmieszczenia mobilnych kompleksów ICBM Topol i Jars”, dodając, że mogą „szukać tych satelitów i zapewnić niezbędne zagłuszanie”. [30]
Kiedy Krasukha-4 został wystawiony na wystawie wojskowej w Jekaterynburgu w tym samym roku, urzędnicy wojskowi powiedzieli dziennikarzom, że był on używany do „maskowania obiektów naziemnych i powietrznych przed zwiadem powietrznym i kosmicznym poprzez elektroniczne tłumienie powietrznych i kosmicznych systemów radarowych”. Mówiono, że jest zdolny do jednoczesnego zwalczania jednego satelity radarowego lub jednego samolotu rozpoznawczego E-8 Joint STARS lub 11 samolotów taktycznych jednocześnie. „Strefa zasięgu” dla satelitów została określona na 15-25 kilometrów, co najwyraźniej oznaczało, że Krasukha-4 musiałby zostać rozmieszczony w takiej odległości od obiektu, który próbuje ukryć przed przelatującymi satelitami rozpoznania radarowego. [31] Jeśli obiekty te są mobilnymi kompleksami ICBM, jak sugeruje raport Interfax, Krasukha-4 pełniłaby rolę uzupełniającą w stosunku do kompleksów laserowych Perevet, które najprawdopodobniej mają oślepiać satelity rozpoznania optycznego próbujące zobrazować mobilne ICBM.
Jednostka Krasukha-4 składa się z dwóch ciężarówek KAMAZ-6350, z których jedna przewozi sprzęt do zakłócania radarów, a druga pełni funkcję stanowiska dowodzenia. Uważa się, że zarówno Krasukha-2, jak i Krasukha-4 współpracują z kompleksami WRE o nazwie Moskva-1 (1L267), które są wyposażone między innymi w sprzęt wywiadu elektronicznego, który dostarcza danych o celach dla Krasukha.
Stanowisko dowodzenia Krasucha-4 (po lewej) i system WRE. (źródło: A.V. Karpenko) |
Historia projektu Krasukha sięga lat 90. Kontrakty rządowe na Krasukha-4 i Krasuhka-2 zostały przyznane 25 lipca 1994 i 1 grudnia 1997 roku, ale nie zostały one uznane za gotowe do produkcji seryjnej aż do początku 2011 roku. Podczas gdy głównym wykonawcą obu elementów Krasukha jest VNII Gradient w Rostowie nad Donu, produkcja seryjna została zlecona NPO Kvant (Krasukha-2) i Briańskiej Fabryce Elektromechanicznej (BEMZ) (Krasukha-4) w maju 2011 roku. [32] Pod koniec 2018 roku VNII Gradient i BEMZ podpisały kontrakt na modernizację Krasukha-4. [33] Krasukha-2 jest również modernizowany, a doniesienia prasowe z lipca tego roku twierdziły, że może być teraz używany również przeciwko satelitom. Teraz podobno składa się tylko z jednej ciężarówki, a nie z trzech, jak jej poprzednik. [34]
Mówi się, że Divnomorye jest zdolny do zagłuszania radarów i „innych pokładowych systemów radioelektronicznych” samolotów, helikopterów i dronów, a oprócz tego będzie również używany przeciwko „satelitom szpiegowskim”. |
W grudniu 2013 roku dyrektor KRET Nikołaj Kolesow ujawnił, że jego holding pracuje nad nowym systemem walki elektronicznej o nazwie Divnomorye, który ma być gotowy do użycia na początku 2016 roku (nazwa pochodzi od nazwy kurortu nad Morzem Czarnym na południu Rosji). Opisał go jako ulepszoną wersję kompleksu Moskwa-1, który może być wykorzystywany zarówno do wywiadu elektronicznego, jak i jako stanowisko dowodzenia, i powiedział, że jednym z jego celów będzie udział w „obronie kosmicznej” kraju. [35] W rocznych raportach publikowanych przez KRET nazwano Divnomorye systemem „elektronicznego tłumienia zasobów powietrznych i kosmicznych”. Na targach lotniczych MAKS 2017 w lipcu 2017 r. inny urzędnik KRET powiedział, że nowy kompleks (którego nie wymienił z nazwy) ostatecznie zastąpi zarówno Krasukha-2, jak i Krasukha-4, chociaż te mają być jeszcze „znacznie zmodernizowane”. Potwierdził, że będzie on wymierzony zarówno w systemy powietrzne, jak i kosmiczne, dodając, że testy nowego kompleksu już się rozpoczęły. [36]
W maju 2018 r. gazeta „Izwiestija”, powołując się na anonimowe źródła w Ministerstwie Obrony, podała, że Divnomorye ma rozpocząć działalność operacyjną jeszcze w tym roku. Mówiono, że jest zdolny do zagłuszania radarów i „innych pokładowych systemów radioelektronicznych” samolotów (takich jak Đ-3 AWACS, Đ-2 Hawkeye i Đ-8 JSTAR), helikopterów i dronów, a ponadto będzie również używany przeciwko „satelitom szpiegowskim”. Jego zasięg określono na „kilkaset kilometrów” i miał on łączyć funkcje rozpoznania elektronicznego i ataku elektronicznego Moskwa-1, Krasucha-2 i Krasucha-4. Cały sprzęt można podobno zamontować na jednej ciężarówce i przygotować do użycia w ciągu kilku minut, co czyni Divnomorye „wysoce mobilnym” i „praktycznie niezniszczalnym”. Został opisany jako całkowicie zautomatyzowany system zdolny do samodzielnego wykrywania i identyfikowania celów oraz określania, które elektroniczne środki zaradcze należy zastosować.
Z analizy ogólnodostępnych dokumentów wynika, że projekt Divnomorye rozpoczął się 20 grudnia 2012 r. od kontraktu rządowego przyznanego firmie KRET, która z kolei 30 kwietnia 2013 r. powierzyła prace nad nowym kompleksem WRE firmie VNII Gradient. W rzeczywistości VNII Gradient wydaje się być de facto głównym wykonawcą projektu. Głównymi podwykonawcami są TsNII EISU, NPT Sapsan i Kałuski Radiotechniczny Instytut Naukowo-Badawczy (KNIRTI). Oznaczenia widoczne w dokumentach to Divnomorye-U, U-S, U-R, U-KIZ, T, T-P, M, MU, MR i MUSP, ale nie wiadomo, co dokładnie oznaczają.
Główny projektant VNII Gradient dla Divnomorye jest wymieniony w dokumentach przetargowych jako Vladimir N. Vernigora, który był jednym z kilku urzędników KRET, którzy otrzymali prestiżową nagrodę państwową w 2017 r. za wkład w rozwój systemów walki elektronicznej do atakowania powietrznych i kosmicznych systemów radarowych. [38] Jedna z umów dla Divnomorye podpisana na początku 2018 r. wzywała do „udoskonalenia programu obliczania trajektorii satelitów”, co jest kolejnym wyraźnym sygnałem jego roli związanej z przestrzenią kosmiczną. [39]
Nie ma jednoznacznie zidentyfikowanych zdjęć Divnomorye. Niektóre z nich mają w podpisie nazwę Divnomorye, w rzeczywistości pokazują Krasukha-2. Część dostępnej dokumentacji dotyczy zakupu ciężarówek KAMAZ-6350, tego samego typu, który był używany przez Tirada-2 i Krasukha-4. [40] Na początku tego roku anonimowe źródło zamieściło na Twitterze niepublikowane dotąd zdjęcie kompleksu WRE wykorzystującego podwozie KAMAZ-6350, mówiąc, że jest on przeznaczony do „zakłócania komunikacji radiowej i satelitarnej oraz przeciwdziałania konstelacji orbitalnej prawdopodobnego wroga”. Nie jest jednak jasne, czy jest to Divnomorye, Tirada-2, czy coś innego.
Niezidentyfikowany wóz zagłuszający satelity na podwoziu KAMAZ-6350. (źródło) |
The Space Review: Rosja szykuje się do wojny elektronicznej w kosmosie (część 1)
Rosja może też pracować nad zdolnością do prowadzenia walki elektronicznej z kosmosu. Zainteresowanie tym zjawiskiem pojawiło się już w latach 80. XX wieku w ramach zakrojonych na szeroką skalę wysiłków mających na celu opracowanie środków zaradczych przeciwko amerykańskiej Inicjatywie Obrony Strategicznej (SDI), która miała na celu stworzenie kosmicznej tarczy przed nadlatującymi radzieckimi rakietami. Jednym z wielu projektów proponowanych w tym czasie był kosmiczny system walki elektronicznej o nazwie OREST-02 (nieznany akronim), który znajduje się na liście systemów kosmicznych przeznaczonych do atakowania celów na lądzie, w oceanach i w powietrzu. [1] Nic nie wskazuje na to, że OREST-02 kiedykolwiek wyszedł poza fazę propozycji, a plany zostały prawdopodobnie odłożone na półkę po upadku Związku Radzieckiego.
Niezależnie od tego, jaki był prawdziwy cel OREST, walka elektroniczna w przestrzeni kosmicznej została włączona jako cel do długoterminowej polityki rosyjskiego programu walki elektronicznej, zatwierdzonej przez rosyjski rząd w styczniu 2012 roku. |
Niemniej jednak 31 lipca 2007 r. ruszył kolejny projekt o nazwie OREST, w ramach kontraktu rządowego zawartego między Ministerstwem Obrony a RKK Energija, najbardziej znanym jako producent rosyjskich załogowych statków kosmicznych. Chociaż nigdy nie ujawniono nic na temat jego przeznaczenia, identyczna nazwa sugerowałaby, że było to odrodzenie propozycji z czasów sowieckich lub jej zaadaptowana wersja. Wszystko, co wiadomo o OREST, pochodzi z kilku dokumentów sądowych i raportów rocznych firmy. Projekt, znany również jako 14K040, przewidywał wystrzelenie eksperymentalnych satelitów o nazwie Filin („puchacz”), które działałyby w połączeniu z segmentem naziemnym opracowanym przez PAO Radiofizika. Został anulowany w 2010 roku, ponieważ „stracił na znaczeniu”. [2]
Niezależnie od tego, jaki był prawdziwy cel OREST, walka elektroniczna w przestrzeni kosmicznej została włączona jako cel do długoterminowej polityki rosyjskiego programu walki elektronicznej, zatwierdzonej przez rosyjski rząd w styczniu 2012 roku. W opublikowanym w internecie podsumowaniu tej polityki wspomniano o potrzebie rozmieszczenia „wielofunkcyjnych kosmicznych kompleksów WRE do rozpoznania i tłumienia systemów radioelektronicznych wykorzystywanych przez systemy radarowe, nawigacyjne i komunikacyjne”. [3]
Na początku 2015 roku Igor Nasenkow, zastępca dyrektora holdingu KRET, ujawnił, że niektóre z jego spółek są zaangażowane w rozwój „zintegrowanego wielofunkcyjnego systemu walki elektronicznej w powietrzu i w kosmosie”, który ma „chronić technologię wojskową przed wykryciem i zniszczeniem”, ale także „znokautować i stłumić systemy radioelektroniczne wroga”. Nasenkow powiedział, że system, który nazwał bezkonkurencyjnym na świecie, jest postrzegany jako „asymetryczna odpowiedź” na rozwój nowych amerykańskich „powietrznych i kosmicznych systemów bojowych”, a także rozmieszczenie amerykańskiego systemu antyrakietowego w Europie. Powiedział, że kosmiczny komponent systemu jest utajniony, przyznając jedynie, że KRET pracuje nad „specjalistycznym sprzętem pokładowym dla przyszłego satelity walki elektronicznej”. [4] Podobne oświadczenie wygłosił przedstawiciel KRET na pokazach lotniczych Aero India 2015 w Bangalore w lutym 2015 roku. [5] Co ciekawe, inny zastępca dyrektora generalnego KRET, Jurij Majewski, kilka miesięcy później zaprzeczył swoim kolegom, oświadczając, że umieszczenie ładunków WRE w kosmosie byłoby pogwałceniem prawa międzynarodowego. [6]
Urzędnicy KRET prawdopodobnie odnosili się do satelity o napędzie jądrowym o nazwie Ekipazh (co oznacza zarówno „załogę”, jak i „powóz konny”). Oznaczony również jako 14F350, jest rozwijany przez KB Arsenal w Sankt Petersburgu na podstawie kontraktu podpisanego z Ministerstwem Obrony 13 sierpnia 2014 roku. [7] Ekipaż wydaje się być rozwinięciem platformy satelitarnej o napędzie jądrowym o nazwie Plazma-2010 i będzie wyposażona w termojonowy reaktor jądrowy organizacji Krasnaja Zwiezda, który w kilku dokumentach zamówienia jest określany jako „Produkt 295”. [8] Artykuły opublikowane przez KB Arsenal w oficjalnych rocznikach walki elektronicznej na lata 2014, 2015 i 2016 przedstawiają plany dotyczące satelitów o napędzie jądrowym wykorzystujących platformę Plazma-2010, które mogłyby być używane do walki elektronicznej „w kosmosie i z kosmosu”, sugerując, że mogą być używane zarówno przeciwko celom kosmicznym, jak i naziemnym. Obecność reaktora jądrowego umożliwiłaby zainstalowanie „zagłuszaczy działających w szerokim zakresie częstotliwości” i umieszczenie takich ładunków na wysoce eliptycznych i geostacjonarnych orbitach w celu „nieprzerwanego tłumienia systemów elektronicznych na dużych obszarach”. Statek kosmiczny zostałby dostarczony na orbitę operacyjną przez elektryczną jednostkę napędową, która byłaby również zasilana przez reaktor jądrowy. Misja WRE wymagałaby reaktora generującego co najmniej 30 do 40 kilowatów, co pozwoliłoby na wystrzelenie satelitów przez rakietę Sojuz-2.1b. W przypadku bardziej zaawansowanych misji WRE wydajność musiałaby zostać zwiększona do 100 kilowatów, co wymagałoby przejścia na mocniejszą rakietę Angara-A5. [9] Pod koniec 2014 roku dyrektor KB Arsenal Andriej Romanow zasugerował zainteresowanie firmy misją tego typu, mówiąc, że koncentruje się ona na kosmicznych „systemach uzbrojenia”, które spełniłyby wymagania „przyszłych działań wojennych”. [10] Na uwagę zasługuje również fakt, że rozprawa doktorska związana z Ekipażem została zrecenzowana m.in. przez specjalistę z Instytutu Badawczego Walki Elektronicznej Akademii Sił Powietrznych im. Gagarina z siedzibą w Woroneżu. [11]
Satelita walki elektronicznej zaproponowany przez KB Arsenal w konfiguracji startowej i orbitalnej. (Źródło: Rosyjski rocznik walki elektronicznej na rok 2015). |
Ekipaża nie należy mylić z ambitnym projektem budowy kosmicznego reaktora jądrowego o mocy jednego megawata, wspólnym przedsięwzięciem Roskosmosu i Państwowej Korporacji Energii Atomowej Rosatom, który rozpoczął się w 2010 roku. KB Arsenal zaangażował się w ten projekt w 2014 roku, działając jako podwykonawca Instytutu Badawczego Keldysh. W listopadzie 2017 r. KB Arsenal został wyznaczony do realizacji projektu badawczego o nazwie „Yadro” („rdzeń”), którego celem było zbadanie możliwych misji reaktora. Musiałoby to doprowadzić do określenia specyfikacji technicznych dla satelitów o mocy reaktora od 100 kilowatów do jednego megawata, które miałyby zostać opracowane w ramach kolejnego projektu o nazwie Nuklon. Dokumentacja przetargowa dla Yadro opublikowana w Internecie wymieniała wojnę elektroniczną jako jedną z potencjalnych misji wraz z teledetekcją, komunikacją, transportem międzyorbitalnym i ukierunkowanym transferem energii za pomocą laserów. Ładunki walki elektronicznej musiałyby być zdolne do zakłócania „systemów kontroli, wywiadu, łączności i nawigacji”. [12] Szeroko reklamowane misje Układu Słonecznego dla reaktora o mocy jednego megawata we wczesnych latach projektu były wyraźnie nieobecne w celach, chociaż Roskosmos ujawnił niedawno plany reaktora o mocy jednego megawata o nazwie Nuklon, który ma polecieć na Jowisza na początku lat 2030. Więcej szczegółów na temat Ekipażu i reaktora o mocy jednego megawata można znaleźć w obszernym artykule opublikowanym tutaj w zeszłym roku. [13]
Sledopyt: podsłuchiwanie obcych satelitów
Kluczowym aspektem wojny elektronicznej jest zbieranie danych wywiadowczych na temat systemów elektronicznych przeciwnika. Rosja buduje obecnie trzy naziemne stacje rozpoznania radioelektronicznego (SIGINT), które mają odbierać i analizować sygnały radiowe emitowane przez zagraniczne satelity latające nad terytorium Rosji. Uzupełnią one informacje uzyskiwane przez teleskopy optyczne i radary, które tworzą krajowy System Obserwacji Przestrzeni Kosmicznej (SKKP). Chociaż nie są one konkretnie powiązane z rosyjskim programem walki elektronicznej, dane wywiadowcze zebrane przez te ośrodki mogą potencjalnie zostać wykorzystane do przygotowania ataków elektronicznych na zagraniczne satelity.
Chociaż nie są one konkretnie powiązane z rosyjskim programem walki elektronicznej, dane wywiadowcze zebrane przez te ośrodki mogą potencjalnie zostać wykorzystane do przygotowania ataków elektronicznych na zagraniczne satelity. |
Obiekty SIGINT są budowane w ramach projektu znanego jako Sledopyt („pionier”), którego istnienie po raz pierwszy ujawnił w 2013 roku dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych Rosji Aleksandr W. Gołowko, który nazwał je „siecią wyspecjalizowanych kompleksów do monitorowania statków kosmicznych emitujących fale radiowe”. [14] W wywiadzie opublikowanym w marcu 2015 roku inny rosyjski wojskowy ujawnił, że budowa tych obiektów trwa w obwodach moskiewskim, kaliningradzkim, ałtajskim i nadmorskim i że zastąpią one mobilny satelitarny system SIGINT znany jako Moment. [15] Uważa się, że tylko jeden z nich, znany również jako 14G6, został rozmieszczony kilka kilometrów na południe od Noginska-9 (znanego również jako Dubrowo), małego miasteczka wojskowego około 60 kilometrów na wschód od Moskwy, w którym znajduje się siedziba rosyjskiej sieci obserwacji przestrzeni kosmicznej. Moment składa się z pięciu anten talerzowych, z których część można zobaczyć w reportażu rosyjskiej telewizji wyemitowanym w 2015 roku. Dostępne informacje wskazują, że Moment został wymyślony w latach 90., ale nie został uruchomiony aż do początku tego wieku. Były plany zmodernizowanego systemu o nazwie Moment-M, ale wydaje się, że nie zostały one zrealizowane.
Zrzut ekranu z rosyjskiego reportażu telewizyjnego pokazujący trzy anteny kompleksu Moment SIGINT położonego na południe od Noginska-9. Źródło |
Chociaż nic więcej nie zostało ujawnione publicznie na temat Sledopyt, znaczną ilość informacji na temat projektu można uzyskać z ogólnodostępnych dokumentów przetargowych i sądowych. Wynika z nich, że projekt oficjalnie rozpoczął się 24 lipca 2009 roku, wraz z kontraktem przyznanym Instytutowi Badań i Rozwoju Radia (NIIR) i nosi również nazwę 14Ts032 (14Ц032 w cyrylicy). Pierwotne plany zakładały budowę czterech obiektów o ogólnej nazwie kodowej „1511”:
- 1511/1 : w pobliżu Noginska-9 (obwód moskiewski)
- 1511/2 : okolice Pionerskiy (obwód kaliningradzki)
- 1511/3 : okolice Suchodol (obwód nadmorski)
- 1511/4 : w pobliżu Szachi (obwód ałtajski)
Pierwszy obiekt (1511/1) znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kompleksu Moment. Dwa pozostałe (1511/2 i 1511/4) znajdują się tuż obok satelitarnych urządzeń śledzących. Kontrakty na budowę czterech obiektów zostały przyznane przez Ministerstwo Obrony w 2015 roku. Wszystkie są widoczne na zdjęciach Google Earth, z wyjątkiem 1511/3. Według jednego z dokumentów sądowych, budowa z 1511/3 roku musiała zostać wstrzymana na wczesnym etapie po dokonaniu odkrycia archeologicznego na planowanym placu budowy. [16] Jednak 1511/3 był nadal uwzględniony w kontrakcie podpisanym na początku tego roku na systemy potrzebne do przesyłania danych między ośrodkami Sledopyt a centralą obserwacji kosmosu w Noginsku-9, co wskazuje, że nie został on jeszcze anulowany. [17]
Lokalizacje Sledopyt mają podobny układ i składają się z oddzielnie rozmieszczonych kompleksów antenowych do odbioru sygnałów satelitarnych o niskich częstotliwościach (IPK-N lub „502”), średnich częstotliwościach (IPK-S lub „503”) i wysokich częstotliwościach (IPK-V lub „504”), a także „budynku technicznego” w kształcie litery H („501”) do zbierania i przekazywania uzyskanych informacji. Częścią kompleksów SIGINT jest również konstrukcja o wysokości 70 metrów, zwana „wieżą kalibracyjną” (zwana również „505”), która znajduje się około jednego do dwóch kilometrów od głównego obiektu.
Mapa terenu 1511/1 Sledopyt opublikowana w dokumentacji przetargowej. Źródło |
Stanowisko 1511/1 Sledopyt, położone około dwóch kilometrów na południe od Noginska-9, jest widoczne na zdjęciu Google Earth wykonanym 14 czerwca 2020 roku. |
Rysunek wieży kalibracyjnej dla obiektu 1511/4 opublikowany w dokumentacji przetargowej. Źródło |
Wieża kalibracyjna kompleksu 1511/1 SIGINT, położona około kilometra na południe od głównego obiektu, rzuca długi cień na zdjęciu wykonanym 4 czerwca 2020 r. w Google Earth. Na północ od wieży znajdują się anteny antenowe starszego kompleksu Moment SIGINT. |
Kilka artykułów technicznych na temat naziemnego wywiadu satelitarnego napisanych przez specjalistów z Wojskowej Akademii Kosmicznej im. Możnajskiego w Sankt Petersburgu jest prawdopodobnie związanych ze Sledopytem. Jeden z nich został napisany przez inżyniera zaangażowanego w „projekt budowlany” w Nogińskiu-9, co jest wyraźnym odniesieniem do miejsca z 1511/1. [18] W artykułach zwrócono uwagę, że systemy SIGINT oferują przewagę w identyfikacji satelitów nad systemami radarowymi, które ograniczają się do obserwacji satelitów na niskiej orbicie, oraz teleskopami optycznymi, które mogą być utrudnione przez złe warunki meteorologiczne i atmosferyczne. Mogą być wykorzystywane do badania różnych cech sygnałów satelitarnych, takich jak ich charakterystyka spektralna, zakres częstotliwości, polaryzacja i charakterystyka promieniowania, co z kolei może dostarczyć informacji o takich rzeczach, jak rodzaj przenoszonych anten, orientacja satelity w przestrzeni kosmicznej oraz rodzaj danych, które zbiera i wysyła z powrotem na Ziemię. Artykuły opisują trzyetapową technikę przetwarzania cyfrowego, która umożliwia wydobycie z sygnałów charakterystycznych informacji o naturze i możliwościach satelity. Jeden z artykułów skupia się w szczególności na obserwacjach satelitów teledetekcyjnych wyposażonych w radary, co może wskazywać, że zagraniczne wojskowe satelity rozpoznania radarowego, takie jak amerykańskie satelity Lacrosse i Topaz, staną się głównymi celami dla Śledziopyta. [19]
Zdjęcia Google Earth wskazują, że w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił niewielki, jeśli w ogóle, postęp w budowie trzech zakładów Sledopyt i prawdopodobnie żaden z nich nie będzie jeszcze w pełni operacyjny. Dokumentacja sądowa potwierdza, że doszło do poważnych opóźnień w realizacji projektu, które przynajmniej częściowo wynikają z nałożonych przez Zachód sankcji gospodarczych. Kontrakt z lipca 2009 r. między Ministerstwem Obrony a NIIR został nawet anulowany w listopadzie 2018 r. [20] Nowa umowa zawarta między obiema stronami 20 marca 2019 r. prawdopodobnie wyznaczyła nowe ramy czasowe projektu. [21] W niedawnym wywiadzie szef sztabu obserwacji przestrzeni kosmicznej Siergiej Suchkow wymienił opracowanie systemu odbioru sygnałów radiowych z satelitów (najprawdopodobniej Sledopyt) jako jeden z celów do realizacji w ramach programu modernizacji rosyjskiej sieci obserwacji przestrzeni kosmicznej przed 2025 rokiem. [22]
Dodatkowe dane wywiadowcze dotyczące zagranicznych satelitów są prawdopodobnie zbierane przez satelitę o nazwie Olimp-K/Luch, wystrzelonego 28 września 2014 roku. Przez ostatnie sześć lat satelita dryfował w poprzek pasa geostacjonarnego i parkował w pobliżu kilkunastu komercyjnych satelitów komunikacyjnych przez okres od kilku tygodni do kilku miesięcy. Wydaje się, że jest to rosyjski odpowiednik dwóch ściśle tajnych amerykańskich satelitów wywiadu radioelektronicznego wystrzelonych w 2009 i 2014 roku i różnie określanych jako PAN, CLIO i Nemesis.
Toboł: ochrona rosyjskich satelitów przed atakiem elektronicznym
Innym projektem związanym z rosyjskim programem walki elektronicznej jest Toboł (nazwa rzeki przepływającej przez Rosję i Kazachstan), oznaczona również jako 14Ts227 (14Ц227 w cyrylicy). Infrastruktura dla tego projektu o kryptonimie „8282” jest budowana w szeregu obiektów śledzenia satelitarnego należących do rosyjskiego tzw. Kompleksu Dowodzenia i Pomiarów (KIK), który jest obsługiwany przez Ministerstwo Obrony. W publicznie dostępnej dokumentacji wymieniono następujące obiekty Toboł (podano również numery satelitarnych urządzeń lokacyjnych (NIP), w których się znajdują, a także jednostek wojskowych obsługujących te obiekty):
- 8282/1: okolice Szczełkowa (obwód moskiewski) (NIP-14) (jednostka wojskowa 26178)
- 8282/3: w pobliżu Ułan-Ude (Republika Buriacji) (NIP-13) (jednostka wojskowa 14129)
- 8282/4: okolice Ussurijska (obwód nadmorski) NIP-15) (jednostka wojskowa 14038)
- 8282/5: okolice Jenisejska (Syberia) (NIP-4) (jednostka wojskowa 14058)
- 8282/6: okolice Pionerskiego (obwód kaliningradzki) (brak znanego numeru NIP) (jednostka wojskowa 92626)
- 8282/7: w pobliżu Armawiru (obwód krasnodarski) (nieznany numer NIP) (jednostka wojskowa 20608)
W dokumentacji strony o nazwie 8282/2 nie ma żadnego znaku. Jednak niektóre dokumenty wspominają o budowie infrastruktury dla Tobołu w pobliżu Krasnoznamienska (obwód moskiewski) i MałojarĐžslavec (obwód kałuski), określając ją jako 8282/OKR. W Krasnoznamieńsku znajduje się Główne Centrum Kontroli Systemów Testowych i Kosmicznych im. Titowa, główne centrum kontroli rosyjskiej floty bezzałogowych satelitów. W Małojarzuściec (a dokładniej w pobliskim Kudinovo) znajduje się stacja śledzenia satelitarnego NIP-8 (obsługiwana przez jednostkę wojskową 34122).
Żaden z publicznie dostępnych dokumentów nie ujawnia nic na temat dokładnego celu Tobolu. Jednak fakt, że infrastruktura znajduje się w tym samym miejscu, co urządzenia do śledzenia satelitów, wskazywałby, że ma ona na celu ochronę rosyjskich satelitów przed atakiem elektronicznym, a nie przeprowadzanie ataków elektronicznych na obce satelity. |
Oficjalny dokument zawierający listę wojskowych projektów budowlanych identyfikuje 8282/7 jako jeden z serii „kompleksów walki elektronicznej do celów związanych z przestrzenią kosmiczną”. [23] Głównym wykonawcą Tobołu jest rosyjska firma Space Systems (RKS) z siedzibą w Moskwie, która odgrywa wiodącą rolę w rozwoju sprzętu dla satelitarnych stacji śledzenia. 3 maja 2012 r. Ministerstwo Obrony podpisało kontrakt rządowy na budowę Tobołu-1, ale wiele wskazuje na to, że projekt mógł rozpocząć się wcześniej. [24] W niektórych dokumentach sądowych Toboł jest również powiązany z dwoma kontraktami rządowymi podpisanymi między tymi samymi stronami 30 grudnia 2013 roku, choć wydaje się, że co najmniej jeden z nich dotyczył ogólnych prac nad rosyjską naziemną siecią satelitarną w latach 2014–2016, a nie był związany konkretnie z Tobołem. Jak wynika z różnych raportów rocznych firmy, podwykonawcami RKS dla Tobołu są Władimir Design Bureau of Radio Communications (główny wykonawca Tirady-2), Specjalne Centrum Technologiczne (STT) i NPO PM-Razvitiye, z których wszystkie trzy są zaangażowane w rosyjski program WRE.
Kontrakty budowlane dla większości zakładów w Toboł pozwalają ustalić, że prace obejmują zarówno adaptację istniejących budynków, jak i budowę nowej infrastruktury. Do tych ostatnich zalicza się to, co dosłownie nazywa się „stanowiskami radiotechnicznymi” (RTP), które są częścią „stacjonarnych kompleksów specjalistycznych” (SSK). Składają się one z kilku anten talerzowych, z dokumentacją dla lokalizacji 8282/3 i 8282/5 o średnicach anten 2, 7,3 i 9,1 metra. Częścią nowej infrastruktury są również podstacje transformatorowe i elektrownie wysokoprężne, przypuszczalnie w celu generowania energii dla RTP.[25] Niedawna prezentacja PowerPoint, która jakimś cudem trafiła do sieci, zawiera aktualizację na temat budowy 8282/3 w pobliżu Ułan Ude i pokazuje układ terenu, umożliwiając zlokalizowanie kompleksu w Google Earth. [26]
Rysunek stanowiska 8282/3 w pobliżu Ułan-Ude. Budynki z antenami czaszowymi na pozycjach 1 i 2 istniały jeszcze przed rozpoczęciem projektu Toboł. Rdzeń Tobołu wydaje się być szeregiem anten talerzowych i wież widocznych na pozycji 6. Źródło |
Niektóre anteny talerzowe kompleksu 8282/3 Tobol. Źródło |
Zdjęcie z Google Earth stanowiska 8282/3 w NIP-13 w pobliżu Ułan-Ude (zdjęcie wykonane 6 lipca 2019 r.). |
Podobnie wyglądające miejsce można zobaczyć na zdjęciach z satelitarnego ośrodka śledzenia NIP-4 w pobliżu Jenisejska, gdzie znajduje się 8282/5.
Zdjęcie Google Earth prawdopodobnie stanowiska 8282/5 w NIP-4 w pobliżu Jenisejska (zdjęcie wykonane 20 maja 2019 r.). |
Na zdjęciach innych miejsc nie widać żadnych widocznych śladów prac budowlanych związanych z Tobołem. Może to wskazywać na opóźnienia, ale możliwe jest również, że w niektórych lokalizacjach prace w dużej mierze ograniczają się do dostosowania istniejącej infrastruktury i dlatego trudno je uchwycić na zdjęciach satelitarnych. Dokumenty dotyczące stanowisk w pobliżu Pionerskiy i Armavir (8282/6 i 8282/7) opisują tamtejszy sprzęt Toboł jako mobilny, a niektóre z nich twierdzą, że sprzęt dla 8282/6 będzie wdrażany wspólnie z Fazanem i Varanem. Są to nazwy satelitarnych systemów śledzenia montowanych na ciężarówkach, o których wiadomo, że znajdują się w obu lokalizacjach. Teren w pobliżu Pionerskiego znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stanowiska 1511/2 Sledopyt SIGINT, a teren w pobliżu Armawiru znajduje się tuż obok kompleksu radarów wczesnego ostrzegania typu Woroneż-DM.
Żaden z publicznie dostępnych dokumentów nie ujawnia nic na temat dokładnego celu Tobolu. Jednak fakt, że infrastruktura znajduje się w tym samym miejscu, co urządzenia do śledzenia satelitów, wskazywałby, że ma ona na celu ochronę rosyjskich satelitów przed atakiem elektronicznym, a nie przeprowadzanie ataków elektronicznych na obce satelity. Biorąc pod uwagę, że ochrona elektroniczna jest uważana za integralną część walki elektronicznej, taki cel nadal pasowałby do opisu Tobola jako sieci „kompleksów walki elektronicznej”. Główne Centrum Kontroli Systemów Testowych i Kosmicznych im. Titowa pod Krasnoznamenskiem, które, sądząc po wspomnianej prezentacji PowerPoint, pełni rolę koordynującą w projekcie Toboł, posiada dział walki elektronicznej, który zajmuje się elektroniczną ochroną zarówno stacji śledzących, jak i satelitów orbitujących. Jednym z jej zadań od lat 70. jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania rosyjskich satelitów na wypadek ataku naziemnych i powietrznych systemów zakłócających „prawdopodobnego przeciwnika”. [27]
Jedną ze wskazówek co do celów projektu jest recenzja rozprawy doktorskiej opublikowanej w 2013 roku. Oznacza to, że 14Ts227 posiada sprzęt do monitorowania sygnałów satelitów nawigacyjnych w celu ochrony ich przed „zakłóceniami wąskopasmowymi”. Mówiąc dokładniej, jest w stanie określić „modulację sygnałów nawigacyjnych z 90% dokładnością przy stosunku sygnału do szumu wynoszącym 30 decybeli”. [28] Autorem recenzji jest Władimir M. Watutin, szef działu w Russian Space Systems i wymieniony w prezentacji PowerPoint na stronie 8282/3 jako główny projektant Tobołu.
Na przestrzeni lat Vatutin był współautorem kilku artykułów i patentów, które najwyraźniej są związane z ochroną satelitów przed atakiem elektronicznym. Niektóre z patentów opisują szereg anten naziemnych, które byłyby używane do odbierania i zagłuszania tak zwanych „nieautoryzowanych sygnałów” wysyłanych do satelitów lub przekazywanych przez satelity na Ziemię. Wykorzystaliby efekt znany jako rozproszenie troposferyczne, w którym część energii sygnału przechodzącego przez troposferę jest odbijana z powrotem na Ziemię. W jednej z propozycji nieautoryzowane sygnały wysyłane do satelity byłyby odbierane przez tak zwaną „stację troposferyczną” i natychmiast analizowane w celu wytworzenia sygnałów zakłócających, które byłyby przesyłane do satelity w celu stłumienia nieautoryzowanych sygnałów.
W innym scenariuszu nieautoryzowane sygnały przesyłane z satelity na Ziemię byłyby identyfikowane przez „stacje monitorujące”, po czym stacje troposferyczne nadawałyby sygnały zakłócające, które docierałyby do odbiorników po odbiciu od troposfery i niwelowałyby skutki nieautoryzowanych sygnałów. Zaletą tych pozornie kłopotliwych technik jest to, że eliminują one potrzebę instalowania systemów przeciwzakłóceniowych na pokładzie samych satelitów. Schematyczne przedstawienia proponowanych systemów przedstawiają satelity nawigacyjne Glonass jako cele nieautoryzowanych sygnałów, ale nie są one wyraźnie wymienione w dołączonych opisach patentowych i mogą być użyte tylko jako przykład. [29] Nie jest jednak jasne, czy istnieje jakikolwiek związek między Tobolem a systemami przedstawionymi w tych patentach.
Czerpiąc z patentu z 2016 roku, którego współautorem jest główny projektant Tobol. „Nieautoryzowane sygnały” (oznaczone jako S(t)) wysyłane do satelity są częściowo odbijane przez troposferę (5), odbierane przez „stację troposferyczną” (7) i analizowane, po czym sygnały zakłócające (Sn(t)) są wysyłane do satelity w celu zniwelowania skutków nieautoryzowanych sygnałów. Źródło |
Innym znakiem, że Toboł ma coś wspólnego z ochroną elektroniczną, jest plan zamówień RKS na 2015 rok, gdzie rosyjski skrót od ochrony elektronicznej (REZ) jest powiązany z „stanowiskami radiotechnicznymi” dla czegoś, co nazywa się 14Ts225, co wydaje się być częścią 14Ts227.
Od początku tego stulecia Rosja stopniowo buduje zdolność do prowadzenia wojny elektronicznej przeciwko satelitom orbitującym. |
Jeśli obiekty Toboł rzeczywiście mają chronić rosyjskie satelity przed atakiem elektronicznym, to musiałyby wykonywać to zadanie tylko w odniesieniu do satelitów, które znajdują się w zasięgu wzroku rosyjskich stacji naziemnych, ale nadal byłyby podatne na atak elektroniczny spoza granic kraju. To sprawia, że wysoko orbitujące satelity nawigacyjne Glonass, a także geostacjonarne satelity komunikacyjne są jedynymi prawdopodobnymi kandydatami do roli ochrony elektronicznej. W szczególności rosyjskie satelity komunikacyjne mogą być celem ściśle tajnego amerykańskiego systemu antykomunikacyjnego (CCS), mobilnego kosmicznego systemu walki elektronicznej, który może zostać rozmieszczony na całym świecie w celu uniemożliwienia wrogiej komunikacji satelitarnej. Uważa się, że pierwsze dwie jednostki CCS zostały dostarczone w 2004 roku. Najnowsza aktualizacja, nazwana Block 10.2, została oficjalnie ogłoszona jako „pierwszy ofensywny system uzbrojenia przydzielony Siłom Kosmicznym Stanów Zjednoczonych”. Stany Zjednoczone prawdopodobnie będą również posiadać zaawansowane systemy zagłuszania łącza w dół lub fałszowania sygnałów nawigacji satelitarnej na lokalnym obszarze geograficznym.
Chociaż wydaje się, że Toboł pełni rolę defensywną, a nie ofensywną, rosyjskie systemy kosmiczne prowadzą również badania nad systemami ataku elektronicznego. Artykuł opublikowany w magazynie korporacyjnym firmy w zeszłym roku (którego współautorem jest Vatutin) omawia możliwość wykorzystania technik WRE do zapobiegania wysyłaniu obrazów przez satelity rozpoznania optycznego i radarowego do satelitów przekazujących dane podczas przelotu nad obcym terytorium. Propozycja ta odzwierciedla rosnące zainteresowanie wykorzystaniem systemów WRE do zwalczania zagranicznych środków rozpoznawczych. Gazeta przyciągnęła na tyle uwagę, że na początku tego roku została podchwycona przez kilka rosyjskich mediów, po czym została usunięta ze strony internetowej RKS. [31]
Konkluzja
Od początku tego stulecia Rosja stopniowo buduje zdolność do prowadzenia wojny elektronicznej przeciwko satelitom orbitującym. Istnieją przekonujące dowody na to, że co najmniej cztery naziemne mobilne systemy walki elektronicznej są w stanie zakłócać operacje satelitarne, przy czym dwa z nich (Tirada-2 i Bylina-MM) koncentrują się na satelitach komunikacyjnych, a dwa inne (Krasukha-4 i Divnomorye) na satelitach rozpoznania radarowego. Tirada-2, która występuje w co najmniej czterech wersjach (Tirada-2S, 2.2, 2.3 i 2.4), oraz Bylina-MM razem wydają się pokrywać większość pasm częstotliwości używanych przez satelity komunikacyjne. Możliwe są również prace nad naziemnym systemem walki elektronicznej (KRBSS) skierowanym przeciwko konstelacjom satelitów LEO, a także nad systemem powietrznodesantowym (Porubszczik-2) zdolnym do walki radioprzestrzeni. Satelita o napędzie jądrowym (14F350/Ekipazh) opracowywany w KB Arsenal może być zaprojektowany do przenoszenia pierwszego w historii kosmicznego ładunku WRE. Dane wywiadowcze wspierające te systemy WRE mogą być zbierane przez trzy kompleksy SIGINT, które są obecnie budowane w różnych lokalizacjach w Rosji w ramach projektu Sledopyt. Ponadto infrastruktura budowana w szeregu rosyjskich obiektów śledzenia satelitarnego w ramach projektu Toboł może mieć na celu ochronę rosyjskich satelitów przed atakiem elektronicznym.
Uzupełnieniem systemów WRE pracujących w paśmie radiowym widma elektromagnetycznego będą naziemne i powietrzne systemy laserowe (Pereswiet, Kalina i Sokół-Eshelon) przeznaczone do oślepiania lub oślepiania czujników satelitarnych. Poza tym Rosja kontynuuje również rozwój bardziej tradycyjnej broni kinetycznej ASAT. Naziemny system bezpośredniego wznoszenia ASAT o nazwie Nudol przechodzi loty testowe od 2014 roku. Spekulacje, że pocisk ziemia-powietrze o nazwie S-500/Prometei może być również używany przeciwko satelitom, potwierdził dowódca Sił Powietrzno-Kosmicznych FR Siergiej Surowikin w wywiadzie opublikowanym latem tego roku. [32] Mobilny antysatelitarny „system uderzeniowy”, określany przez jednego z rosyjskich wojskowych jako Rudolf, może być kolejną naziemną kinetyczną bronią przeciwkosmiczną. [33] Pełną parą idą również prace nad wystrzeliwanym z powietrza koorbitalnym systemem ASAT o nazwie Buriewiestnik. [34] Chodzi m.in. o budowę nowej infrastruktury na lotnisku kosmodromu Plesieck, najprawdopodobniej do obsługi lotów samolotów nośnych MiG-31BM. [35] Wreszcie, szybkie obiekty wyrzucone z dwóch rosyjskich satelitów (Kosmos-2521 i Kosmos-2543) w październiku 2017 r. i lipcu 2020 r. mogły być testami innego orbitalnego systemu ASAT, być może w ramach projektu o nazwie Nivelir. Wydaje się, że niewiele z tych systemów osiągnęło jeszcze dojrzałość operacyjną, ale kiedy już to zrobią, powinny dać Rosji zdolność do zwalczania przestrzeni kosmicznej nieporównywalną z żadnym innym krajem na świecie.
Space Control System (SKKP) in Kaliningrad Pionersky. Former Luftwaffe air base Neukure Military unit 92126 – Measurement point 26° Headquarters of military unit 92626 EW 8282/6 unit Motor Vehicle Battalion.
Ponadto obiekt w Kaliningradzie sąsiaduje z naziemnym obiektem rozpoznania radioelektronicznego systemu Sledopyt „Pathfinder” w Pionerskim.
Federacja Rosyjska miesiącami testowała systemy Tobol EW, próbując zablokować dostęp Sił Zbrojnych do Internetu za pośrednictwem komunikacji satelitarnej.
Więcej niezwykle fachowych , technicznych informacji związanych z tym tematem już dla specjalistów, ekspertów oraz analityków służb pod hasztagiem #GNSS. To tyle bieżących informacji które mogą być przydatne dotyczących zakłóceń sygnałów nad Bałtykiem a pochodzących z środowiska OSINT.
Zapraszam serdecznie na kolejny blog a także do zakładki „NEWSROOM” gdzie będą analizy oraz artykuły na mojej stronie informacyjnej – „ŚWIAT WYWIADU I TAJNYCH SŁUŻB”. Mirek Szczerba
You must be logged in to post a comment.